W roku 1990 Voyager 1 znalazł się na obrzeżach Układu Słonecznego, ponad 6 miliardów kilometrów od Ziemi. Carl Sagan, doktor astronomii i astrofizyki, wieloletni pracownik NASA, Leonardo da Vinci XX wieku, człowiek który osobiście odpowiedzialny był za treść słynnej płyty wysłanej w kosmos wraz z Voyager’em 1, wpadł na pomysł który zaowocował najbardziej genialną wiadomością jaka kiedykolwiek została skierowana do ludzi . Zaproponował On, aby kamery Voyagera 1 skierować ten ostatni raz w stronę niknącego Układu Słonecznego, aby po raz pierwszy w historii ludzkości uchwycić obraz planet, w tym Ziemi, w ostatnim możliwym momencie zanim znikną na zawsze pozostawione w tyle przez mknącego w nieznane Voyager’a 1. W ten oto sposób powstało zdjęcie znane jako The Pale Blue Dot, pokazane na specjalnej konferencji prasowej NASA, ukazuje naszą planetę wielkości piksela na tle refleksów świetlnych Słońca i czerni kosmosu. Carl Sagan zamieścił komentarz do tego zdjęcia… Z jego treścią powinien zapoznać się każdy człowiek. 
http://www.youtube.com/watch?v=p86BPM1GV8M 
Pokazujcie to dzieciom. 
Pozdrawiam 
Pozwoliłem sobie przetłumaczyć słowa dra Sagana: 
 
"To tu. 
Tu jest nasz dom. 
A w nim my wszyscy. 
wszyscy, których kochacie 
wszyscy, których znacie, 
wszyscy znani wam tylko ze słyszenia. 
Wszyscy ludzie jacy kiedykolwiek istnieli, 
tu właśnie dokonali swojego żywota. 
Tu przeżywano każdą radość i cierpienie, 
powstało tysiące przekonujących religii, 
ideologii 
czy ekonomicznych doktryn. 
 
W całej historii naszego gatunku 
każdy myśliwy i zbieracz, 
każdy bohater i tchórz, 
każdy budowniczy cywilizacji i ich burzyciel, 
każdy król i chłop, 
każda para młodych kochanków, 
każda matka i ojciec, 
każde dziecko z nadzieją patrzące w przyszłość, 
każdy wynalazca i podróżnik, 
każdy moralista, 
każdy skorumpowany polityk, 
każdy celebryta, 
każdy naczelny wódz, 
każdy święty i grzesznik 
żył właśnie tu... 
na tej zawieszonej w nicości drobince pyłu... oświetlonej słonecznym światłem. 
Ziemia jest zaledwie niewielką sceną 
na tle rozległej, kosmicznej areny. 
 
Pomyślcie o rzekach krwi 
przelanej przez wszystkich 
generałów i cesarzy 
po to tylko, by w chwili chwały mogli 
triumfalnie 
poczuć się panami 
ułamka tej... kropki. 
 
Pomyślcie o cierpieniach 
nie mających końca, 
które mieszkańcy jednego 
skrawka tej kropki 
doznawali z rąk 
bardzo im podobnych mieszkańców 
drugiego jej krańca. 
Jakże często 
nie potrafili się porozumieć, 
jakże łatwo przychodziło im 
zabijać się nawzajem, 
jakże zapiekła była ich nienawiść. 
Te pozy które przyjmujemy, 
to przesadne znaczenie, jakie sobie sami przypisujemy, 
to złudzenie, że zajmujemy 
w całym kosmosie jakieś 
wyróżnione miejsce, 
to wszystko traci sens 
po przyrównaniu z tym punkcikiem bladego światła. 
 
Nasza planeta... 
jest pyłkiem zagubionym w wielkim, 
wszechogarniającym kosmicznym mroku. 
W tym naszym zapodzianiu, 
na tle tego ogromu, 
nic nie wskazuje na to, 
że z jakiegoś innego miejsca 
nadejdzie kiedyś ratunek, 
że ktoś inny wybawi nas od nas samych. 
Ziemia jest jedynym ze znanych nam 
światów zdolnych do podtrzymania życia. 
W najbliższej perspektywie, 
nigdzie indziej 
nasz gatunek nie 
będzie mógł się przenieść. 
Owszem, będziemy zwiedzać inne światy, 
nie zasiedlimy ich jednak, jeszcze nie teraz. 
Czy nam się to podoba czy nie, 
przez najbliższy czas 
zostaniemy jeszcze na Ziemi. 
 
Mówi się, że uprawianie astronomii 
jest doświadczeniem uczącym pokory, 
że kształtuje ono charakter. 
Lepiej chyba nie udałoby mi się 
unaocznić szaleństwa ludzkiej próżności 
niż przez pokazanie tego dalekiego obrazu. 
 
Dla mnie podkreśla on 
naszą odpowiedzialność 
za to by odnosić się 
do siebie lepiej, 
by chronić i czcić 
tę bladoniebieską kropkę, 
ten jedyny znany nam dom."