Nie rozumiem jednego: o co chodziło z fotoszopowanymi zdjęciami? Po co było doklejać twarze na zdjęciach? Przecież te wszystkie "kochanki" były tylko wirtualne. Kto miał się na to nabrać? A może to miały być jedynie jakieś projekcje z cyklu: "patrz, jak moglibyśmy razem wyglądać"?
No i czy ta ostatnia kochanka miała jakieś silne urojenia, schizofrenię? Zatraciła poczucie rzeczywistości, że twierdziła, że spali razem?