Wczoraj oglądając ostanie odcinki 10-go sezonu byłam normalnie zła...To już były takie pierdoły. Końcówka mnie mega rozczarowała i jak pisze tu większość, jednak nam widzom należało się jakieś wyjaśnienie. Kim jest Red, jak to wszystko wyglądało wcześniej,etc. Liz miała wszczepiony nadajnik... też nic na ten temat nie było. Wyjaśnienie wątku z Katariną, też nic. Reżyser chyba rzeczywiście zapominał o czym był ten serial na początku.
Z zakończeniami tak niestety jest, że zazwyczaj dzielą widzów - jednych zadowalają, a innych bardzo rozczarowują.
Co do niewyjaśnionych wątków:
- o nadajniku było wszystko wyjaśnione w sezonie 9;
- co do tego kim był Red w ponad 90% dowiadujemy się w końcówce sezonu 8 (opowieść przerwało pojawienie się Townsenda), jako uzupełnienie warto spojrzeć na scenę z odcinka s04e08 z Kirkiem).