Jestem właśnie po seansie i szczerze uważam, że to jedna z tych dram, do których się po prostu wraca. Obsadzenie głównych bohaterów to był strzał w 10 - ich gra aktorska + chemia między nimi to naprawdę wyższa liga. Pozostali bohaterowie też dobrani świetnie, nie odniosłam wrażenia, że ktoś tu jest niepotrzebny, świetnie dopełnili główne postacie. Piękne zdjęcia i realizacja. W tym wszystkim autorzy poruszyli też kwestię Korei Płd i Płn, a końcówka była jakby szczerym życzeniem/marzeniem z przesłaniem pojednania.
Wydaje mi się, że pokazanie północy to był chyba najtrudniejszy orzech do zgryzienia. Autorzy zrobili to chyba w najbardziej subtelny sposób w jaki można było nie zaburzając głównego wątku poprzez skupianie się na dramacie życia na północy. Uważam, że ta cała historia była naprawdę ciekawa i pomysłowa, dodatkowo było tu naprawdę intensywnie i ciągle się coś działo - emocjonalny Roller Coaster:)
Jeśli ktoś lubi koreańskie produkcje to tego tytułu nie można nie obejrzeć!
Cheers!