I jak wrażenia po mid-season finale nr 7? Ktoś jeszcze katuje się oglądaniem tego przeuroczego serialu? :p
Nie wiem jak oni to robią ale serial dalej jest na swój uroczy sposób absurdalny i w ogóle a mi się dalej to dobrze ogląda ze względu, głównie, na Reda. Wprowadzenie Katariny, matki Liz, uważam za bardzo dobre zważywszy, że miała we wcześniejszych sezonach tak podbudowaną rolę, że.. ciężko byłoby tego nie wykorzystać z aktualną Rostovą. Cieszę się, że nie odstrzelili jej i znalazł się godny przeciwnik dla Raymonda a przy tym - ktoś, komu chyba bardziej będzie zależeć na Liz i vice versa (o ile znów scenarzyści nie zrobią retconna i znów coś odkręcą heh).
Mid-season, jak zwykle w tym serialu, bardzo dynamiczny, dużo się dzieje, ogólnie - było dobrze. Bzdury dalej te same ALE Donald chyba mniej flegmatyczny. I dobrze :D
Nowa postać w ekipie FBI - nie mam zdania. Park niech se będzie skoro ktoś już musi zastąpić Navabi..
Co do pierwszej połowy sezonu: ani mnie ziębi ani grzeje ale założyłem temat bo.. KIM do diaska jest Red? Fajny był ten twist z Ilyą - osobiście myślałem, że temat zakończyli gdy Dom potwierdził Liz, że Red to Ilya ale wprowadzenie 'Franka' mogło coś sugerować w finale s6. Skoro rozwiązali, PONOWNIE, kwestię, że Red nie jest tym Ilyą to kim on może być? Czy ktoś sądzi, że była o tym kimś mowa czy, PONOWNIE, od czapy wprowadzą 'specjalny' odcinek bez numeru jak w każdym sezonie (w tym już był Kuwejt), w którym wyjaśnią, kim jest Red i będzie to, PONOWNIE, nowa postać/osoba? Telenowela jakich mało ale dalej mi się to.. dobrze ogląda (to chyba tzw. guilty pleasure :p).
To jest koniec sezonu? A jeśli koniec, to wiadomo czy sezon 8 jest w planach?
Mid-season finale, więc połowa sezonu - zawsze przed 'przerwą' robią taki mini-finał a po nowym roku pewnie druga połowa sezonu się zacznie (pod koniec stycznia albo w lutym zazwyczaj).
Obecnie chyba nic nie ogłoszono odnośnie 8 sezonu (tego typu stacje jak NBC chyba robią to dopiero przy zapowiedziach nowej jesiennej ramówki: rok temu ogłosili w marcu a 2 lata temu w maju więc ciężko powiedzieć.. jeśli sezonu nie będzie to też w podobnym czasie to ogłoszą, że kasacja czy coś).
Na oficjalnej stronie jest napisane, ze powrót 2020 marzec, także super wiadomość. Co do Reda nie mam pojęcia. Moja jedyna teoria to taka, że jest to prawdziwy Red - jakim cudem, nie wiem. Ale jako jedyny zna wszystkie szczegóły, ma wspomnienia. Na początku myślałem, że to Ilya - wątpliwości miałem jak w pewnym momencie gdy Kaplan spiskowala przeciw Redowi - Red powiedział „Nie chciałabym”, w formie żeńskiej. Nie wiem czy to błąd tłumacza, czy smaczek dla ludzi, którzy byli uważni. Aczkolwiek im dłużej trwa ta tajemnica, tym dłużej pozostaje w napięciu. Irytuje mnie tylko fakt, że Keen już któryś raz zdradza Reda, jest po prostu manipulowana z każdej strony i co sezon z od nowej postaci, lub postaci, która wkracza na pierwszy plan. Z drugiej strony, rozumiem, że chce poznać prawdę jak my wszyscy
Fajnie, że nie jestem sam, który teraz znów obstawia, że Red to.. prawdziwy Red, który nie chciał być uważany za prawdziwego Reda :p Za dużo było szczegółów, które powinien był tylko wiedzieć prawdziwy Red np. choćby jeden z nowszych nabytków z tego sezonu z odcinka 'Kuwejt', kiedy na koniec Harold coś tam pyta dla potwierdzenia Reda o jakiś ważny szczegół z jego i Reda młodości, na co ten zna odp. To po prostu nie mógł być Ilya i już w tym sezonie wyszło szydło z worka. Nie wiem dlaczego Red nie chce być uważany za prawdziwego Reda ani jak przeżył ale to nie może być nikt inny w tej chwili. Scenarzyści tak to zakręcili, że jeśli nie będzie to prawdziwy Red to ciężko będzie wytłumaczyć, skąd 'nasz' ekranowy Red zna takie smaczki jak ten z Haroldem.
Inna sprawa: Pan Kaplan jakby wiedziała coś więcej, stąd ta tajemnica z walizką i kośćmi Raymonda R. Pytanie tylko, czy ona wiedziała aż tyle czy może, ponownie, Red coś komuś do końca nie powiedział i sama Kaplan myślała, że wie więcej niż sam Red bo Red chciał, aby tyle i tyle wiedziała (chociaż, ponoć, to ona wtedy 'sprzątała', tak? Więc teoretycznie powinna wiedzieć, że Red kopnął w kalendarz chyba że Red podstawił inne zwłoki, dodał swoje DNA w jakiś magiczny sposób aby inni myśleli, że Red kopnął w kalendarz.. ale po co byłby ten cały cyrk? :D).
Ja tam się nawet nie dziwię Liz bo to w końcu jej matka a Red, ponownie, znów jej coś nie mówi. Należą się brawa scenarzystom w tym momencie bo odwalili kawał dobrej roboty przedstawiając punkt widzenia Katariny - ciężko jej nie kibicować w odnalezieniu 'prawdy' kiedy to Red nie ma zamiaru jej wyjawić. Jedynie szkoda tylko tego, gdy wyjdzie już prawda na jaw, że widzowie mogą byc lekko zawiedzeni tym, co ona kryje (w sensie: Red za wszelką cenę nie chce aby nikt inny jej znał więc odp. na pytanie 'dlaczego?' może być nie satysfakcjonująca koniec końców).
Wiesz, trochę się nie dziwię Liz. Mimo że jest irytująca to i aktorka drewniana nie pomaga za bardzo tej postaci, ale nie rozumiem po co te kłamstwa, niby jak tajemnice mają ją chronić? Poza tym przez te tajemnice Reda jej mąż zginął.
Ogólnie wiedziałam od razu po tej historyjce Doma, że to tak naprawdę nie jest Ilya. Byłoby zbyt łatwe. No i tak jak mówisz, to jest takie guilty pleasure. Już chciałabym, żeby to się skończyło i zagadka się wyjaśniła. Ile można to ciągnąć. :D
Na koniec się okaże, że to brat bliźniak prawdziwego Reda. ;)
bez końca cały czas zmieniają kim jest Red kim nie jest. Oni sami próbują wymyślić prawdę o tej postaci.
Oj dokładnie guilty pleasure to dobre okreslenie tego serialu :D dla mnie Red to Red a czemu mają służyć te akcje z walizka itd itp? Jutro finał sezonu na Netflix , w Ameryce mówią że najgorszy finał sezonu w historii bl , nie wiem zobaczymy