Wiele osób, które przeżyło wojnę zgodnie napisaliby tu, gdyby nie fakt, że nie korzystają z komputera,
że ten serial to jedna wielka nieprawda jeśli chodzi o to co działo się podczas wojny, w jaki sposób się
działo, jak ludzie się zachowywali itp. Nienawidzę jak "śliczni aktorzy" zarabiają sobie na naszej
historii, która zostaje sfałszowana i przedstawiona w taki sposób, z make upem i umytymi do czysta
buźkami, ludzie co wyszli prosto od fryzjera na front. Ktoś mi mówił, że czterej pancerni to jedno
wielkie kłamstwo ==" Nie mówię, że nie, ale jeśli już ktoś tak gada to niech przestanie cisnąć kit, że to
tutaj to akurat sama prawda... Gdzie tu honor? Zarabianie na czymś takim to brak honoru moim
zdaniem... To już lepiej obejrzeć Stawka większa niż życie... =="
Moim argumentem jest fakt, że co najmniej jedna osoba, która spędziła czas na wojnie uważa to za totalny brak prawdy tak jak i znajomi historycy. Poza tym jeśli już się kręci film o wojnie przydałoby się, aby to było wiarygodne w szczegółach - ludzie w zniszczonych ubraniach, brudni i zmęczeni, ludzie, którzy nie jedno widzieli, przerażeni, ludzie, którzy nie mają czasu na przylizanie włosów lakierem i pomalowanie twarzy na froncie, a także takie rzeczy jak fakt, że podczas nalotu było tak gorąco, że tamtejsze ubrania rozsypywały się na kawałki (jako jeden przykład z wielu) - czemu takie rzeczy nie są przekazywane? Dlaczego nikt nie ma ochoty przekazać prawdy nie o datach, a o tym jak to wygląda od środka, jak okropna jest wojna, jak dehumanizuje człowieka? Dlaczego nikt nie pyta ludzi, którzy to wszystko widzieli, przeżyli jak było? Nie chodzi już nawet o fakty historyczne, ale o to jak się właśnie ludzie zachowywali, jak wyglądali, jak żyli, jak rozmawiali nawet - tego tam nie ma (w serialu) tak przekazanego jak powinno, aby dostać miano najlepszego serialu wojennego i ci, którzy o wojnie pojęcia nie mają tego niestety nie zauważą i w to uwierzą. Chodzi o fakt ugłaskania rzeczywistości, próby stworzenia czegoś milszego dla oka niż prawda. Bo są ci, którzy uznają to za szczerą prawdę - każdy nawet najmniejszy fragment, nie chodzi o ogół bo ogół nie jest sfałszowany, tylko o drobne, ale jak istotne elementy. To jest tylko moja opinia (no i tych osób, z którymi rozmawiałam) - po prostu żal mi się zrobiło tych biednych starszych ludzi, którym przykro na to patrzeć i tyle. Sama nie miałam pojęcia o tym, że to blaga zanim nie porozmawiałam o tym z tymi co wojnę przeżyli. Przykro mi jeśli obrażam tutaj kogoś kto faktycznie uważa inaczej i ma ku temu powody, ale ja też swoje mam. Mam nadzieję, że to wystarczy jako poparcie dla tego co napisałam. Nawet jeśli nie mam racji wolę wierzyć tym, którzy widzieli wojnę na własne oczy na tyle, że została ona jakoby wytatuowana na ich oczach...
nie, ale jestem Polakiem i patriotą i interesuje mnie to, czy ktoś kłamie na temat historii, większość osób, które były na wojnie nie żyje i nie może bronić prawdy, więc zamiast rzucać takie bezsensowne pytania może warto kogoś spytać kto się zna w temacie i bronił Warszawy, pozdrawiam
Masz rację. "Jeśli już się kręci film o wojnie przydałoby się, aby to było wiarygodne w szczegółach". W serii o powstaniu, pominięto fakt, że komunistyczne AL miało rozkaz strzelania do powstańców "zza węgła".
może to nie jest zbyt dobry przykład, ale patrząc na artykuł, którego linka podaję, przypomniało mi się to co dziś i wcześniej napisałam o Czasie honoru - wiem, ten artykuł jest o serialu dotyczącego chronicznych chorób, ale jest podobnie przedstawiony i argumentowany jak ja myślę o tym w jaki sposób przedstawia się obecnie seriale i filmy o wojnie oraz o innych problemach na świecie, świat fikcyjny mający na celu nawiązać do realnych wydarzeń z życia codziennego i/lub historii zostaje przemielona i ubarwiona do przełknięcia, ale przez to porzuca to co najważniejsze - realność, mam nadzieję, że to jest zrozumiałe ponieważ nie potrafię już lepiej wyjaśnić tego co się dzieje w telewizji (oto link do artykułu po angielsku http://www.washingtonpost.com/opinions/hollywood-has-it-wrong-im-a-teenager-with -an-illness-and-its-not-glamorous-at-all/2014/09/12/b9154a7e-38f9-11e4-8601-97ba 88884ffd_story.html)
jeśli już to byłabym transseksualna, ale nie, a co? popełniłam jakiś błąd? jeśli tak to przepraszam, ale nie widzę O.o
Po pierwsze to czegoś tu nie rozumiem - najpierw piszesz że jesteś "polakiem i patriotą" a później "nie chciałam przeglądać wszystkich tematów" w jakiś dżender się bawisz czy co ? O co chodzi bo nie wiem jak mam się do ciebie zwracać.
Co do realiów wojny to też się nie zgodzę. Na pewno było trudniej i środki były znaczniej ograniczone ale to znaczy że młodzi ludzie nie mogli o siebie dbać ?
Brat mojej prababci zawsze elegancki chodził z brylantyną na włosach i grał na skrzypcach, jako że rodzina mieszkała w Podwołoczyskach na granicy z ZSRR, okupacja przyszło do nich już 17 września, a później te tereny pogrążyła ukraińska pożoga - ale w miastach życie toczyło się w miarę normalnie. 2x w tygodniu jeździł muzykować we Lwowie czy to Tarnopolu, jak była bieda to nawet na ulicy i nikt nie skąpił grosza, nawet jak było biednie to było godnie - marynarka czy frak i i koszula, austriacki zegarek na ręku. Później siłą wcielili go do Armii Berlinga i zginął na przedmieściach Berlina.
Realnie wojenne w przypadku każdego są inne, może rzeczywiście trochę życie naszych bohaterów za szczęśliwe i kolorowe, ale to nie jest film dokumentalny.
??? a co ma gender do "Polak, patriota", a "nie chciałam?" miałam napisać jestem Polką, patriotką? nie widzę w tym większej różnicy... tym bardziej, że nie od początku wszystko było zmieniane na wersję żeńską - dlatego też mamy teraz panią doktor, a nie doktorkę ;) ale to inna historia, w kościele też mówią tylko do mężczyzn, to co - gender tam się wkradł i każe wszystkim zostać płcią "brzydką", nie widzę sensu odbiegać od tematu i wskakiwać do prywatnego życia, tym bardziej jeśli nie ma związku, tak samo to, że nie dam rady sprawdzić wszystkich tematów na filmwebie z braku czasu chociażby - nie ma tu nic do bycia patriotą, to tylko wypowiedzi ludzi, "nie bardziej warte niż moje", możesz się zwracać jak ci sie podoba więc ;) byle z kulturą/szacunkiem, nie gniewam sie na ludzi za tego typu pomyłki, szkoda nerwów, aby usilnie bronić męskości, czy kobiecości, po co komu cokolwiek udowadniać jeśli się dobrze wie kim jest? :)
mogli o siebie dbać młodzi i starsi ludzie, ale nie było do tego takich warunków... mniejsza z tym ==" z tego co wiem głównie ci, którzy służyli Niemcom byli najbardziej zadbani... twój... brat twojej prababci miał szczęście, ale zastanawiam sie w jakim on musiał być wieku - taka ciekawość nic ważnego ;)
właśnie o tą "zaszczęśliwośćzakolorowość" mi też chodzi i wiem, że to nie jest film dokumentalny, ale z niego robią film dokumentalny - a raczej film o prawdzie - oglądający (nie wspominając tych co oglądają tylko dla ładnych aktorów bo takich też znam) święcie wierzą w istnienie wszystkiego co jest w serialu ukazane, kiedy sobie robisz serial M jak miłość czy inne takie nie jest istotne, że wiele osób uwierzy w istnienie bohaterów, czy życie w innym mieście nawet jeśli odbiega od tego jakie mają autentyczni, biedniejsi? bardziej zapracowani? etc. ludzie, bo to nie jest film bazujący na czymś ważnym co było - jak wojna, po prostu chciałam, aby to być może było bardziej przestrogą - iż wojna jest okrutna? iż dehumanizuje nie raz człowieka (jak można przeczytać u Zofii Nałkowskiej), owszem są bohaterzy, honor, ale widzę jak "młodzież" zaczęła się dosłownie rajcować wojną po tym i chce dowieść honoru wyzywając do walki takiej czy innej chociażby Rosjan O.o co wgl nie jarzę w tym momencie... może nie sam serial jest niedobry jak jego odbiór? może zwyczajnie ludzie nie potrafią go zrozumieć i oddzielić fikcję od realiów? nie mam już pojęcia...
może to i racja, nie chciałam przeglądać wszystkich tematów w poszukiwaniu podobnego, ale dzięki za informację, mam nadzieję, że choć kilka osób zgadza się z tym co napisałam, ale sądzę, że od czasu warto przypomnieć, że nie wszystko w serialach wojennych to szczera prawda...
W obecnych czasach nie da się wiernie odtworzyć klimatu wojny, ludzie są inni, myślenie jest inne. Nie ma sensu krytykować serialu za coś czego nie jest w stanie osiągnąć, a jedynie zbliżyć się nieco. Dlaczego nie cieszyć się jego sukcesem, tylko szukać dziury w całym? Poza tym jego twórcy nie wzięli sobie znikąd tej opowieści, sądzisz naprawdę,że nie sugerowali się faktami? Zresztą ja też znam ludzi, którzy przeżyli wojnę, moja babcia chociażby. Prawda jest taka, że ona z każdej strony wyglądała inaczej - inaczej w mojej części kraju, inaczej na wsiach, w miastach, inaczej patrzyli na nią partyzanci, inaczej sanitariuszki, inaczej dzieci. Czytałam ostatnio piękną książkę Lukasza Modelskeigo ,,Dziewczyny wojenne'', są tam wspomnienia 11 kobiet. Nie ustawione, nie sztuczne, ale prawdziwe. Był tam Lwów, było Wilno, była kobieta- pilot, była sanitariuszka,była katorżniczka,była Austriaczka, kobiety kształcące się i proste, ,,robotne''dziewczyny. Miały w kieszeniach lusterka, szyły sobie na szybko sukienki, pilnowały żeby im pasowały do koloru oczu, brały śluby, rodziły dzieci. I przecież takie życie jest w ,,Czasie honoru'', a np.scena znęcania się nad bohaterką graną przez Różdźkę nie była raczej ugładzona, poza tym gdyby chcieć pokazać wszystko, co najgorsze, nie wiem czy byłoby to zdatne do oglądania przed północą. Błędem jest myślenie, że tamci ludzie byli herosami, wiecznie obszarpanymi, gotowymi rzucać się nazistom czy Sowietom pod nogi. To tacy jak my dzisiaj, tylko w innej sytuacji, innej epoce, na tyle jednak specyficznej, że pewnych rzeczy się nie przeskoczy w próbach jej rekonstrukcji.
,,Ludzie są inni'', ,,tacy sami jak my dzisiaj'' - wyszedł mi paradoks :-) oczywiście miałam na myśli czasy i mentalność.
nie myślę, że tamci ludzie byli wiecznie obszarpani, ani tym bardziej rzucający się Sowietom pod nogi, wojna była straszna i nie miałabym nic przeciwko, aby film był takim po północy, bo taka jest wojna?... mi to bardziej już ukazuje czasy powojenne, owszem ludzie starali się wyglądać, pamiętam jedną z opowieści o tym jak kazano Polakom robić w Warszawie okopy czy coś takiego? i jedna z pracujących kobiet zauważyła dziewczynę w pięknej sukni i to w mróz, spytała czemu się tak ubrała, okazało się, że dziewczyna miała tylko suknie bo była aktorką, to kobiecina przyniosła jej swoje ubrania, a sama dostała w zamian sukienkę, zawsze o takiej marzyła, ale nie było jej ani stać, ani nie było możliwości gdzieś kupić takiej, owszem chciała wyglądać dobrze, ale nie widać różnicy między serialową rzeczywistością, a prawdziwą historią? ze ślubami też było w owych czasach ciężko, większość mężczyzn wyjechała na wojnę i kobiety, które brały śluby zostawały wdowami, czasem czekały na ukochanych i ślub i nigdy nie doczekały się etc. etc. owszem historii jest tyle ile ludzi, ale nadal twierdzę, że powinno być to zrobione inaczej i jest to tylko moje zdanie; co do paradoksu to rozumiem ;) nie ma sprawy, trudno jest coś wytłumaczyć więc każdy może się pomylić, po prostu jest kilka innych filmów bardziej "prawdziwych", które zasługują na miano tego co zyskał Czas honoru :/ i tyle...
Tą wypowiedzią straciłaś w moich oczach powagę wypowiedzi. Jeśli zapoznałabyś się z faktami, odsyłam do IPN, w pierwszych dniach powstania, zanotowano kilkadziesiąt ślubów? Dziwne? Nie prawdziwe, bez odbioru.
"kobiety, które brały śluby zostawały wdowami" ???? - przykładowo, że niektóre straciły mężów, to znaczy, że brali śluby... myślisz, że jestem taka głupia, że sądzę iż przez całą wojnę nikt nie brał ślubu? całą wojnę? ahahha hahaha jeny, człowieku, rozśmieszasz mnie, mówię tylko, że było ciężko, inaczej etc. a nie, że w ogóle, sporo kobiet po prostu z jakichś powodów zostało samych, nie znaczy, że wszystkie, a pierwsze dni powstania to też nie cała wojna, ale cóż... i mam nadzieję, że bez odbioru, może wreszcie twoja krótkofalówka wysiądzie, w końcu to sowiecki shit
Niech to motto będzie podsumowaniem naszej rozmowy dziecko: "Nie dyskutuj z idiotą, bo najpierw sprowadzi Cię do swego poziomu, a potem pokona doświadczeniem" Serwus!
nie jestem dzieckiem - nie jestem idiotą - a jak na razie to pokazujesz, że ty wygrywasz wiec cóz - pokonałeś mnie doświadczeniem, serwus idioto
Każdy jest dzieckiem, masz mamę i tatę, no przepraszam czasem widniej to w różnych konfiguracjach, więc jeśli uraziłem przepraszam. Serwus:)
ale nie twoim dzieckiem, to raz, dwa jakbym ja cię tak nazwała to byś powiedział, że już jesteś taki duży, oj :(
sama zastanawiam się ile ty, ale wiesz co? ktoś może mieć 100 i nadal być głupim, wiek nie ma tu nic do rzeczy, a ty jesteś tego najpewniej przykładem, pochwal się swoją historią coś ponad "sowiecki propagandzista" czy "dzidka", zobaczmy czy mnie zaskoczysz wiedzą, bo jak na razie to słabo ci idzie, może chociaż wiesz kto to Pilecki? czy musisz googlować?
Bardzo się cieszę iż wyłapałaś cząstkę moich wcześniejszych wypowiedzi które zaczynają pojawiać się również w Twoich, znaczy to iż szare komórki jeszcze pracują, a przyznam się szczerze, w pewnym momencie zwątpiłem czy masz tak wyprany mózg iż żadne argumenty nie trafiają do Ciebie czy też "trollujesz" co jest teraz bardzo popularne wśród młodzieży aby zabłysnąć. Cieszę się że znasz rtm. Pileckiego, ale "wyklęci" to nie tylko wybitne i popularne nazwiska (oj coś czuję iż będzie przeglądarka pracowała:)) Selmanowicz, Szendzielarz, Fieldorf czy też Siedzikówna, a masa innych żołnierzy AK, których losy pozostają nieznane, a w nie mniejszym stopniu brali udział w walce niepodległościowej. W dalszym ciągu nie odpowiedziałaś na moje pytania, co zamyka naszą dyskusję.
jakbyś ty odpowiadał... ==" nadal nie rozumiesz również co to przykład więc widać, że twoje szare komórki z wiekiem umarły, uschły i wysyłają jedną jedyną treść: jestem najmądrzejszy i zjadłem wszystkie rozumy, wiem każdą prawdę na tej ziemi!!! tylko po to by załagodzić ból twojego stanu - so sad :/
ehh, napisałem spory wywód ale niestety wszystko poszło w pi...u - prądu brakło...
A więc postaram się odpowiedzieć na Twoje "wątpliwości" w punktach, dobrze? Czy wiesz iż jest to film fabularno, przygodowy a nie dokument historyczny?
1. Na jaki temat rozmawiałaś z historykami, świadkami ów zdarzeń.
2. Życie poza frontem, przebiegało w miarę "normalnie", ludzie pracowali, spotykali się w parkach, "knajpach", chcieli też wyglądać "ładnie", "czysto"... - oczywiście z tego obrazu nie możemy wyłączyć getta, łapanek, reperkusji...
3. Mówisz iż jesteś patriotką, Polką, to powiedz mi dlaczego nie cieszysz się z faktu iż ów film, dał do myślenia milionom młodych ludzi co to patriotyzm, co to walka za ojczyznę. Nie będę wspominał iż takie terminy jak "cichociemni". "AK", "PPP", była nieznana owym odbiorcą?
4. Rozmawiałem dużo z ludźmi którzy wojnę przeżyli, i wiesz co? Nikt nie wspominał o tym jak się dostał na front, jak żył "przedtem", jak życie wyglądało na co dzień....ba! wszyscy opowiadali tylko o działaniach bojowych....teraz pomyślisz dlaczego tak się stało? Ot tak, to w ich pamięci utknęło najbardziej...pomimo iż zanim zostali przesłani na front minęło kilka miesięcy...mam nadzieję iż wyciągniesz wnioski i będziesz dumna iż nasz kraj, nasza kinomatografia "wydała" serial, który jest ceniony na świecie, również w USA, gdzie patos i duma narodowa nie dorównuje naszej.
1. Na jaki temat? Na temat tego serialu. Poza tym wychowałam się na opowieściach o wojnie.
2. Cóż - to zależy gdzie. Lepiej jest to ukazane w Stawka większa niż życie, jeśli już. Były jednak miejsca gdzie ludzie patrzyli na to, by przeżyć, a nie wyglądać dobrze więc szkoda, że skupiają się tylko na wyglądzie, a nie na kwestii przeżycia, ale spoko...
3. Patrioto, pisze się "odbiorcom"... nie "odbiorcą". To, że AK czy cichociemni były nieznanymi terminami (terminy w ogóle brzmi kiepsko jakby nie chodziło o bohaterów...) jest winą edukacji, szkolnictwa. Poza tym czepiam się jak już mówiłam kłamstw, niedopracowanych szczegółów itp. nie ma tak, że wszystko w serialu jest do bani bo to nawet nie jest możliwe. Ci, którzy wojną się nie interesują i tak nie dowiedzą się z serialu niczego bo nie obejrzą, poza tym mówiłam, że były inne seriale o wojnie i nie sądzę by w nich było mniej honoru, czy walki za ojczyznę. Wiem, że wiele osób ogląda Czas honoru tylko ze względu na aktorów, a moim zdaniem nie są oni aż tak dobrzy, ale tu nie o to chodzi.
4. Cóż ci, którzy spędzili czas tylko na froncie nie mogą powiedzieć nic więcej niż o działaniach bojowych. O życiu codziennym najwięcej wiedziały tamtejsze dzieci, kobiety, które nie walczyły. Ludzie ci nie chcą wspominać tamtych czasów, a oglądanie kłamstw tym bardziej sprowadza ich do płaczu i bardziej dbam o to co oni myślą i czują niż żeby ktoś musiał się pochwalić nami za granicą... Owszem utkwiło im najbardziej to co było najstraszniejsze, walka na froncie, ale jak wyglądała moim zdaniem bardziej ukazane jest w Czterech pancernych bez względu na to, że jest tam równie dużo kłamstw? Żeby konkurować kto jest bardziej honorowy, lepszy, dumniejszy etc.? To najważniejsze? Czytanie o tym jak wojna światowa wyglądała w Anglii chociażby - to zupełnie inny świat i właśnie bardziej przypomina mi to co jest ukazane w serialu. Lepiej sięgnąć po książkę kogoś kto to przeżył niż oglądać wizję historyków, którzy nigdy tam nie byli i ciągną tylko wiedzę z podręczników - takie moje zdanie.
Więc a) nie mówię, że wszystko jest źle zrobione, a czepiam się tego co uważam za ważne i co powinno zaistnieć
b) mówię w imieniu tych, którzy wpoili we mnie patriotyzm/honor/dumę etc. swoimi opowieściami z wojny nie mającymi nic praktycznie wspólnego z serialem tudzież to moja opinia i mam prawo ją wyrazić i być oburzona kiedy widzę twarz własnej babci siedzącej przed telewizorem i płaczącej nad tym co tam widzi więc kicham na to co za granicą myślą... nie będę za to przepraszać, ani więcej komentować tego tematu.
Dalsza dyskusja faktycznie nie ma sensu, bo widzę iż podchodzisz do tematu emocjonalnie, przez pryzmat "swojej babci", szufladkując inne fakty, gdzie nie ma miejsca na racjonalne myślenie, a szkoda. Owszem, serial razi pewnymi niedociągnięciami, ale porównanie do "zakazanych piosenek" czy też "czterech pancernych", o "Stawce..." nie będę wspominał, jest świadectwem na Twoje irracjonalne postrzeganie wartości filmów, których ni jak nie da się porównać.Zarzucasz kłamstwo, proszę więc je wypunktować Dalej nie odpowiedziałaś ile odcinków udało Ci się "zaliczyć", a wywód pkt. 3. jest tylko potwierdzeniem przejawu płytkiego żalu i jedynej słusznej racji "mojej", prawda? ( natomiast jeśli chcesz kogoś poprawiać to proszę abyś sama nie robiła błędów, odnoszenie się w postaci "ci" z małej litery do w/w osób jest brakiem szacunku.) Ad. 4. Ludzie którzy trafili na front, jak zapewne wiesz, nie zostali wysłani, z dnia na dzień na front, prosto z łapanki! I tu Cię zaskoczę! Musieli pracować, czy to w gospodarstwie czy to przemyśle, handlu, aby wyżywić " tych co o życiu codziennym wiedziały najlepiej...". Polecam więcej dokumentów, więcej książek, a mniej własnych żali i emocji. I ostatnia rzecz, nie masz prawa wypowiadać się w imieniu tych "którzy wpoili w Ciebie patriotyzm", bo tylko i wyłącznie oni są świadkami tego, o czym Ty próbujesz przekonywać, w mojej ocenie dość niesprawiedliwie. Mimo wszystko, pozdrawiam serdecznie.
wiedziałam, że jak podam konkretną jedną z osób to wszyscy uczepią się przykładu... mam znajomą po studiach, kocha historię i rozmawiała nawet z Sybirakami, też mam o tym wspominać? chodzi o to, że powinno się czerpać wiadomości i opowieści od ludzi co to wszystko przeżyli, owa znajoma uważa, że to co uczymy się, to co uznane za fakty - jest mało podobne do tego co na oczy widziano, co słyszano będąc tam i tyle... owszem podchodzę do tego emocjonalnie, o to chodziło od początku?... oceniając film często podchodzi się emocjonalnie, a nie zaś tylko patrzy na efekty wizualne - jaki byłby tego sens? nie rozumiem... wszystko filmy, które zostały wspomniane są o wojnie i porównuję je po to by ukazać zachowanie aktorów jak również szczegóły życia codziennego i szkoda, że to nazywasz irracjonalnym przykładem, nie bedę punktować wszystkiego bo chodzi o ogół? również ilość odcinków nie ma znaczenia jeśli się odnalazło tyle powodów by dalej nie oglądać? nie oglądałam wszystkich, tak jak i ci, którzy wojnę przeżyli i zrezygnowali z dalszego patrzenia to nie znaczy, że oni nie wiedzą na ten temat lepiej niż ty - nie bawmy się w źródła, oni mają tylko wspomnienia, a nie fakty z książek i filmów, to znaczy, że oni kłamią? brawo więc dla ciebie za takie myślenie... jak już mówiłam wolę wierzyć im i sama bym żadnych błędów nie dopatrzyła się gdyby nie oni bo ja sama wojny nie przeżyłam i gotowa jestem uwierzyć we wszystko co mi podadzą w jakimś serialu ==" lepiej więc to skonfrontować z tymi, którzy mają jakieś pojęcie o tamtych czasach... ci pisze się z wielkiej litery głównie w listach - przynajmniej ja tak się uczyłam w szkole, a błąd ortograficzny to zupełnie inna bajka... to w końcu forum ; nie zaskoczyłeś mnie bo to nic nowego? dokumenty może i owszem, książki tylko biograficzne raczej i nie musisz polecać heh ; mimo to nie odstawię emocji bo nie podchodzę do tego wszystkiego na sucho jak na lekcji - naucz się daty i wiesz już wszystko? nic z tego ==" ci którzy wpoili mi patriotyzm sami mi to powiedzieli wiec jako takie mam prawo skoro mi je w jakiś sposób dali, skoro powstał serial i nie wyrazili na niego prawa wszyscy ci co byli na wojnie to też mamy go zdjać z anteny? dobre sobie, to nie o to chodzi, tak jak i ty wypowiadasz swoje własne zdanie być może poparte jakimiś książkami, dokumentami etc. to też znaczy, że oni dali ci prawo wypowiadać się w tym temacie? każdy korzysta z jakichś źródeł, historycy też przekonują nas do czegoś czego oni sami świadkami nie byli, ale spoko bo oni są wykształceni, tylko problem w tym, że nie każdy uczył się prawdy bo prosto po wojnie wiele rzeczy zostało zatuszowanych na rzecz chociażby Rosji, Czas honoru ma sobie prawo istnieć, ja wyrażam opinię, że ma sporo w sobie z tego czego nie powinno być, albo za mało czegoś innego, co nie znaczy, że jestem na tyle oburzona, aby pikietować o jego zgładzenie... możesz się czuć niesprawiedliwie, nie mówię, że nie bo każdy wierzy w swoje prawdy, a twoje pozdrawianie w tym momencie nie jest szacunkiem, a kpiną, ale mniejsza z tym... po prostu żal mi to w tym momencie jest ciebie tym bardziej, że wolałam już z tobą się nie spierać o nic i nie chciałam komentować tematu, ale oczywiście ktoś inny zawsze musi mieć ostatnie zdanie, to temat rzeka, tyle powiem, możemy tak milion lat pisać i tak nic z tego nie wyjdzie, zostańmy przy tym, że ty znasz swoje racje, ja swoje i tyle, tak będzie lepiej, ja już pisać nie będę z szacunku na twoje zdanie, a to jak ty się zachowasz to już od ciebie zależy
Po to jest forum aby wymieniać merytoryczne uwagi, podkreślam merytoryczne. Jak na razie otrzymuje od Ciebie stwierdzenia, bo tak mi powiedzieli i już. Nie będę wyśmiewał iż masz szczelność krytykować coś czego tak na prawdę nie widziałaś, gdyż z tego co piszesz śmiem wątpić iż wytrwałaś chociaż pierwszy sezon. Moje pozdrowienia nie były żadną kpiną. Ale jeśli tak uważasz świadczy tylko i wyłącznie o Tobie i szacunku do innych ludzi, nomen omen pisząc o nim. Jeżeli Twoja znajoma tuż po studiach(sic!) delikatnie mówiąc pozjadała wszelakie "rozumy" to tylko świadczy o poziomie edukacji. Historią zajmuję się od kilkunastu lat i spotykam się z ludźmi takimi jak ja, pasjonatami, historykami, ludźmi z IPN-u, ale nie w tym rzecz. Wiesz co w "historii" jest pasjonującego? Ano to że czasem myślisz iż odkryłaś prawdę, wiesz o danej chwili, zdarzeniu wszystko, aż tu nagle pojawiają się nowe dokumenty, świadkowie(choć już jest to rzadkość) i nagle musisz zmienić swój pogląd, przekonanie, rozważyć to co już wiesz a co jest antystroną Twojej wiedzy. Ot taka mała dygresja...."całe życie się uczysz a i tak umierasz głupim..." I takiego podejścia Tobie też życzę. Cześć!
no tak bo ty pozjadałeś wszystkie rozumie, a ktoś po studiach, kto interesuje się historią i rozmawia z osobami, którzy przeżyli piekło nie ma prawa się wypowiadać, oczywiście, święty djembe powrócił z przeszłości by powiedzieć, że Czas honoru jest perełką swego rodzaju! Nie powiedzieli ci, sam stwierdziłeś, że to prawda bo przecież leci w telewizorku, a tam wszystko jest prawdą! BA! Piszę, że są kpiną bo to jak się wypowiadasz, a potem pozdrawiasz jest jak życzenie komuś zdrowia kichając na niego. Dobrze, że ty znasz się na historii - trzeba było o tym od razu wspomnieć? Bo jak na razie to ja popieram czymś swoje zdanie, a ty dopiero teraz wyskakujesz, że zajmujesz się historią od kilkunastu lat. Nie można było od razu? Podać przykładów? Nie. Trudno. I często zmieniam zdanie czytając, czy oglądając dokumenty, ale i tak nie zmienię zdania z tego, które wzięłam od osób, co coś przeżyły na to co widzę w filmie. The end. Mam nadzieję, że całe życie będę się uczyć bo nie wiem wszystkiego i nie dowiem się aż do śmierci bo się nie da. Nadal jednak w tym przypadku będę przystawać przy swoim.
To jest moja ostatnia wypowiedź do Twoich dywagacji, sowiecka propagandzistko. Ależ czego się spodziewałem po ludzikach którzy nie potrafią zrozumieć tekstu pisanego? Polecam album "Codzienność w cieniu terroru. Okupacja niemiecka w Polsce 1939-1945" niedawno wydany, ale to pewnie nie będzie dla Ciebie żadne odniesienie, przecież masz babcię, masz ów studentkę, reszta się nie liczy...nie pozdrawiam.
przesadziłeś! sowiecka propagandzistko?! bo co? co jest sowieckiego w tym co napisałam? taki historyk z ciebie, a używasz wyrazów, których chyba nie rozumiesz, mam nadzieję, że zadławisz sie kiedyś swoją wiedzą na tyle by wreszcie zrozumieć, że prawdy nie da się dowieść i każdy może mieć własne zdanie na temat tego co było szczególnie jeśli jej szuka, a książkę chętnie przeczytam, choć ty jesteś po prostu wstrętny, zadufany w sobie wielki imć historyk z dupy wzięty, POSTROFIENIA bardzo szacowny człowieczku, życzę Ci, abyś spotkał na swojej drodze kogoś kto cię z lekka przytemperuje http://33.media.tumblr.com/888737f02c684390c24a2b1e2ff42315/tumblr_mohg21Eiqu1rm 0llio1_500.gif
Mieliśmy już dosyć ludzi którzy naszą historię, przetwarzali w histerię, ale zapewne jesteś zbyt młoda, a Pani "historyk", nie ma kontaktu z rzeczywistością. Nie jesteś wstanie odpowiedzieć racjonalnie na moje pytania, więc żegnam Cię "ciule". Dziękujemy "Patriotom" srającym do własnego gniazda..."cudze chwalicie, swego nie znacie", tak wiem trudne przysłowie może pomoże Ci w jego zrozumieniu ów Pani "histeryk", choć szczerze w to wątpię. I nie jesteśmy na "TY" więc troszkę szacunku.
tak to pochwal film Enigma - to jest PRAWDA hahaha... wierzmy telewizji zajdziemy daleko...
ma kontakt z rzeczywistością a to, że sybiracy są jej znani pokazuje jedynie to, jaki głupi jesteś ty, szkoda gadać
nie wiem co ty uważasz za racjonalne - nazywanie kogoś sowieckim propagandzistą? jak na razie twoje argumenty ograniczały sie do tego, że od kilkunastu lat zajmujesz się historią - brawo, to, że ktoś kilkanaście lat żyje w błędzie nie jest argumentem na miarę kogoś kto uznaje czyjeś inne za nieracjonalne, miałeś zamilknąć - to zamilknij, ile razy będziesz się żegnał i schodził do "mojego poziomu"? nie wiem co w chwaleniu cudzego ma moja znajoma rozmawiając z Sybirakami i uczęszczając na studia, właściwie jest magistrem już i nie było w tym nigdy nic zagranicznego, albo cudzego inaczej, nie sram do własnego gniazda mówiąc to co uważam za prawdę, sowiecka propagandzistka to nie jest moje imię więc szacunek zagubiliśmy dawno, nie zauważyłam byś nazwał mnie Proszę Pani, ani nawet moim nickiem więc schowaj do kieszeni swoją kulturę, której nie masz, sam się uczepiłeś więc cierp, ja mam gdzieś co myślisz nawet jeśli nie mam racji i kiedyś się o tym dowiem z porządnego źródła, pisz co chcesz, sram to na twoje komentarze, "Dawna jest przypowieść: słodka jest wojna tym, którzy nie wiedzą, co to jest wojna" więc słodźmy dalej filmikiem o dwudziestej, sayonara
Za moich czasów takową dziewczynę(do kobiety Ci daleko) nazywano, "mało rozgarnięta", później wołano "tępa dzida". Możesz sobie przydomek wybrać. Piękna przypowieść, tylko nie bardzo masz z nią cokolwiek wspólnego, jeśli całą historię 39/45 sprowadzasz do Sibiraków, moja "dzidko":) Utwierdza mnie to tylko i wyłącznie w przekonaniu iż nie wiesz o czym piszesz i dalsza rozmowa może jedynie się ograniczyć do Ciebie i ów "histeryczki" a babci życzę dużo zdrowia. Pozdrawiam Cię serdecznie!
nie jestem twoja, poza tym fajnie, że twoja wiedza ogranicza się tylko do brzydkich określeń :/ i nie, nie sprowadzam, to był przykład, ale zapomniałam, że ludzie, którymi w obecnych czasach nazywa się nadal tępakami nie rozumieją co oznacza przykład i biorą go za jedyny argument jaki istnieje, bo ich mózg zwyczajnie jest za mały, drogi panie "jeszcze mniej rozgarnięty" - twoja ironia jest na bardzo niskim poziomie :/ przykro mi to mówić, Mikołaj też nie istnieje na tyle by przynosić prezenty, ale pewnie twoja historia mówi co innego skoro opierasz się na telewizji, a tam on lata na saniach zaprzężonych w renifery... cóż... nie przekażę babci pozdrowień bo musiałabym wpierw opowiedzieć kim jesteś, a na pewno nie ucieszyłaby się o ile nie pogorszyłoby to jej stanu, może zaś pogadam z histeryczką, lepszą niż taki historyjek jak ty... mam dużo opowieści, ale nie zamierzam sie nimi z tobą dzielić, wolę to opowiadać komuś kto się faktycznie interesuje wojną, a nie tylko próbuje dowieść, że ma rację bo kilkanaście lat siedzi w IPN gdzie i tak pracują ci, co są w takim wieku, że albo w ogóle nie mają pojęcia o wojnie bo w szkole edukacja jest marna, albo ci, którzy dorastali w czasach, gdzie nie mówiono nawet o tym, że Rosjanie na nas napadli bo nie było wolno :/
ostatnią rzecz jaką tu napiszę - polecam obejrzenie filmu Zakazane piosenki i porównania go do Czasu honoru (nie zwracając tylko uwagi na radzieckie wojska, które właściwie dograno, a na życie) może niby wielkiej różnicy nie ma, a jednak
Zgoda serial mimo paru drobnych wpadek, naprawdę uczy czym jest patriotyzm, czy przyjaźń.
tak, uczy wartości, ale nie pokazuje prawdy - nie mówię, że serial nie ma wartości...
Mimo wszytko jedna serial dosyć wiernie poza paroma wpadkami pokazuje życie w tych czasach
Dlaczego promujesz komunistyczną kinematografię? Wiesz, że komuniści w latach 1939-41, pod sowiecką okupacją, zamordowali ponad milion Polaków za ich polskie pochodzenie?
To właśnie w Twoich komunistycznych filmach propagandowych "śliczni aktorzy zarabiają sobie na naszej historii, która zostaje sfałszowana i przedstawiona w taki sposób, z make upem i umytymi do czysta buźkami, ludzie co wyszli prosto od fryzjera na front." Mylisz pojęcie honoru z komunistycznymi kłamstwami.
właściwie to kiedy dane dzieło powstało nie oznacza, że jest komunistyczne bowiem już w tedy walczono z komunizmem? jakkolwiek mówię, że są spisane zmiany, które wprowadzili komuniści do danych dzieł i na które nie trzeba zwracać uwagi :) chodziło mi tylko o to, że starsze osoby uważają iż jest to bardziej prawdziwe niż Czas honoru - ja tam nie wiem, nie jestem pewna, ale wierzę im. W tamtych filmach ludzie nie byli tacy jak w moim cytacie... Jakkolwiek skonfrontowałam to z tymi, którzy żyli w owych czasach - mogę się mylić, nie mówię, że nie, ale wątpię by kłamali kiedy wreszcie nie muszą się bać i mogą mówić prawdę, tym bardziej jeśli Czas honoru by ją przekazywał światu. Nie wypowiadam się na temat honoru i tym podobnych wartości, które w serialu są - tylko na temat szczegółów z tamtego życia i poniektórych faktów historycznych bardziej. Obecni historycy zostali właśnie wychowani na komunistycznych kłamstwach, które nadal bywają jeszcze w podręcznikach od historii - co mnie przeraża. Jeśli jednak masz inne zdanie to chętnie posłucham, które kłamstwa wg ciebie wystąpiły we wspomnianych przeze mnie dziełach :) (bo to, że w Czterech pancernych sporo było nieprawdy to ja to wiem ;) ale tu tylko mówiłam o przykładzie zachowań aktorów i ich wyglądzie nie zaś o faktach i mocno naciąganych sytuacjach)
Za czasów PRL-u cenzura działała oficjalne. Żaden film nie ujrzał kina czy TV bez zgody komunistów. Dlaczego napisałaś, że "już wtedy walczono z komunizmem" Masz jakieś przykłady?
O jakich Ty myślisz osobach pisząc, "że starsze osoby uważają iż jest to bardziej prawdziwe niż Czas honoru"? Ludzie pokroju Baumana nie są ludźmi. To komuniści. Komuniści mordowali ludzi. Jesteś jakimś resortowym pociotkiem skoro piszesz "ale wierzę im"?
Skoro twierdzisz. że "nie wypowiadam się na temat honoru i tym podobnych wartości, które w serialu są - tylko na temat szczegółów z tamtego życia i poniektórych faktów historycznych bardziej" to czy możesz podać jakieś przykłady. W filmach komunistycznych aktorzy także mieli nienaganny wygląd. Więc o co Tobie chodzi?
Masz rację, że "obecni historycy zostali właśnie wychowani na komunistycznych kłamstwach, które nadal bywają jeszcze w podręcznikach od historii - co mnie przeraża". Mnie także to niepokoi. Taka powtórna sowietyzacja kraju. Zmienił się jedynie kolor flagi z czerwonej na błękitną.
walczono z komunizmem od zawsze? nie mówię, że to była walka otwarta, ale choćby zasianie nienawiści do komunizmu, tak ja to postrzegam, być może błędnie, co do zgody komunistów na filmy - właśnie wiem, ale jest napisane często przy filmach jakie poprawki wnieśli, aby to było wg ich uznania i na nie nie powinno się patrzeć, są to jednak raczej takie zmiany jak robienie z Rosjan herosów etc. nie zaś zakłamanie na temat jak wyglądali i żyli ludzie, przynajmniej tyle wiem
nie mówię o ludziach znanych pokroju Baumana, fuj fuj, ale nie musisz zaraz rzucać na mnie "resetowy pociotek", nie słucham ludzi, których nie znam osobiście, to dalsza rodzina, znajomi i przyjaciele rodziny bardziej i tak ja już mówiłam znajomi moi, którzy rozmawiali z tymi, którzy wojnę przeżyli i nie są nikim sławnym :/ nie każdy otwarcie powiedział, że serial jest bzdurą, ale porównując ich opowieści i to co częśc odważyła się wyznać w temacie Czasu honoru przekonuje mnie do tego, że serialowa prawda nie jest koniecznie tą właściwą? wierzę im, ludziom, prostym ludziom
heh ja jednak widzę różnicę między Czasem honoru i wyglądam, zachowaniem etc. niż w "komunistycznych dziełach", ale skoro wy nie widzicie to i przykłady niewiele tu dadzą... :/ trudno, wyrażam swoje zdanie, ale nie chcę nikogo zmuszać do niego bo każdy ma prawo wierzyć w co chce - tym bardziej, że tuszowanie, kłamstwa, strach przed mówieniem prawdy, etc. nie pomagają i przypomina mi to właściwie jakąś kłótnię między dwoma naukowcami na temat tego czy cytryna w herbacie szkodzi czy pomaga - oboje mają argumenty - jeden za a drugi przeciw cytrynie, skoro w nauce nie da się nic udowodnić to co już mówić na temat historii, wspomnień? tego co było?...
dziękuję, że chociaż w jednym się ze mną zgadzasz, pozdrawiam