Nasłuchałam się tyle ochów i achów na temat tego serialu że musiałam oglądnąć. Rozczarowałam się. Ogląda się dobrze, ale znowu ten zabieg artystyczny którego nie lubię: przerysowane postacie. Ta którą gra córka Bono to postać tak przerysowana że aż mi przeszkadzało. Druga bohaterka tak nijaka tak zwyczajna że też boli. Trzeci w tym układzie: główna rola męska nie zachwyciła mnie zupełnie. Fabuła dosyć dobra aczkolwiek z odcinka na odcinek mnie rozczarowywała. Finał niespodziewany ale też mnie rozczarował;) Nie była to miła niespodzianka kiedy okazuje się że film który spodziewałam się że będzie bardziej psychologiczny jest raczej fantasy;) i te wnętrza, te atmosfera, te białe stroje, to całe biało – beżowo – szaro- ch...owo w tym mieszkaniu tej szalonej i tego jej męża zbyt sztuczne. Retrospekcje i umiejscowienie w nich scen w jakimś zamczysku w Szkocji, znowu stroje, znowu zachowanie cała scenografia itp- sztuczne