Od pewnego czasu serial szedł po linii najmniejszego oporu spłycając wątki, postacie i zdarzenia budowane przez swe początki, które dobrze budowały realia nowego porządku świata w tej równoległej rzeczywistości. Zdecydowanie sezon 4 jest ostatnim i najgorszym sezonem. Zaś sam ostatni odcinek pokazuje wszystko to co było najgorsze w tym serialu. Była szansa na coś odrębnego, ciekawszego od tego co zawsze jest serwowane. Serial pozostanie dla mnie zwykłą ciekawostką, która mogła skłonić do refleksji ale nie podniosła tej rękawicy i dostałem, to czego się spodziewałem. Szeroko pojęte zwycięstwo dobra nad złem w absurdalnej drodze do zwycięstwa bez próby wykrztuszenia logiki w łączeniu zdarzeń, które w całości zwieńczyłoby faktyczną wygraną tych "dobrych" nad tymi złymi. A tak nie czuć tej wygranej, a zwykłą farsę, którą nazwiemy końcem Człowieka z Wysokiego Zamku.