Niektórzy twierdzą że Weasel ma najbardziej tragiczne backstory, ale to nieprawda. Myślę że ten tytuł zdecydowanie bardziej należy się Ninie. Najpierw urodziła się z poważną wadą genetyczną - eksoprozją, lekarze nie dawali jej szans na przeżycie, ale dzięki ojcu-wynalazcy, który skonstruował dla niej specjalny skafander mogła w miarę normalnie oddychać. Później ze względu na jej chorobę będąc małym dzieckiem została porzucona przez matkę, dorastając mierzyła się z coraz większymi uciążliwościami życia w mobilnym żelaznym płucu, aż wreszcie ojciec chcąc ją wyleczyć spowodował mutację która co prawda cofnęła skutki choroby ale jednocześnie zmieniła jej ciało i umożliwiła oddychanie jedynie pod wodą. Mimo to starała się żyć normalnie jako pogodna nastolatka, ale ze względu na wygląd była stale prześladowana przez rówieśników. Nie mogąc tego znieść uciekła od świata ale świat ją dopadł, wsadził do więzienia i odebrał jej ojca - jedyną osobę która ją kochała. I tu zaczyna się historia koszmarnego komanda. Nina nie ma szczególnej wartości bojowej w porównaniu do swoich kompanów, właściwie jest bezbronna nawet wobec innych osadzonych. Mimo to bierze udział w misji ponieważ pozostali członkowie koszmarnego komanda to jedyni ludzie poza jej ojcem, którzy okazują jej zrozumienie i traktują ją po ludzku. Jedyni z którymi potrafi nawiązać przyjaźń jak z G.I. Robotem albo Bride, która co prawda początkowo traktuje ją oschle ale nie wrogo, co już samo w sobie jest wystarczające dla sponiewieranej w relacjach międzyludzkich Niny. Ostatecznie bohaterka ginie podczas zamachu na księżniczkę mimo że obie znajdują się pod wodą. Wydaje się to głupie bo powinna mieć przewagę ale w rzeczywistości nie ma szans z socjopatyczną monarchinią, skoro sama nigdy w życiu nikogo nie skrzywdziła (poza rozbiciem butelki na głowie rednecka w obronie pobitej prostytutki). I tak kończy się historia najbardziej tragicznej postaci koszmarnego komanda.
Cholera, chciałem tylko obejrzeć sobie jakiś odmóżdżacz a nie czuć emocje.