Zakończyłem właśnie pierwszą serią(całe szczęście że jeszcze jest nadzieja) i z jednej strony czuje straszny niedosyt oraz rozczarowanie a z drugiej nie potrafię oprzeć się i muszę napisać że jest to świetna seria.
Głównie pierwsza część zdania "generuje" na podstawie samego zakończenia które w sumie mało wyjaśnia, nie pokazuje jak kończy się ta cała historia i czy Naszemu głównemu bohaterowi udaje się spełnić swój cel. Nie pojmuję w sumie czemu też Kallen była tak rozgniewana iż to Lelou okazał się Zero. Hmm(?).
O ile Suzaku od początku inaczej pojmował, powiedzmy sprawiedliwość oraz fakt iż Lelou użył Geass'a całkiem przypadkiem na Euphiema... Okej, poróżnili się całkowicie. Smutna, przykra sprawa wręcz sprawa ale cóż... Dlaczego Kallen tak zareagowała?
Nie daje mi to strasznie spokoju. Obejrzałem tylko R2 pierwszy odcinek i zastanawiam się czy brać się za całość bo o ile ta pierwsza seria mnie urzekła i tylko końcówka odrzuciła to jeśli drugi sezon kończy się tak samo a to że wszyscy(bynajmniej główny bohater) mają amnezje to moja ogólna opinia o tej serii pogorszy się jeszcze bardziej. Pytanie do Was.
Warto? Czy ta seria "definitywnie" kończy się na R2? I mówiąc, pisząc definitywnie mam na myśli jakiś porządny ending w porównaniu do pierwszej serii? Czy może manga ciągle się ukazuje a R2 zapowiada tylko "R3"?