PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=649928}
7,1 5,2 tys. ocen
7,1 10 1 5203
Continuum: Ocalić przyszłość
powrót do forum serialu Continuum: Ocalić przyszłość

Dobra fabuła, świetne efekty specjalne i taki nieuchwytny smaczek z pazurem.

Super przemyślany proces powolnego odkrywania tajemnicy tajemnicy: czemu doszło do
przeniesienia w czasie, kto ma jakie cele, jak wpłynie to na zmianę przyszłości. A przyszłość jest
naprawdę ciekawa: jeden brat, geniusz, buduje najpotężniejszą korporację świata, drugi –
przewodzi ruchowi terrorystycznemu, temu właśnie który cofa się w czasie i walczy z
dominacją korporacji.

Co jakiś czas mamy przebitki z przyszłości i właśnie wtedy widzimy świetne efekty specjalne.
Fabuła to pomieszanie SF z serialem detektywistycznym. Możliwości i pomysły protektorki na
rozwiązywanie spraw w teraźniejszości są świetne, np. jak wykrywa prawdę, buduje matrycę
3D miejsca zbrodni itd.

Więcej rozpisałam się na moim blogu, na który serdecznie zapraszam - tam też zdjęcia i kilka
zebranych ciekawostek.
http://polecksiazke.wordpress.com/2014/06/18/continuum/

ocenił(a) serial na 4
Bebi_filmweb

Sporo z Fringe ? Raczysz chyba żartować...
Niestety do Fringe ten serial się nie umywa. To nawet nie ta sama klasa, nie tak sama półka. Nie ma mu nawet prawa butów czyścić. Fringe oglądałem ciurkiem a ostatni sezon był dla mnie takim samym oczekiwaniem jak gra o tron. We Fringe wszystko stanowiło spójną całość. Tam każdy odcinek był interesujący. Tutaj brak nawet sensownego antagonisty i protagonisty. Postaci są miałkie i jednowymiarowe - niby miały być ludzkie i posiadać takie i takie cechy, ale ma się wrażenie że to jakiś szkic, zarys. Do tego te durnowate, nudne, idiotyczne zapychacze o zyciu emocjonalnym aleca, jego kompleksach i problemach z nie przymierzając - dupy. A sam aktor go grający słaby, i drewniany. Same zagadki w odcinkach - zrobione tak że kompletnie mnie nie obchodzą - na zasadzie "och liber8 znowu zrobił straszny i złowrogi plan, ale co z tego jak nic z tego nie wynika. Dzielna zawsze zaradna protektorka wszystko naprawi". A nawet jak jej sie kostium z kiludziesieciu lat do przodu zepsuje zrobiony z niewyobrazalnej technologii na dzisiejsze standardy, to alec i tak go naprawi. Alec może wszystko. Gdy w serialu nic nie ma specjalnych konsekwencji, a kolejne odcinki sa zapychaczami, i niewiele ukazują z głównego nurtu - nie ma sensu tego oglądać.
Może wrócę do tego serialu, jednak bardzo, bardzo w to wątpię.

ocenił(a) serial na 10
Floyt

Pozwól, że się nie zgodzę.

Może patrzę na to okiem bardziej kobiecym, ale mi się ten serial bardzo podoba. Są takie momenty, gdy chcesz obejrzeć coś cięższego do pomyślenia, a czasami takie, gdy coś ma Ci sprawiać przyjemność. Jak dla mnie wszystko składa się w całość, historia jest logiczna, a bohaterowie zarysowani tak, jak zarysowani powinni być.

Odnosząc się do Fringe nie odniosłam się do konstrukcji historii, czy atmosfery serialu, ale układu historii czy podobnego układu postaci - tylko tyle, a nie można zaprzeczyć, że Continuum się tutaj wzoruje.

ocenił(a) serial na 4
Bebi_filmweb

Nie sądzę aby to była kwestia jakiej płci oko na to patrzy, raczej tego że ja już seriali SF widziałem masę, i po prostu ten w porównaniu do wielu jest słaby (choć miał ogromny potencjał).
>Są takie momenty, gdy chcesz obejrzeć coś cięższego do pomyślenia, a czasami takie, gdy coś ma Ci sprawiać przyjemność.
Fringe w żadnym wypadku nie był serialem ciężkim. Ba, momenty z Walterem były czesto komediowe, a główny wątek fabularny poprowadzony tak że ciekawił jak cholera i w każdym odcinku było do niego nawiązanie, lub dodatkowe informacje (choc nie zawsze wprost).
>a bohaterowie zarysowani tak, jak zarysowani powinni być.
Może nie dotrwałem do tych odcinków, ale sypne przykładami:
Murzyn, wielki badass zawsze mówiący jakby miał kij w dupie, zero emocji poza wkurzeniem. Czy to jest wielowymiarowa postać?
Blondyna z liber8, syndrom wulgarnej suki która sobie poradzi, juz myslalem ze jak ja z wiezienia uwolniła to nastapi jakis rozwoj postaci - nie nastapil.
Alec - wieczne problemy emocjonalne, szkoda klawiatury.
Pan biznes, sponsor aleca - wieczny usmieszek, wieczne cwaniakowanie, zawsze pewny siebie, choć nie ma powodu być - rownież postęp postaci zerwowy.
I jak mówiłem - w zasadzie nie wiadomo kto tutaj ma być dobry a kto zły. Dobre miało być liber8, ale we wspolczesnosci zrobiono z nich tanich terrorystów, zła miała być protektorka, ale we wspolczesnosci zriobiono z niej policjantke a policjantka zawsze w glupich serialach ma być dobra (w koncu idealna mamusia do synka chce wrocic, matka polka prawie). Tak jakby scenarzysci nie mieli koncepcji gdzie wlasciwie chca zmierzać.
Z grą aktorską jes to samo słaba, drewniana, na 3 miny. Tylko starsza obsada z przyszlosci radzi sobie z tym całkiem dobrze ale ich gra jest epizodyczna w najlepszym wypadku.
>Odnosząc się do Fringe nie odniosłam się do konstrukcji historii, czy atmosfery serialu, ale układu historii czy podobnego układu postaci - tylko tyle, a nie można zaprzeczyć, że Continuum się tutaj wzoruje.
Idąc tym tokiem rozumowania przed Fringe takie układy istniały już multum razy. Ostatni który pamietam był w "elevent hour". Para geniusz i policjantka na prawde nie jest niczym nowym.

ocenił(a) serial na 5
Floyt

Akurat to, iż nie wiadomo, kto jest tym dobrym, a kto jest tym złym uważam za plus.
Czarno-biały świat jest charakterystyczny dla konwencji bajki, życie to szarość. ;)
A serial ogląda się dość dobrze, ba - niektóre zwroty akcji w końcówkach sezonu 2-ego i obecnego zaskoczyły mnie nawet, a to juz spory plus, bo trudno mnie zaskoczyć, jeśli chodzi o bieg scenariusza przeciętnego serialu.

ocenił(a) serial na 4
Offi

>Akurat to, iż nie wiadomo, kto jest tym dobrym, a kto jest tym złym uważam za plus.
Tak, jest to plusem gdy postaci są wielowymiarowe i ciekawe. Przechodza wewnetrzne rozsterki, konflikty, posiadają jasną i ciemną stronę. Ich akcje można rozpatrywać na multum sposobów. A nie gdy są miałkie, płaskie i ta ambiwalencja wynika tylko z braku umiejetnosci ekipy i scenopisarskiej i aktorskiej.
Zwroty akcji w koncówce sezonu to każdy potrafi zrobić, ale nie o to w tym wszystkim chodzi.

Floyt

Wiele prawdziwych słów pada w tym temacie. Wszystko w gruncie rzeczy zależy od odbiorcy. Osobiście wydaje mi się iż twórcy serialu poszli bardzo w strone ideoloogii Liber8 i dlatego ucierpliało na tym przedstawienie poszczególnych postaci. Nie bez przyczyny jest też forma serialu. Choć odcinki są w miarę powiązane ze sobą to nie zapominajmy że jest to tak naprawde procedural. Każdy odcinek jest niejako sprawą do rozwiązania przez Kierę, a członków Liber8 poznajemy głównie przez krótkie retrospekcję silnie związane z fabuła odcinka. Moim zdaniem na to wszystko nie ma po prostu czasu. Na dodatek mamy tylko krótkie 10/13/13 odcinkowe sezony. Nie zaprzeczę, niektóre odcinki są kiepskie, wiele retrospekcji Kiery to miałkowanie wciąż tego samego i na pewno dałoby się ten czas lepiej wykorzystać.

Co do Aleca to również się nie zgodzę, wszystko co robi jest dobrze uzasadnione fabularnie. Chętnie bym przeczytał o przytoczonych przez Ciebie "idiotycznych zapychaczach o życiu emocjonalnym Aleca, jego kompleksach i problemach" bo naprawdę nie wiem co masz tutaj na myśli. A porównanie Aleca do drewna też jest zupełnie nie na miejscu. Jakie określenie przypadłoby wtedy Carlosowi? Aż się dziwie czemu nie padło tutaj jeszcze o nim żadne zdanie. O nim to wiemy chyba nawet mniej niż o jakimkolwiek członku Liber8.

A że Alec umie wszystko naprawić? W końcu to jest s-f. Walter z Fringe też potrafił zdziałać wiele i jakoś nikt do niego nie ma zastrzeżeń.

ocenił(a) serial na 5
czesiooool

"A że Alec umie wszystko naprawić? W końcu to jest s-f. Walter z Fringe też potrafił zdziałać wiele i jakoś nikt do niego nie ma zastrzeżeń."

Tu zgłoszę małe zastrzeżenie. S-f nie oznacza, iż wszystkie głupotki są uzasadnione. To wymagający gatunek, dający nieograniczone możliwości i swobodę twórczą, ale sensownie wykorzystać to potrafią nieliczni.
W moim odczuciu to tylko parę filmów, z seriali tylko parę już zakończonych, dawniejszych produkcji i sporo dobrej literatury.

ocenił(a) serial na 4
czesiooool

>Chętnie bym przeczytał o przytoczonych przez Ciebie "idiotycznych zapychaczach o życiu emocjonalnym Aleca, jego kompleksach i problemach" bo naprawdę nie wiem co masz tutaj na myśli.
Chodzi mi o typowe problemy nerda z kategorii "jak sobie znaleźć i poderwać laskę", "jak żyć w związku", brakuje jeszcze "jak mam ją pocałować". To samo odnosnie rodzinki. Mamusia broni syna terrorysty - reakcja aleca tak intensywna że ślimaki mają szybsze i gwałtowniejsze reakcje. Normalny nastolatek by rzucał wulgaryzmami, czy zachowywał się w inny dziki sposób, rozumiem że to domena jego brata - ale to dalej nastolatek.

>A porównanie Aleca do drewna też jest zupełnie nie na miejscu.
Alec to aktorskie drewno, przykro mi. Jego gre aktorską moge ocenić co najwyżej na 4/10. Dobrego warsztatu mu bardzo brakuje.

>Jakie określenie przypadłoby wtedy Carlosowi?
Manekin? Ten aktor to w ogole nie aktor. Nie mówiąc o tym że jego rola jest tam chyba tylko na siłe, i jako wypełniacz. Nie padło zdanie bo to postać po prostu... nieistotna. Z każdego punktu widzenia. I to ironia - 2 planowy aktor, kiepski jak trep a jego rola to wypełniacz. Kochanek kogoś z ekipy?

>A że Alec umie wszystko naprawić?
Alec jest gówniarzem zaczynającym w szopie, a badania kosztują. Wiesz ile kosztuje mikroskop elektronowy potrzebny do obserwacji nanomaszyn? Nie mówiac już o naprawianiu takiego stroju. To tak jakbyś dał genialnemu dzieciakowi (mieszkajacemu w szopie) z lat 70 smartphone'a zepsuł mu procesor i powiedział "naprawiaj". Absurd, totalny, nawet jak na realia SF.

>W końcu to jest s-f. Walter z Fringe też potrafił zdziałać wiele i jakoś nikt do niego nie ma zastrzeżeń.
Tak, ale tamten miał 70lat na karku kilka tytułów naukowych, i ogromne wsparcie finansowe od Massive Dynamic, a pozniej od uniwerytetu.

Floyt

>Chodzi mi o typowe problemy nerda z kategorii "jak sobie znaleźć i poderwać laskę", "jak żyć w związku", brakuje jeszcze "jak mam ją pocałować".
Tutaj przyznaję rację, takie sceny miały miejsce, Alec dosłownie o tym mówił, ale nie przesadzajmy, ile tego było, może 5 minut scen w całym serialu.

>To samo odnosnie rodzinki. Mamusia broni syna terrorysty - reakcja aleca tak intensywna że ślimaki mają szybsze i gwałtowniejsze reakcje.
Właśnie przed chwilą obejrzałem tą scenę, wg mnie była popraw na jak na scenę w serialu, chyba wiadomo że twórcy nie pozwolą sobie na przekleństwa.

>Alec to aktorskie drewno, przykro mi. Jego gre aktorską moge ocenić co najwyżej na 4/10.
Jeśli już bawimy się w oceny to dałbym Alecowi 5/10, więc nie wiele więcej, z tym że nie nazwałbym go drewnem. Najbardziej wymagającą scenę Alec miał chyba podczas uprowadzenia przez Garze, i osobiście wydaję mi się że dobrze ja zagrał, choć on był wtedy chyba po prostu „sobą”. Nie widziałem go w innej produkcji więc ciężko mi powiedzieć tutaj coś więcej. Po prostu chciałem tutaj zaznaczyć że wg mnie pomiędzy Aleciem a Carlosem jest przerwa, może faktycznie nie duża ale jest. A co do Carlosa to również oczywiście się zgadzam.

>Alec jest gówniarzem zaczynającym w szopie, a badania kosztują. …
No faktycznie z takiej perspektywy ma to jak najbardziej sens. Po prostu jak mam do czynienia z takimi rzeczami to odcinam takie myślenie. Jestem elektronikiem więc takie motywy oraz towarzyszący temu technobełkot często wywołują śmiech na mojej twarzy, dlatego żeby cieszyć się seansem wolę zachować od tego dystans.

ocenił(a) serial na 5
Floyt

Co do Travisa, owego Murzyna, to postać obecnie daleka od li tylko od wiecznie wkurzonego żołnierza.
Alec... no cóż, jego problemy emocjonalne są dość uzasadnione, a sama postać ewoluuje (w różne wersje nawet ;). Tu bym się czepiała zbyt dużej naiwności (nastolatek z farmy, który sam potrafi zrewolucjonizować technologię, to nie te czasy ;).
Sponsor zaś rzeczywiście jest postacią jednowymiarową, ale wyraźnie ma swoje własne cele, ba - umie je osiągać. Postęp zerowy być może w dziedzinie rozwoju charakterologicznego postaci, ale na pewno nie w poczynaniach. Kellog chce wykiwać Aleca i tyle, mimo iż na początku wydawało się, że jedynie chce upić nieco śmietanki, wiedząc do czego znajomość i sponsoring Aleca mogą prowadzić. Ostatnie odcinki rysują tę postać w dużo groźniejszym świetle.
Czy rola naszej policjantki jest pozytywna? To też nie takie pewne w świetle wielu różnych wypadków. Ale zakładam, że jeśli będzie miała negatywną rolę, to nieświadomie. wedle scenarzystów postać "chce dobrze", tyle że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. ;) O tym scenarzyści nie zapominają, mam nadzieję że nie zapomną i dalej.
Co do zwrotów akcji - nie każdy potrafi je zrobić, a już na pewno w moim przypadku zaskoczenie to coś nietypowego. I o to też w tym chodzi. To serial, ma się oglądać lekko, łatwo i czasem zaskoczyć. Wybacz, ale wielowymiarowych postaci, charakterów świetnie zarysowanych i zagranych w serialach wszelkiej maści jest naprawdę niewiele. A na pewno nie pojawiają się one w serialach typu "Continuum" czy "Fringe". Daleko tu do poziomu "True Detective", "The Wire" czy stareńkiego "Babylon V" (który niekiedy grzeszył, ale miał paru wyrazistych, jedynych w swoim rodzaju bohaterów).
Ba, część pełnometrażowych produkcji s-f grzeszy dziś miałkością (ot "Prometeusz" wg mej opinii).
Nie oczekuję od "Continuum" wielowymiarowych postaci, więc i nie jestem zawiedziona wielce. To całkiem udana produkcja, ale w swojej lekkiej kategorii.

ocenił(a) serial na 4
Offi

>Wybacz, ale wielowymiarowych postaci, charakterów świetnie zarysowanych i zagranych w serialach wszelkiej maści jest naprawdę niewiele. A na pewno nie pojawiają się one w serialach typu "Continuum" czy "Fringe".
Nie wiem na ile uważnie oglądałaś Fringe, ale tam postaci były bardzo wielowymiarowe dosłownie i w przenośni, i mógłbym tego zaciekle bronić, ale to nie forum o tym serialu. Cóż, przyjżę się jeszcze paru odcinkom, musze tylko przypomnieć sobie gdzie skończyłem oglądać :p
>Ba, część pełnometrażowych produkcji s-f grzeszy dziś miałkością (ot "Prometeusz" wg mej opinii).
Nie mów mi nawet... tyle oczekiwałem od tego filmu, a dostałem kaszanę i jeszcze niestrawną.
PS The Wire tez próbowałem męczyć, i tez mnie zmęczył po 7 odcinkach. Chyba muszę zająć się czymś produktywnym :p

ocenił(a) serial na 5
Floyt

"The Wire" jest dla tych z zacięciem socjologicznym. :)
Do tego typu serialu trzeba "dojrzeć". Ale, żebym nie była źle zrozumiana, oczywiście brak tej "dojrzałości" to żadna ujma, a może rzecz gustu i zainteresowań lub jakiegoś zacięcia.

Co do "Fringe" - to jest dobry serial, ale dla mnie też w swej lekkiej kategorii. :)

ocenił(a) serial na 4
Offi

>Do tego typu serialu trzeba "dojrzeć". Ale, żebym nie była źle zrozumiana, oczywiście brak tej "dojrzałości" to żadna ujma, a może rzecz gustu i zainteresowań lub jakiegoś zacięcia.
The Wire akurat zmeczył mnie nie dlatego że to serial zły, tylko dlatego że motywy które tam widzę negatywnie mi sie kojarzą, a jest to serial bardzo "życiowy" że to tak określę z braku lepszego słowa. przynajmniej takie mam wrazenie po tych paru odcinkach.

ocenił(a) serial na 5
Floyt

Życiowy to bardzo odpowiednie określenie. Optymizmem też nie napawa, ale to chyba też nie było celem twórców "The Wire".
Dla mnie to serial genialny, tym bardziej że tematyka, tak wnikliwy portret patologii miasta Baltimore nie dałby się ując np. w filmie. Większość seriali ma materiał treściowy, który można zmieścić w 2 godzinach porządnej produkcji filmowej i dobrym scenariuszu. Z "The Wire" nie wyobrażam sobie takiego streszczenia.

Bebi_filmweb

Dzięki za spoiler!

ocenił(a) serial na 4
Bebi_filmweb

"Dobra fabuła" - gdzie?
"Super przemyślany" - W którym miejscu "super" przemyślany?
"proces powolnego odkrywania tajemnicy" - tu się zgodzę, proces jest powolny. I niestety nudnawy. Szczyt to drugi sezon - w zasadzie wystarczyło obejrzeć odcinek początkowy i końcowy, żeby mieć wgląd w cały "proces" (reszta to zapychacze i ewentualne zapoznanie z postaciami).
"czemu doszło do przeniesienia w czasie" - bo milionerowi na starość nie spodobało się, do czego doprowadził i mógł to zrobić (przykład super przemyślanej fabuły).
"kto ma jakie cele" - tak, wiemy, Kira chce do synka... Liber8 chce rewolucji... A policja czasowa jest nieudolna...
"jak wpłynie to na zmianę przyszłości." - nijak nie wpływa, a przynajmniej do końcówki 2 sezonu.