Niestety trąci Bollywood-em na kilometr. Najsłabsza z serii Citadel. Serial miał potencjał, ale dialogi, bezmyślność głównej bohaterki (wyćwiczonej agentki dodajmy) w trakcie walk np. bicie się z przeciwnikiem zamiast go zastrzelić
...tak obok jest mnóstwo broni :/ nie upewnienie się, że przeciwnik nie żyje itd. Praca kamery podczas dynamicznych scen to też dramat. Bardziej przypomina mi opowieść o blondynce uciekającej przed mordercą i potykającej się na prostej drodze o własne nogi z kiepskiego horroru
TV. Niestety zaniża ocenę ogólną i tak niezbyt już wysoką. Wiadomo, że tego typu filmy to kategoria co najwyżej C, więc trzeba mieć to na uwadze, ale takich "kwiatów" jest znacznie więcej chociażby ta dziewczynka, dziecko inteligentne, z bardzo dojrzałym umysłem, przećwiczone przez matkę wg procedur, potrafiące umieć uciec przed agentami z domu, po czym okazuje się zupełną fajtłapą narażając swoje i życie matki na zagrożenie to zastanawiam się czy "mała" ma rozdwojenie jaźni czy może scenarzysta. Jednak czarę goryczy przelewają takie momenty jak "było tak blisko powiedzenia, poznania prawdy, spotkania", ale jakość zawsze się mijają, nie ten moment itd. Cechą charakterystyczna dla serialowych tasiemców. Nie będę się rozpisywać, żeby nie spoilerowac. 2* bo widziałem gorsze szmiry.