Nie miałem dużych oczekiwań przed premierą ale bardzo, bardzo się zdziwiłem.
Te anime jest świetne od postaci, histori po tempo akcji jak i świat.
Nawet wątek romantyczny jest zupełnie inny, bardziej realistyczny i naprawdę ważny dla całej fabuły.
I ten fatalizm świata połączony z hmm heroizmem o ile można to tak nazwać bardzo do mnie przemawia.
Samo anime daje podpowiedzi w dialogach jak się skończy serial, jak może skończyć edgerunner.
Ponad tydzień od obejrzenia ciągle myślę o tym anime i czuje nostalgię, co bardzo rzadko mi się zdarza.

Muzyka która nie jest z mojej bajki bardzo pasuje i aż ciężko mi uwierzyć że utwory jak "I Really Want To Stay At Your House" albo "WHO'S READY FOR TOMORROW" nie były napisane specjalnie do anime.
Do tego tekst ma inny wydźwięk kiedy się obejrzy serial.

Mam wrażenie że duża zasługą jest historii napisanej przez Polaków, i temperowanie typowych elementów z nowych anime. Sama historia jest cyberpunkowa w zachodnim stylu o co się obawiałem przed premierą czy nie będzie to zbyt japońskie, co nie jest wada samą w sobie ale jestem wielkim fanem starego dobrego cybepunka 2020 czy Gibsona i mają one swój własny klimat.

Po obejrzeniu edgerunnersów uderzyło mnie jak bardzo większość nowych anime to po prostu chłam. Nawet anime które oglądałem ostatnio i które mi się podobały wydają mi się płaskie, nijakie i po prostu dużo gorsze.

Teraz mam straszną ochotę zagrać w cyberpunka 2077 ale mi nie pójdzie na PC :P