...kiedy aktorzy dobrze grają. a tu grają bardzo dobrze. Jared Harris wybitnie podaje tekst, z którego (jak sam twierdzi w wywiadach) rozumiał merytorycznie niewiele: zrozumiale, konsekwentnie, logicznie, naturalnie, w cuglach emocjonalnych, z lekka nadszarpniętych. duże wrażenie zrobiła na mnie Emily Watson. jej postać miała reprezentować wszystkich tych naukowców, który pracowali przy katastrofie. To niełatwe zadanie, bo można popaść w patos, przesadzić. Ona zrobiła to minimalnymi środkami, jest transparentna, ale nie papierowa, sztuczna. To wspaniały, przejmujący serial. Amerykański bardzo ( te wymysły z ostatniego odcinka, że sądy w ZSRR dopuściłyby taki proces są dość naiwne) i czasami skrótowy, ale robi robotę: obejrzałam chyba z 5 filmów dokumentalnych po tym i moja wiedza na temat tej katastrofy i energii jądrowej znacznie się powiększyła. W języku filmowym kilka świetnych rozwiązań. Napisane dobrze. Przejmujące. Bardzo polecam.