W dodatku z beznadziejnie chaotycznym scenariuszem bez klimatu. Nad obsadą to już wogóle
szkoda załamywać rąk. Może to usatysfakcjonuje fanów komiksu ale filmu na bank nie. Już lepiej
obejrzeć sobie pierwsze sezony Supernaturala drugi raz. Wiem, że to pierwszy odcinek ale na
prawdę nie ma się co oszukiwać. Jest sporo innych seriali, na które warto poświęcić czas a nie taką
padlinę oglądać. Współczuję ludziom, którzy po pierwszym odcinku uważają, że zapowiada się
ciekawie :/
W dodatku aktor grający Johna nie nadaje się nawet do pchania karuzeli!! I ten akcent :/
Narzekasz na akcent, podpisując się w poście który atakuje serial o bycie popłuczyną komiksu, w którym głównym bohaterem jest Bryt. Gratuluję.
Nawet pośród angielskich akcentów ten prezentowany przez tego aktora jest nieprzyjemny. Dzięki niemu tworzy postać dziarskiego angielskiego sierżanta z pierwszej Wojny Światowej z kijem w dupie. ;)
Chodzi mi o TEGO aktora i JEGO akcent. Uważam, że kompletnie nie pasuje do tej roli!
To uważasz źle. Wystarczy przeczytać chociażby jeden zeszyt żeby wiedzieć jaki jest John Constantine, i jest dokładnie taki jak w tym serialu.
Dzieje się, ale czy nie za dużo ? W lepiej skonstruowanym serialu akcja tego odcinka byłaby rozciągnięta na dwa lub trzy epizody. Możesz zrobić eksperyment - przestudiuj fabułę pilota i opowiedz o nim znajomym krok po kroku. Jeżeli nie wybuchnął śmiechem to albo bardzo Cię lubią albo mają równie ciekawy gust. Nie chce rzucać inwektywami ale kurde serial jest skiepszczony pod wieloma względami i to bez doszukiwania się. Taki był zdesperowany tym co widział i przeżył, że się zamknął w szpitalu psychiatrycznym a po 10 minutach wesolutki zasuwa do USA ? Przerażające spłycanie postaci. To co napisała karola_24... miałem pisać, że jest drewnem ale lepiej niż ona bym tego nie ujął.
Że co? "Może to usatysfakcjonuje fanów komiksu ale filmu na bank nie." Przecież film z 2005 roku to prawdziwy koszmar dla wszystkich, którzy zetknęli się z prawdziwym komiksowym bohaterem.
Kończ trollować, wstydu oszczędź.
Komiks przeszedł przez moje ręce raz jedyny w empiku, kilka lat temu i mocno się zdziwiłem widząc blondyna o kwadratowej szczęce w beżowym płaszczu. Ja osobiście miałem nadzieję, że serial pójdzie w stronę filmu bo miał spory potencjał. Styl na pracownika zakładu pogrzebowego i duszne LA o wiele bardziej pasuje niż jakaś bezpłciowa Atlanta. Dlatego napisałem, że "wam" bardziej to podpasuje. Wydaje mi się, że jest spore grono, które chciałoby zobaczyć raczej coś w stylu Keanu (nie żebym był fanboyem ale nieuprzedzony komiksem film mi się podobał). Już wytłumaczyłem Ci to zagadnienie dla twojego małego móżdżku ?
Problem w tym, że ten serial jest dla fanów oryginału, a nie okropnego filmu z Keanu. Przykro mi.
Jeśli tak wygląda komiks to ja wolę wersje filmowa z keanu ten serial to komedia śmiać się chce na każdym kroku murzyn aniołem efekty specjalne jak z przed dekady no i ten główny aktor jego szpanerski akcent bujanie się wygląda jak Castiel jego podróba juz w Assassin Creed IV wkurzał gra aktorska i akcentem serial do kosza nie dziękuję wolę dla dorosłych film z Keanu gdzie jest mrocznie i poważnie
Pomiędzy literką ,,m'' a slashem, istnieje przecinek i kropka. Radzę skorzystać bo nie da się rozszyfrować tego co tam piszesz. Jak wolisz wersje kinową to proszę bardzo. Jest bardzo płytka, zrobiona pod grubych amerykanów z małym umysłem i z fetyszem na własną wielkość i dume. Chciej to oglądaj, nikt Ci tego nie zabrania.
Ja właściwie nie mam zastrzeżeń co do odcinka pilotowego oprócz tego że John mógłby sobie zapalić :P
Uwielbiam komiks i film też uważam za bardzo dobry. Ten serialowy Constantine się nie sprawdza, bo jest za grzeczny, za miły, za wesoły i zbyt uczynny. Spoko, że koleś wygląda jak w komiksie, ale nawet Keanu lepiej w tej roli wypadł.
Marne aktorstwo, marna fabuła, marny Constantin... Dno jednym słowem. Żart z filmu i komiksów, a szkoda!!
Owszem, na pierwszy rzut oka to nonsens, ale nie czasem producenci w pilocie próbują zachęcić widzów do dalszego sensu? W przypadku tego serialu, producenci najwyraźniej nie wiedzą co to zrobić dobre pierwsze wrażenie. A jeszcze gorzej, jak właśnie to miało być ono.
No szkoda, że tak się to zapowiada. W sumie jeden z wielu w swej lidze ale chociaż na głównego bohatera liczyłem...
Moim zdaniem to nie aktor i jego akcent jest problemem a scenariusz. Ten komiks to świetny materiał na serial, a to na co patrze to naprawdę złe dialogi, głęboko niekonsekwentne postacie i irytująca linia fabularna. W sumie to podoba mi się że w końcu Constantine jest anglikiem, no i również w końcu jest blondynem:) ale zwyczajnie działa mi na nerwy. To trochę kalka tego anglika Ramseya z Hellskitchen, może to i śmieszne nawiązanie ale wypada bardzo słabo. Myślę że to nawet nie jego wina, a scenarzystów i reżysera. Serial przede wszystkim moim zdaniem leży na dialogach, to mnie boli najbardziej, resztę w sumie nawet bym przełknął. DC, a w sumie Warner, ma tyle kasy że naprawdę mógłby zrobić z tego coś dobrego. Nic dziwnego że Moore tak niechętnie sprzedaje prawa do swoich postaci.
Soczyście się zgadzam. Obejrzałem odcinek pilotowy, i niestety był to zmarnowany czas. Już z zapowiedzi gryzł mnie ten aktor grający Johna, no nie pasuje na Constantina, jakby dobrze go nie udawał, po prostu nie pasuje, i nic tego nie zmieni. Jego gra aktorska pasuje zupełnie do innej postaci. Jedynie Harold Perrineau w roli Manny'ego pokazał swoje umiejętności i w miarę pasuje oraz Jeremy Davies, którego pozytywnie zapamiętałem z LOST'ów. Jedynie sceny z nimi jakoś oglądało się płynnie. Muzyka... tak, jeśli miała za zadanie tworzyć klimat to chyba pomylili ścieżkę muzyczną z "Przyrodą w dwójce". Dialogi, na poziomie debilnych, niskobudżetowych filmów katastroficznych. Jak to jest możliwe, że opierają się o komiks, ale i tak pchają tą mowę troglodytów? Nawet efekty specjalne nie dają klimatu, tego mroku i zimna, które powinny być obecne w takiej produkcji.
Podsumowując: dno, wodorosty i 3 metry mułu. Budżet nie taka skromny, ale widać, że nawet to im nie pomogło. Nie wiem dlaczego, aż 5 tu postawiłem, myślę, że nie powinien być aż tak szczodry. Na pewno duży wpływ na moją ocenę ma kilka obejrzanych sezonów Supernatural i sam film Constantine, gdzie według mnie Revees pasuję po prostu perfekcyjnie. Jeśli nie oglądałeś filmu, to zapraszam do seansu, a potem wróć tutaj i jeszcze raz spróbuj ocenić serial. Gwarantuję, że zmieni się tobie punkt widzenia. Film a serial to zupełnie inny świat. Wiem, wiem, serial miał być na podstawie komiksu, ale skoro tak, to czy producenci nie sugerują czasem, że komiks jest do kitu, że takie dno wypuścili? No chwileczkę!