Criminal Minds: Evolution
powrót do forum 2 sezonu

Criminal Minds był kiedyś fajnym schematycznym serialem o jednostce FBI ścigającej seryjnych zabójców. To raczej fajna rozrywka, ale fajnie miała powplatane motyw, które później dobrze rozwinął netflix w Mind Hunter. Miał ciekawie zrobione postacie, które zostały fajnie zagrane. Fabuła nie była specjalnie wyszukana, jednak jak na swój serialowy temat sprawiała wrażenie spójnie realnego (tak wiem, seryjny morderca co tydzień łapany w większości w 1 dzień) i miało to swój klimat. Pojawiały się tam ciekawe zwroty fabuły, dramaty, odejścia bohaterów były spójnie pokazane, ciekawi anty bohaterowie jak drapak czy Foyet itp. Teraz przychodzą 2 sezony ewolucji. O ile pierwszy ma jeszcze jakieś fajne możliwości rozwinięcia w miarę spójnej intrygi (przez to uważam, że 1 sezon jeszcze możne dobrze bawić) to sezon 2 wygląda jak by producent chciał zrobić serial o tworzeniu czarnej wdowy z marvela, nie udało mu się to i dostał pracę przy ewolucji. Ja wiem, że fabuła wszystkich serii to fajna fikcja dla dobrej zabawy, ale to co się odwaliło w 2 sezonie to już przesada. Tajny rządowo - prywatny ośrodek szkolenia super żołnierzy - zabójców powstały na podstawie pracy naszych bohaterów? Serio? Niestety z Criminal Minds chciano zrobić mervelowską wersję Archiwum X (spiski rządowe i prywatne) i coś poszło bardzo nie tak, zabrakło wszystkiego od pomysłu po budżet co bardzo widać. Wisienką na torcie jest beznadziejnie poprowadzony motyw negocjacji z bosem z 1 sezonu. Nie chodzi o zagranie tego przez aktorów, bo starali się to jakoś ogarnąć, ale o bezsensowne napisanie tego. Ogólnie uważam, że Ci aktorzy co zostali i część nowych zagrali całkiem nieźli jak na to co zrobiono z ich postaciami. Jednak zmiana jak zaszła w produkcji ich postaci rzuciła i mocne kłody pod nogi. Podsumowując, szkoda, że tak się kończy ten serial (chociaż jak jest inspiracja Marvelem to jeszcze może będzie multiversum :) ).