Nowy odcinek za nami, jakie są wasze opinie? Przyznam, że spodziewałem się słabego poziomu gry aktorkiej u Papy, bo aktor, który się w niego wciela to [chyba] świeżak, ale było dobrze. Taki lekki odcinek. Mnie serial wciągnął, choć nie zawsze podoba mi się sposób pokazywania pewnych rzeczy.
Czy Manny powinien być taki przerysowany? Od początku serialu to jedna z postaci, która mnie najbardziej irytuje, bo czuję, że aktor przegina z interpretacją i jest strasznie sztywny.
Nadal ciekawi mnie w jaki sposób Chas przetrwał atak z pierwszego odcinka.
W sumie obejrzałem, ale dalej bez zachwytów. Podobał mi się casting z tego odcinka (nie oczytany jestem z Constantine'a, Papa to taki arcy-rywal/wróg głównego bohatera? Podobała mi się kreacja aktora, taki stonowany koleś od voodoo). Fajne dwa gagi, jeden z 'nie słuchajmy jej od razu, poczekajmy chwile.... dobra, idziemy' a drugi z tekstem Constantine'a "the night still young and Bernie still dead" xD Aha, i wiem teraz czyj głos przypomina mi głos Charlesa - głos Clancy Browna, ależ mają podobny, bez kitu.
Też mi się spodobały te gagi, może w przyszłości tego nie zepsują i nie wprowadzą takiego humoru na siłę :)
Papa to Papa. Zaczyna się od tego że Constantine oszukał go na sporą sumę pieniędzy, a później raz sobie pomagają, raz przeszkadzają, ale szczerze mówiąc do tej pory nie widziałem, żeby Papa postąpił tak drastycznie i zostawił go na pewną śmierć. Ale nie przeczytałem jeszcze wszystkich zeszytów więc kto wie?
Papa to ktoś kogo mógłbyś uznać za króla czarnego rynku przedmiotów magicznych.
Generalnie rzecz biorąc czasem współpracuje z dobrymi, czasem ze złymi, ale Constantine'a zawsze traktował raczej pobłażliwie.
A ja na samym początku (kiedy pokazali tego Papę od tyłu) myślałem,że to Tony Todd.W sumie,to bym się nie zdziwił,bo akurat on gra chyba we wszystkim,co mu zaproponują.
Mnie się póki co serial całkiem podoba. Od razu zaznaczam, że na komiksie się nie znam.
Co zwróciło moją uwagę to to, że Constantine do pozbycia się płyty użył praktycznie tej samej formuły co Winchersterowie w Supernaturalu. xd
Ale jak ten cały Papa pojawił się z tą bronią to też wspomniał o Winchesterach( że to ich ulubiona broń ) , o ile dobrze usłyszałam :)
Jeśli dobrze słyszałem to chodziło tylko o strzelbę, nie braci z 'Supernatural'. Wpisz 'Winchester' w google a przekonasz się, o czym mówię (ale jeśli jest inaczej to mnie poprawcie).
Pewnie masz racje :) Po prostu tak usłyszałam i w sumie nawet pewna nie byłam czy dobrze .
On mówił o swojej strzelbie, która nazywa się Ace of Winchesters i była też w komiksie.
Ogólnie serial mi się podoba. :) Dla mnie świetnym pomysłem jest to, że są nawiązania do zaklęć z Supernatural, czy też sposobu odstraszania demonów itp. (sól pod drzwiami), bo mimo, że są to dwa różne seriale, które dzieją się w dwóch różnych światach... ale mimo to, jest część wspólna dla tego całego zła. (:
A w ostatnim odcinku twórcy tylko utwierdzili mnie w przekonaniu, że robią te zabiegi celowo, no bo nie wiem jak dla was, ale użycie słów Winchester (choćby w odniesieniu do broni, która służy aktualnie głównie na polowaniach na grubą zwierzynę łowną... i nie tylko), a potem wypowiedzenie tej samej formuły zaklęcia co w Supernatural - nie jest przypadkowe. Po prostu na pewno jest to celowy zabieg... no i Eric Kripke też takie nawiązania przecież tworzył. :) Według mnie jak poczekamy parę odcinków (supernatural) to zobaczymy jakieś błyskotliwe nawiązanie do Constantine'a. I jest to dla mnie bardziej niż pewne.
P.S. nie wiem czemu film ma tak słabą ocenę jak na razie, według mnie musimy czekać aż się rozwinie.
Błyskotliwych nawiązań do Constantine w Supernatural jest cała masa XD to z komiksów o Johnie twórcy Supernatural czerpali wiele inspiracji. A co do strzelby to http://hellblazer.wikia.com/wiki/The_Ace_of_Winchesters
Nie jestem wielkim fanem, więc nie będę o tym dyskutował. :D Nawet jeśli to była część komiksu (a widocznie była), to wierzę w to, że w tym właśnie momencie twórcy pomyśleli "jest taka strzelba, która przewija się w komiksach... Winchester, ej, to niezłe nawiązanie do Supernatural! Zróbmy to!". ;p
Przyznam się, że jako fan serii "Hellblazer" byłem sceptycznie nastawiony do koncepcji tworzenia serialu. Po pierwszym odcinku pomyślałem, że poza jednym lub dwoma momentami, jakość jest mierna. Po obejrzeniu drugiego zacząłem się przyzwyczajać do postaci Johna, zaś trzeci miło mnie zaskoczył postacią Papy, humor John'a jest esencją jego postaci, a Zed jest świetnym uzupełnieniem, mimo że nie wierzyłem w nią jako partnerkę dla mistrza czarnej magii i ciętej riposty. Myślę, że jeżeli nie będziemy sceptycznie nastawieni i damy ekipie rozwinąć skrzydła to może z tego wyrosnąć naprawdę fajna interpretacja komiksu, a nie jak wszyscy mówią "marna kopia Supernatural"
Odcinek dalej przeciętnie.
Postać Papy rzeczywiście na plus. Zagrana solidnie (Z drugie jstrony nic trudnego tam nie było).
Ze 2-3 śmieszne momenty, ale dialogi generalnie rzecz biorą są średnie. Dalej nie czuć w Constantine jego cynizmu do świata, jego złośliwości itp.
No i dalej męczy metoda na potwora tygodnia, która jest wykorzystywana w co drugim serialu z dziedziny fantastyki.
Dla mnie z odcinka na odcinek co raz lepiej. Podoba mi się bardziej niż np. pierwsze 3 odcinki arrowa. Wiec nie jest zle. Generalnie jaram się Constantinem, wiec nawet jak jest tragicznie to dla mnie tylko lekko źle
Panowie moglibyście podesłać link do trzeciego odcinka? Albo chociaż napisać gdzie oglądacie? A odnośnie samego serialu to na razie nie jest źle. Drażni mnie potraktowanie nałogu palenia papierosów po macoszemu. Pierwszy odcinek oceniałem na 9/10 bardzo mi się spodobał. Drugi to natomiast już 6/10 :/ zobaczymy pierwszy sezon to się wyrobi opinię...
Podobał mnie się ten odcinek, chyba zaczyna się rozkręcać i dobrze, mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej, nawet na stronę wizualną jakoś przymykam tutaj oko, bo nie jest tak źle. Papa w swoim pierwszym występie był nawet nawet, a współpraca między Johnem i Zed na plus.
Trochę tylko historia "sprawy tygodnia" nadal jakaś prosta i płytka, ale ożywienie każdego w kostnicy i żart sytuacyjny pod klubem całkiem fajnie wyszły.
Nie spisywałbym bym tego serialu jeszcze na straty, myślę, że dopiero zacznie się jakiś główny wyrazisty wątek, nie wiem czy to będzie związane z laleczką voodoo Johna czy z kwestią tego, że "szykuje się coś wielkiego" z pierwszego odcinka, ale może być jeszcze ciekawie. No i zastanawia mnie kim okaże się Zed, taka tajemnicza postać..
3 odcinek za mną i popieram opinię felipeef1. Na pewno lepszy odcinek od poprzedniego i chyba teraz już zacznie się ten serial rozkręcać ;)
Niestety jak na razie najsłabszy odcinek. Brakuje klimatu i napięcia. Wszystko robi tandetne wrażenie. Miało być lepiej po zmianie głównej aktorki a wydaje się że wyszło jeszcze gorzej.
No ten anioł mnie ogólnie irytuję ale jakoś się do niego przyczajałem filmowy był o niebo lepszy :)
Co do docinka jak dla mnie póki co najlepszy (choć widziałem w sumie 5).Johny z Sex Pistols na uszach dla mnie wypas.Ogólnie cała końcowa scena wyglądała świetnie. Dużo widzie osób neguje ten odcinek.Było tez parę fajnych gagów.No i strzelba też mi nie dała spokoju (:.
W sumie już obejrzałem 5 epizodów i - jak dla mnie - to najfajniejszy odcinek. Może nie najlepszy, ale właśnie najfajniejszy.
Pierwsza rzecz to wprowadzenie Papy i relacja pomiędzy nim a Johnem.
Druga rzecz - że wszystko kręci się mniej wokół samych duchów czy demonów a bardziej wokół magicznego artefaktu.
Trzecia - kapitalny pomysł na "urban legend", historię demonicznej płyty którą wszyscy chcą mieć.