Hej
Obejrzałam serial jednym tchem kiedy byłam na chorobowym, czyli klika dni temu jeszcze. Dlatego wszystko jest jeszcze nowe dla mnie...
Po pierwsze 3 sezon jest ostatnim ? Bo nie bardzo rozumiem czemu jest rozpisane 10 odcinków a wcześniejsze sezony miły po 22.? Może to dlatego, że seria 3 jest jakaś mdła.
I jakoś tak się zastanawiam czy tylko ja mam takie wrażenie, że Red jest ojcem Liz (tak pewnie zaraz ktoś mnie zlinczuje). Myślę, że jej nie powiedział, bo obwinia się za to coś co się stało w dniu pożaru. I uważa się za niegodnego nazywa się jej ojcem. Red jako kochanek? Bezsensu, bo po co pchał jej Toma w ramiona. By potem pokazywać jaki to Tom jest zły?
3 sezon mnie rozgniewał...nudy...nudy... i nadal oglądam pewnie jak większość, bo chce wiedzieć kim dla Liz jest Red.
on go nie wepchnął w jej ramiona, Tom sam się w niej wepchał. Red wynajął go by ten jej pilnował i strzegł a nie po to żeby się z nią żenić. Tom w ogóle zdradził Reda, stał się mężem Liz. Podobno nie jest jej ojcem biologicznym. I mi osobiście też się wydaję że nie jest, to by było za proste i trochę za nudne ;)
o ile wiem ma być 22 odcinków, w końcu czarna lista dostała zamówienie pełnego 3 sezonu ;)
8 lub 9 odcinek, o ile dobrze mi się wydaje, będzie ostatnim w tym roku, potem będzie przerwa i prawdopodobnie w styczniu lub w lutym ruszą z kolejnymi odcinkami
Czarna lista wraca 7 stycznia po przerwie świątecznej, a 19 listopada jest ostatni odcinek w tym roku.
Sezon będzie liczył normalnie 22 odcinki. Zazwyczaj grafik jest uzupełniany kiedy jest znany tytuł kolejnego odcinka czyli na obecną chwilę 3x11 - Mr. Gregory Devry
Fajnie .... w dodatku zaczniemy od dwuczęsciowego odcinka 3x09 The Director, cz.1
Mam nadzieję, że to będzie przełom i dowiemy się konkretów na temat matki Liz, więzi Liz/Red oraz innych członków Cabal (a Dyrektor pewnie dednie).
chyba wszyscy mamy taką nadzieje czegoś się dowiedzieć :D
wiem że w 8 odcinku Red i Liz się rozdzielą i im obojgu będzie grozić jakieś niebezpieczeństwo...
Wiadomo, że RAZEM są silniejsi więc pewnie i Dyrektor na to wpadnie.
Poza tym zwykle odcinki dwuczęściowe przynoszą jakieś odpowiedzi, a pierwsze 10 odcinków zamyka pewien rozdział, aby druga część sezonu skupiała się na czymś innym.
Kiedy zobaczyłam blondynkę, która przesłuchiwała Resslera i Dyrektora przyszło mi na myśl, że to matka Liz. Ale czy to nie zbyt oczywiste ???
nie wiadomo bo tak naprawdę wciąż nie wiemy czy Katarina Rostova żyje i czy twórcy chcą ją wprowadzić do fabuły czy może jednak sobie ją odpuszczą ;)
Fajnie że jesteś reneskarb, już myślałam że przestałaś oglądać serial albo masz mnie dosyć ;)
Ostatnio miałam mało czasu i nadrabiałam trzy odcinki pod rząd :)
Prawdziwa uczta :)
Kiedyś JB wspominał, że jeśli wprowadzą KR do fabuły to będzie kobietą wpływową zajmującą wysokie stanowisko - stąd moje skojarzenie.
Moim zdaniem pomogłoby to fabule serialu gdyby okazało się, że matka Liz żyje, zostawiła ją w płomieniach i należy do Cabal (lub coś innego).
Ostatnio doszłam do wniosku, że lubię Toma w takim wydaniu jak w 3x06.
Byle tylko trzymał się z daleka od Liz i nie wyznawał jej miłości co chwila.
Wiem, że większość osób krytykuje 3 sezon za zbyt wolne tempo itd. oraz zachowania Liz niczym Bond - ja śmiałam się mało nie pękłam z tego. Dla mnie mimo to BL nadal jest super rozrywką :)
No tak taki Tom to i mi nie przeszkadza ;)
Scena z lusterkiem było świetna hahahah xD
Nooo i jest Red który jest kwintesencją tego całego serialu <3
Wydaje mi się też że Liz się zmienia z sezonu na sezon i jej uczucia także. Widzi teraz Reda zupełnie w innym świetle i nawet go przytuliła co było dla mnie yyyy WOW. Tom jest częścią jej przeszłości o której powinna zapomnieć, więc mam nadzieje że nie rzuci się w jego ramiona niczym jakaś zdesperowana kobieta ;)
Uczucia Liz względem Reda zmieniły się na pewno. Byłam także zdziwiona, że go przytuliła, ale jeszcze bardziej brakiem entuzjazmu ze strony Reda. Mam na myśli to, że w stosunku do Dembe wykazał więcej uczucia niż do Liz (jeśli chodzi o przytulaski). Może wynikało to z tego, że myślał, że Dembe został zabity. Ogólnie ta scena w samochodzie była dziwna, taka sztuczna. Podoba mi się przyjaźń Dembe i Liz chociaż nie sądziłam, że są w tak zażyłych stosunkach.
Widzę po promo kolejnego odcinka, że Tom spotka się z Liz i wygląda na to, że Ressler ich przyłapie (więc chyba nie będzie love story).
Wiesz co Red może się też tego nie spodziewał ale też takim brakiem entuzjazmu się nie wykazał, starał się ją uspokoić i trochę ten przytulas trwał, nie wiem czy by go przerwała jakby Red się nie odezwał. Odcinek ten był taki pod lizzington ;) No i Dembe to Dembe myślał że on jest dead więc wiesz
Tak widziałam promo oj smuteczek, ciekawe czy Tom ją wyrwie z opresji czy może sama sobie poradzi ;) Liz się zmieniła w stosunku do nich dwóch co jest całkiem fajne :)
i tak w ogóle wydaje mi się czasami, że Red ukrywa swoje prawdziwe uczucia przed nią
O tym nie pomyślałam, że Red był zaskoczony przytulaskiem Liz.
Chyba obejrzę jeszcze raz tę scenę :)
Z tym ukrywaniem uczuć to masz rację. Czasami patrzy na nią w taki sposób jakby chciał ją porwać w ramiona i już nie wypuścić. Tylko ciągle nie wiadomo w jaki sposób ją kocha/ Jak kobietę czy córkę? Przynajmniej wiadomo dzięki Salomonowi, że każdy się nad tym zastanawia ......hahahaha
Co masz na myśli pisząc, że Liz zmieniła się w stosunku do Toma (bo do Reda to wiadomo)?
Chodziło mi o Dembego że w stosunku do niego też jest inna. I w ogóle zrobiła mu ten opatrunek i zaparzyła mu jakiś ziółek no WOW po prostu ;)
oj tak on tak czasami na nią patrzy że aż.....
Aaa dziś kolejna uczta. Czekam niecierpliwie na powrót do domu i obejrzenie
Jest mi ciężej czekać bo jeszcze na żaden odcinek nie czekałam. A ta przerwa to.będzie torura jak żadnego rodzaju nie zamkną przed nią. I nadal będa same pytania :(
to prawda najgorsze są te przerwy :( :( i na pewno skończą w jakimś zajebiście ważnym i ciekawym momencie...
nie to był raczej lekko rozczarowujący moment...
no cóż może w 21 odcinku się czegoś nowego dowiemy...
I recently finished watching The Blacklist and thought I’d share my theory.
I think the Naval Captain Raymond Reddington and the Raymond Reddington (Red) we know are two different people. I think Red(whoever he really is) is Lizzie’s father, but he can’t tell her because he can’t let anyone know he’s not actually Raymond Reddington. We’ve already met someone who can change DNA. We know he is obsessed with the memory of his little girl. We know he’s obsessed with Lizzie. Red doesn’t seem very concerned “his” ex-wife and “his” daughter Jennifer. Then we have his slip of the tongue about never getting in a pool again, but he was a Naval officer.
So, I believe Lizzie’s father became Raymond Reddington after the night of the fire for a reason that has not been revealed to us.
Thoughts?
Ja też od dłuższego czasu mam takie wrażenie jak autor powyższej notki. Tylko nie potrafiłam tego ująć w słowa.
Wydaje mi się, że kapitan marynarki Raymond Reddington i Raymond Reddington (Red ten którego teraz oglądamy) to dwie różne osoby.
nie wiadomo, twórcy tworzą wciąż tyle zagadek i sekretów, że w pewnym momencie (wydaje mi się że już) będzie trudno się połapać o co tu właściwie chodzi?
No dobrze skoro jest jej ojcem, to naprawdę pozwoliłby jej się obarczać tym, że zabiła własnego i nie zaprzeczać by cierpiała??
Sądzę, że pora już, by naprawdę powiedzieli kim on dla niej jest, bo ja już słyszałam tyle teorii, że to się robi z tego historia.
Nawet w meksykańskich telenowelach robią testy DNA, więc na to tu czekają?? Czarna lista robi się powoli mydlaną operą z ciągłym pytaniem czy jest jej ojcem? Ile można.... Jeżeli okażę się, że nim jest nie będzie to żadne super odkrycie. Bokenkamp i reszta jego koleżków wciąż powtarza, że ich relacja jest jak ojciec - córka...
a o Redzie tak samo mało wiemy jak o tych wszystkich sekretach, których twórcy nam serwują
Nie zapominajmy, że Red mógł zmienić swoje DNA tak samo jak mogli to zrobić małej Liz. Myślę, że testy DNA nic by nie wykazały i dlatego nie mówi się o tym w serialu (a mówiono o zmianie DNA).
Zauważ, że zaczęli mówić o relacji ojciec-córka kiedy zaczęto łączyć Reda i Liz w parę.
Teraz jestem bardziej skłonna uwierzyć, że tak naprawdę Red jest prawdziwym ojcem Liz (tylko udaje kogoś innego, przejął tożsamość Reddingtona) niż to, że kiedykolwiek połączy ich coś romantycznego.
Niewiadomo, mnie teraz martwi to czy wpiszą dziecko do scenariusza czy tez nie. Coś romantycznego? To juz na pewno nie jak wszyscy naokoło mówią ze ich relacja jest jak ojciec/córka. A to kim tak naprawdę jest Red ro przyjdzie nam jeszcze, coś mi sie wydaje długo poczekać ;) ale ta teorie nie jest głupia
Sadze ze Liz powinna zobaczyć jego blizny , bo wtedy byłby w takiej sytuacji, ze musiałby powiedzieć chodź odrobine prawdy
Myślę, że Red pozwolił Liz by wierzyła, że zastrzeliła ojca by chronić i ją i siebie...
A na pytanie czy i kim jest Red możemy długo poczekać tak samo jak ciągnięto serial Mentaliste kto zabił jego rodzinę przez kilka sezonów.
'Niewiadomo, mnie teraz martwi to czy wpiszą dziecko do scenariusza czy tez nie.' - paula125
Pomijając, że to byłoby pewnie dziecko Toma nie wyobrażam sobie, aby w serialu akcji główna bohaterka była w ciąży.
Chyba, że do końca sezonu spędzi czas w tej klatce lub będzie tylko siedziała za biurkiem.
Twórcom na pewno by to dużo ułatwiło, ale biorąc pod uwagę fabułę to jakiś KOSZMAR.
Właśnie :) dlatego mnie to tak martwi. Moim zdaniem ciąża popsuła by cały serial. Ok dziecko moze być ale dopiero na koniec serialu a nie teraz. Mam nadzieje że jednak Liz nie bedzie w ciąży :/
Na koniec... już było w agentce o stu twarzach. Nawet dobre zakończenie by było. Jak tam wrażenia po 9 odcinku ?
a bardzo dobre. mi osobiście odcinek się bardzo podobał i według mnie był naprawdę świetny :) Aram nam się trochę rozwija jako postać, tak naprawdę to on skradł cały odcinek. A i najpiękniejsza scena to scena na koniec w której to Red wygłasza swoją piękną mowę i prawie ale za to bardzo okrężną drogą, mówi że kocha Liz. Piękna scena zagrana świetnie przez Amira i oczywiście Jamesa <3 Nie podoba mi się tylko to że z Toma robią teraz jakiegoś superbohatera, który przechodzi jakąś wewnętrzną przemianę i teraz zamierza być dobrym kochającym człowiekiem - nie to mi się absolutnie nie podoba. Dobrze że Donald w końcu wszystko zrozumiał. Jedna mała głupota w odcinku to to że 2 ludzi zabiło prawie 10 no ale wybaczam ;)
Zgadzam się bardzo dobry odcinek. Arama zawsze lubiłam, ale teraz wprost go uwielbiam :) Strasznie smutna scena kiedy Red wygłasza swoją mowę nad pustym grobem. Widać było jak wiele osób stracił i jaką czuje ulgę, że nie stoi nad ciałem Liz. Nawiązanie do matki Reda nasuwa mi znowu myśl, że Liz jest członkiem jego rodziny (już nie będę wnikała kim są dla siebie). Stało się coś strasznego w 3 sezonie BL bo jak zawsze nie znosiłam Toma to teraz bardziej nie lubię Donalda. Jest kompletnym idiotą i mam nadzieję, że naprawdę coś zrozumiał.
Z innej beczki....
Czytałam wywiad z JB i prawie potwierdził, że wpiszą ciążę Megan do serialu. Tłumaczy to tym, że Boone jest prawie w każdej scenie i byłoby trudne ukrycie jej stanu. Opis kolejnych odcinków to potwierdza.
Tak sobie myślę, że skoro Liz spędziła tyle czasu z Redem to pewnie będą podejrzenia, że to jego dziecko hahahahaha....
nie miałabym nic przeciwko temu ;) ale nie na pewno to będzie dziecko Toma.
Donald fakt jest strasznym debilem ale dobrze, że w końcu zmienił zdanie co do Liz.
a ja widziałam promo do odcinka, w którym to dyrektor mówi do Reda "I know who you are Red, who you are for her" huhuhuh ciekawe czy w końcu to wyjaśnią ;)
Może chodzić też o matkę Liz. Nie wiadomo jaka jest cała rozmowa to tylko słowa wyrwane z całości. Bo to kim Red jest dla Liz nie liczyłabym na wyjaśnienie :)
Wiadomo, że to będzie dziecko Toma, ale takie spekulacje nie tylko zespołu, ale i przestępców są zawsze fajne. Tak jak to kim są dla siebie - fajnie to określił Salomon.
Chyba pogodziłam się już z tym, że Liz urodzi dziecko Toma ... Mam nadzieję, że to wybielanie Toma ma na celu uśmiercenie go w niedalekiej przyszłości.
Nie wydaje mi sie, ze uśmierca Toma w najbliższej przyszłości... Nie raczej tu bedzie chodzić o Liz, chociaż kto to wie, czasami te zapowiedzi pokazują rzeczywiście rzeczy wyrwane z kontekstu a poźniej sie nagle okazuje ze chodziło o coś zupełnie innego. Ja nie moge sie z tym pogodzić i nie chce, no bo kurde dziecko??? I to teraz kiedy ona jest wciąż zagubiona i rozdarta?? A nawet jeżeli jest w ciąży to przez ten cały czas i okres trwania jej ucieczki, nic by nie poczuła??? LOL ta ciąża( jeżeli naprawdę ja wpiszą) to bedzie niewiadomo skąd, kiedy i jak
Chyba najlepszy 10 odcinek w tej serii. W końcu coś się dzieje, Liz nie będzie musiała się ukrywać, skończy się mam nadzieje nuda, która powiewa w często w tym sezonie.
Mam podobne odczucia wcześniej Wkurzał mnie Tom, teraz Donald...