PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=799827}

Czarnobyl

Chernobyl
2019
8,8 243 tys. ocen
8,8 10 1 243134
8,7 63 krytyków
Czarnobyl
powrót do forum serialu Czarnobyl

Humor w serialu.

ocenił(a) serial na 10

Dla mnie to jest niepojęte, że w tak poważnym, ciężkim serialu zdołano zawrzeć sceny humorystyczne. One są tą szczyptą cukru, która sprawia że kawa staje się odrobinę mniej gorzka.

Jeśli wszystkie sobie przypomnę, to będzie tak:

Słowa, którymi Wasilij Ignatienko powitał żonę w szpitalu - tak ciepło i swojsko to zabrzmiało.
Cały wątek z kierownikiem górników wywoływał u mnie uśmiech - oto ludzie, którzy się nie dadzą.
Szczerbina rozwalający telefon - to było genialne :D niby mamy przed sobą załamanego człowieka, bliskiego rzucenia tego wszystkiego w diabły, ale nie mogłam się nie uśmiechnąć.
"Koszyk na jajka" - bez komentarza :D
Do pewnego momentu również scena z babcią była dla mnie zabawna... Dopóki żołnierz nie zastrzelił krowy :(

Nie wiem, czy zdołałam wszystko sobie przypomnieć, ale...

Ucieknę się do porównania.
W piątym odcinku tego przeklętego, ostatniego sezonu GoT jest scena, jak Tyrion chce się dostać do namiotu brata. Przed chwilą dostał opeer od Daenerys, niedawno spalono Varysa, ledwo, ledwo zdołał wytargować zgodę na przerwanie szturmu, gdy miasto się podda. I w tej ciężkiej atmosferze mamy stworzoną wyłącznie w celach humorystycznych scenę, jak Tyrion próbuje się dogadać swoim łamanym valyriańskim ze strażnikami. Ta scena wzbudziłą we mnie tylko i wyłącznie niesmak. Była niepotrzebna. Zapewne miała osłodzić ten odcinek, tak jak sceny humorystyczne w Czarnobylu osładzają serial. Ale efekt jest taki, jakby do mocnej czarnej kawy dosypać łyżkę soli.

Jakimś cudem twórcy Czarnobyla zdołali przekazać tę odrobinę humoru bez przekraczania granic dobrego smaku.

ocenił(a) serial na 9
singri

Wypowiem się tylko do tego:
"Słowa, którymi Wasilij Ignatienko powitał żonę w szpitalu - tak ciepło i swojsko to zabrzmiało."


"Teraz słuchaj dalej: jak tylko zapłaczesz, od razu cię wyrzucę. Ściskać się i całować nie wolno. Nie podchodź blisko. Daję ci pół godziny" – poinstruowała ją ordynatorka. Wreszcie wpuszczono ją do męża. Zobaczyła roześmianych facetów siedzących na łóżkach i grających w karty. "O, chłopaki, przepadłem! Nawet tu mnie znalazła!" – zażartował Wasilij."

Link do źródła:
https://natemat.pl/274175,serial-czarnobyl-online-na-hbo-prawdziwa-historia-milo sci-strazaka-i-zony

ocenił(a) serial na 10
torrent

Aha, czyli skopiowali wypowiedź tak naprawdę z życia? To dlatego tak normalnie to zabrzmiało...

ocenił(a) serial na 4
singri

Skopiowali relację Ludmiły Ignatienko spisaną przez Swietłanę Aleksijewicz w "Czarnobylskiej Modlitiwe". W tej książce roi się od bajęd zabobonnego ludu, ale akurat relacja pani Ignatienko brzmi bardzo wiarygodnie. Strażacy dostali sporą dawkę promieniowania, bywały w historii wypadków jądrowych przypadki, że ktoś po takiej dawce doszedł do zdrowia, ale szanse na to nie są zbyt duże. Jednak wizyta Ludmiły w szpitalu miała miejsce we wczesnym (niejako utajonym) stadium tej choroby, gdzie sami poszkodowani nie zdawali sobie jeszcze sprawy, że potem będzie już tylko gorzej, stąd humor, żarty i granie w karty. Poza tym niektórzy faceci tak mają, nawet jak stoją po kolana w gównie, to i tak trzymają fason. ;)

ocenił(a) serial na 10
vouk

Legasow ładnie opisał przebieg choroby popromiennej. A Wasilija mi strasznie szkoda. Jeśli w rzeczywistości był z niego taki kozak, jak to przedstawili w serialu (do ostatniej chwili usiłował się trzymać ze względu na obecność Ludmiły), to szkoda że skończył tak wcześnie...

Poza tym co mieli robić w szpitalu? To nie były czasy smartfonów :D Pamiętam, jak dorwałam starą czytankę mojego ojca "Między dawnymi a nowymi laty". Propaganda komunistyczna aż biła po oczach, ale było tam opowiadanie pisane z perspektywy kobiety, której mąż leżał w szpitalu na chorobę popromienną po ataku na Hiroszimę. "W tej sali leży sześciu mężczyzn, a wszyscy razem nie ważą tyle, ile powinni ważyć trzej" - mniej więcej dokładny cytat. Głównym zainteresowaniem tych panów była dziupla wiewiórek za oknem, a najczęstszym prezentem o jaki prosili - orzechy dla nich.

Trzeba mieć coś, co oderwie myśli.

singri

Ta krowa i tak by zginęła, bo była napromieniowana.

Mnie najbardziej rozbawiła scena z "to teraz pan wygląda jak prawdziwy minister górnictwa" :)

ocenił(a) serial na 10
Anna_Sandstorm

Tak, była genialna, ale ja to podciągnęłam pod ogólny wątek górniczy, bo górnicy generalnie wymiatają.

Ale właśnie mi się przypomniało, co mi tam nie pasowało - cały czas jest mowa o wymienniku ciepła, o ciekłym azocie. Owszem, były takie plany, ale koniec końców po prostu zalano wykopaną przez górników komorę betonem :/ przynajmniej wg mojej wiedzy.