Dlaczego ta baba (Sara W C) musi grać w każdym fajnym serialu... prison break, the walking dead i teraz w tym? Ona jest denerwująca i wszędzie gra tak samo - zero prawdziwych emocji.
W the walking dead i tak nie była taka zła, aktorka grająca Andrea to było dopiero. Robiłem modły żeby zginęła w wypadku samochodowy
Głupoty piszesz woman, czadowa jest, mimo, że decha i w ogóle to ma w sobie coś takiego skromnie-niewinnie pociągającego i to masakrycznie. Jak mawia klasyk : grzmociłby jak piorun jabłonkę..
Jeżeli ktoś lubi widok otępiałych oczu, to jak najbardziej może być atrakcyjna bo ja za każdym razem gdy widzę jej zdziwioną minę dostrzegam pustkę. Mega kiepsko komponuje się z resztą obsady, jej gra jest irytująca, nie wiem tylko czy to celowy zamysł czy wina aktorki bo nie widziałem innych produkcji gdzie gra jakieś istotne role.
Zgadzam się, pani gra bardzo kiepsko. Dla mnie to aktorka jednej miny. W Prison Break'u jej wątek miłosny z Michaelem był bardzo mało wiarygodny. Wszelkie sceny romantyczno-miłosne gra jak drewno, mnie to cały czas uwiera, nie da się jej wierzyć. A w dodatku wszelkie postacie jakie grała w jej wykonaniu były dokładnie takie same. Czy to PB, czy WD czy Colony...jakby to była ciągle ta sama postać.
Ciekawe jak wyglądają , wszystkie osoby, które ją uważają za brzydką . Założycielka, tego jakże błyskotliwego wątku (jeśli profilowe przedstawią ją w własnej osobie) także do urodziwych się nie zalicza , mało tego , twarz wybitnie antypatyczna i jeszcze te otwarte usta, które inteligencji nie dodają.
Nie oceniłam jej wyglądu - czytaj ze zrozumieniem.
Po drugie kocham swoje usta, kocham siebie, jestem największym narcyzem na świecie a Tobie pozostaje tylko podziwiać.
Sara W C mne za bardzo się nie podoba. Nie poleciałbym na nią. w niej jest jednak coś... Gra w dobryh serialach. Dziwna uroda ale co kto lubi...a
Wydaje mi się że serial jest prostu kiepski. Jest on zbudowany na zasadzie suspensu wykorzysywanyy w latach 60 tych w opowiadaniach sf. Wrzuca się normalne postacie
w nienormalny świat i prezentuje się czytelnikowi-widzowi tę wizję jako normalną. Ten schemat był używany w opwadaniach,bardzo rzadko w powieściach bo wysatrczał na kilkanascie3 minut potrzebnych do lektur
,czasem sprawdzal się w wielogodzinnej lekturze ale nigdy nie był stosowany w epopejach wymagających wiecej niż 3 godziny skupienia.Tu mamy po dwóch sezonach,około 20 godzin.Brak jakichkolwiek odpowiedzi.
Serial wydaje się być ciągniety na siłę.
Jako widzowie mamy pyania które nasuwają się po pierwszym odcinku-
-Obcy...po co przylecieli na tę planetę?
-czym jest Fabryka? zaawansowane cywilizacje raczej nie zatrudniają małp w swoich ośrodkach produkcyjnych.Fabryki Toyoty czy Mitsubishi nie zachęcają indian z dorzecza amazonki do zatrudniania sie u nich.\
Nie są im potrzebni.W jednym z odciknków widzimy pracę jednego z porwanych-przyczepia on giętkie ruru do zbiorników...To mógłby robić nawet robot! To po prostu nie ma sensu!
- co Obcy izolują poszczególne kolonie? Z treści serialu wniskujemy że ludzie zamieszkujący kolonie nie kontaktują się ze sobą i nie są tym zainteresowani.Ba...jako widz nie znamy rozmiaru strat ludzkich spowodowanych
Przybyciem Obcych.Czy to jest 5%,15%,25%,80% czy 95% ogólnej populacji ludzkiej na Ziemi? Nie wiemy i tyle. W jednym z odcinków sugeruje się nam że to może być ponad
80% ludzości co daje na dzień dzisiejszy ponad 5 mld istnień ludzkich.Fakt normalnego funkcjonowania społeczności Los Angeles,która to społecznośc jest przedstawiana w serialu jako jedna z najbardziej buntowniczych
sugeruje że ludzkość to psychopaci z brakiem empatii.Coś takiego widziałem w filmie z Milą Kunis ,,Jupiter".To że 7 mld ludzi zostanie w bestialski sposób zabiych ,dla bohaerki ego ,,dzieła" nie miało większego znaczenia bo jej piętnastoosobowa
rodzina ruskich imigrantów miała zostać oszczędzona. No...super.Zabijajmy wszyskich byle nie tych których znam.Wspaniała postać-bardzo ludzka i bardzo wiarygodna.Jak dla mnie to wygląda jakby żydowski psychopata
opisywał wymarzony swiat naszych pejsatych przyjaciół pod przywództwem klik z Waszyngtonu,Tel Awiwu i Międzygatunkowej Centrali Ruchu Komunistycznego z siedzibą na orbicie Procjona.
Serial sprawia wrażenie że jest robiony na wzór ,,Lost" tj. w penym momencie kończą nam się pomysły więc zapytajmy fanów co z tym dalej począć.No i spróbujemy w jakiś sposób pozakańczać wątki.
Hmmm...zapędziłem się.Twórcy widzą jak rozpocząć i zakończyć serial w miarę sensownie.To cały drugi sezon i połowa pierwszego sa zapychaczami w których mnoży się
bezsensowne wątki aby wyciagną jak najwiecej forsy z Netflixa i zapewnić pracę osobom zarudnionym przy produkcji ego serialu.
Moja rada dla miłosników sf-obejrzyj dwa pierwsze odcinki pierwszego sezonu i od razu przeskocz do pierwszego odcinka trzeciego sezonu-nic nie stracisz.W tej czesci historii nic sie nie dzieje.Intrygi staja sie coraz bardziej piętrowe aby pod koniec drugiej serii
wszystko wróciło na w miarę normalne tory.
Mam ambiwalentne odczucia co do tego serialu.On nie jest jakiś bardzo zły.Dobry też nie jest.Jest intrygujacy w najgorszy z amerykańskich sposobów.Stawia pytania ale nie daje odpowiedzi choć kusi ze te odpowiedzi da za chwilę.jak dotąd nie daje. Czekam na sezon trezci.Chcę się wreszcie dowiedzieć.
Mam nadzieję że finałowy odcinej 3 sezonu wyjaśni wszystko ale niezbyt mocno na to liczę.Dałem 8 w ocenie Colony.Teraz dałbym 2.Bardzo zły.Dwójka za to pogrywanie z oczekiwaniami widza.Z tym tasiemcem jest coś nie tak.Irytuje. I ten cholerny schematyzm...
Wiecie czego zabrakło? Tatuś policjant-kolaborant miedzygalaktycznego NSDAP nie zdążył na szkolne przedstawienie swoich dzieci grających główne role w w,w spektaklu.
W wyniku tego zdarzenia dzieci postanawiają wstąpić w szeregi mlodzieżówki Międzugalaktycznej Partii Nazistów Bezideowych i po osiągnieciu w rekordowo krótkimm czasie stanowisk kierowniczych mielą całą ludzkość na wysokobiałkowy pokarm przeznaczony sprzymierzonych komunistycznych glonojadów z Aldebarana.