nie no ludzie,jak oni mogli to zrobic;/ Rozumiem Coop jest z wyglądu nawet niezły i wogóle mily i tak dalej ale to nie to samo co Cole;( Cole miał "to coś" i miedzy nim i Phoebe byla taka chemia od początku...poza tym to niesprawiedliwe ze cole gral w charmed przez prawie 3 serie i go zabili a coop sie pojawil pod koniec ostatniej i ma byc z phoebe do konca zycia?! cos tu jest nie tak...oprocz tego coop sie potwornie nazywa - bo co to za imie "Cooper" ,eh...szkoda slow
pozdrowienia dla wszystkich fanek(lub fanow) Cole'a ;*
Zgadzam się z tobą całkowicie!Jedyne co mi się podoba w tym Coopie to wygląd nawet niczego,ale ogólnie postać jest do kitu.I to począwszy od imienia po to kim jest-kupidyn,hmm...trochę to banalne i nudne.Cole miał"to coś",taki seksapil no i cała ta historia że z miłości przeszedł na stronę czarodziejek itd.W tym filmie tak głupio jakoś pokazali że jest przeznaczenie i choćby nie wiem co nie da się go zmienić.Ktoś się rodzi zły i nic nie da to że on chce być dobry,bo jest demonem i kropka.To takie głupie i nieżyciowe,bo przecież każdy jest kowalem swojego losu.
Cole to ideał faceta,nie wiem czy na miejscy Phoebe nie wróciłabym do niego w 5 serii, a Coop jest trochę zniewieściały moim zdaniem. I wogóle nie pasuje do pełnej energii Phoebe. Zresztą to imię... <blee>
Pzdr.;*