Smutek, żal, rozpacz, że w takim kraju jak Polska robi się takie beznadziejne seriale o II wojnie swiatowej. Szkoda słów. Przecież w tym filmiku leży dosłownie wszystko, zaczynając na grze aktorskiej, a na scenografii kończąc. Nie wspomnę już o scenariuszu. Z cichociemnych zrobiono tutaj nadwrażliwych, zasmarkanych chłoptasiów, którzy zamiast na walce z Niemcami skupiają się na szukaniu panienek. Ludzie broniący tego chłamu twierdzą, że historia jest fikcyjna, a ja się pytam i co z tego? Nawet w czasach PRLu seriale wojenne, też z fikcyjną fabułą prezentowały się o niebo lepiej. Jak się próbuje tworzyć film z akcją w czasach II wojny światowej, to powinno się trzymać ówczesnych realiów. Ten serial bardziej przypomina teatr i te nieznośne kolory, wszystko takie jasne, jaskrawe, sztuczne. Rzucam od czasu do czasu okiem na tą badziew, bo zastanawiam się cóż taiego porywającego wymyślą scenarzyści i nie mam już wątpliwości, że to M jak Mdłości podczas II wojny światowej. Brakuje tylko Kożuchowskiej w roli niemieckiej dziwki i Pyrkosza jako emerytowanego esesmana. Aktorzy w tym serialiku to dno. Nawet Englert schodzi na psy, chyba tylko Globisz daje radę. O tych ulizanych chłopaczkach wolę nie mówić. W takich filmach podstawą jest obsadzanie aktorów mniej znanych, żeby nie kojarzono ich z lowelasami z polskich szmatławców. Domyślam się jednak, że dla większej części polskiej widowni, która bezkrytycznie chłonie komercyjny szajs serialik się spodoba. Mnie ten serial obraża, obraża każdego człowieka, który ma choć odrobinę dobrego gustu i wiedzy o filmie, ale przede wszystkim obraża pamięć o polskich bohaterach.
Otóż jest się o co spinać, bo film tytułowany jest także "Cichociemni", a to co nam zaserwowali scenarzyści,to była parodia cichociemnych. Natomiast co do kontaktowania się z bliskimi. Owszem, z pewnością wielu bardzo by tego chciało, ale w przypadku tych ludzi, na pierwszym miejscu stało zadanie. Dobrze, kino rządzi się też swoimi prawami, więc niechby jeden z lowelasków próbujących udawać aktorów w tym seialiku, miał ten problam i skontaktował się z bliskimi, narażajac ich i całą misję na niezbezpieczeństwo, ale oni wszyscy latają za spódniczkami i kontakują się z rodziną. Po kiego więc twórcy serialu próbują opowiedzieć historię o takich cichociemnych? mogli zrobić serial o zwyczajnych żołnierzach podziemia, młodych chłopakach, którzy często najpierw zrobią potem pomyślą. W przypadku cichociemnych takie zachowania, jak bohaterów tego serialu, były po prostu niedopuszczalne.
Wiesz co? Praca w oddzialach specjalnych Policji tez wymaga poswiecen i stosowania sie do pewnych surowych regul a dobrze wszyscy wiemy ze duza grupa czlonkow tej jednostki stoi na bramkach u najwiekszych przestepcow i bierze udzial w sciaganiu haraczy. Zaserwowal juz kolega przyklad GROM-u, gdzie chlopaki zrobili sobie fotke, mimo ze nie wolno. Nie przesadzajmy z robieniem z Cichociemnych jakichs superbohaterow na miare Jasona Bourne'a bo takich postaci bla i jest zaledwie garstka. Napewno niejeden szukal rodziny, niejeden odwiedzil, niejeden tez za to zginal i niejeden wyjawil Niemcom cel swojej misji. Zadna oficjalna strona tego nie poda bo zniszczylo by to wizerunek jednostki oczywiscie. Ale przypomnijmy sobie AK, za jakich bohaterow ich sie jeszcze nie tak dawno uwazalo. A moi dziadkowie opowiadali o egzekucjach, kradziezach i gwaltach na Polakach jakich dopuszczaly sie oddzialy AK na podkarpaciu.
Gdyby wszyscy Cichociemni rzeczywiscie byli takimi jakimi sobie ich chcemy wyobrazac to grupa z Inglorious Basterds byla by zaledwie harcerzami w porownaniu do naszych dziadkow czy pradziadkow.
Jakoś nie wiem, podchodziłam do tego filmu jako realistycznego przedstawienia czasow wojny i cichociemnych, ale skoro mial byc tylko serialem ktory sie dobrze sprzeda, bo "Polacy lubia melodramaty" no to ok.
"Jakoś nie wiem, podchodziłam do tego filmu jako realistycznego przedstawienia czasow wojny i cichociemnych, ale skoro mial byc tylko serialem ktory sie dobrze sprzeda, bo "Polacy lubia melodramaty" no to ok."
:D Poucz się lepiej historii. Ja byli Polacy traktowani w czasie wojny? Wesoło? To miała być komedia? Nie pisz lepiej nic więcej, tylko naprawdę weź się za naukę, bo to jest kompromitacja.
"Polacy lubią melodramaty"
"film ma dotrzeć do mas"
Mówicie tak, jakbyście do tych mas nie należeli, a komercja i kultura popularna w ogóle was nie dotyczyła.Udajecie wybitnych mentorów a w rzeczywistości wychodzicie na głupszych niż być może jesteście.Ja osobiście wolę spędzić czas oglądając tego, w waszej opinii, zakłamanego gniota niż 'Klan" albo "M jak miłość. Nie pomyśleliście,że być może nie wszyscy zgłębiają swą historyczną wiedzę, bo być może zajmują się czymś innym, a film w mniej lub bardziej rzetelny sposób,jako dostępne źródło informacji daje nam chociaż zarys,tego co miało miejsce w przeszłości.Bo np.w liceum na profilu innym niż humanistyczny była tylko wzmianka o cichociemnych,a film pozwala nam dowiedzieć się czegoś więcej i utrwalić wiedzę. A jeśli jesteście wybitnymi historykami to po prostu nie oglądajcie skomercjonalizowanych filmów,które tak wybitne jednostki przyprawiają o palpitacje serca.;/
Niestety film nie pozwala dowiedzieć się więcej o cichociemnych, bo nie jest o nich. A utrwalanie takiej wiedzy jaką próbuje nam się w tej "operze mydlanej" wcisnąć jest jeszcze szkodliwsze niż brak filmów na temat prawdziwych cichociemnych.
Dziwne,że historyczka nam polecała ten serial jako"dobrze odtwarzający ówczesne realia",więc raczej wolę opierać się na jej opinii, niż ludzi,którzy potrafią wytykać tylko błędy.
Moja droga, to wcale nie jest dziwne. Nauczyciele mają tą tendencję, do zniekształcania światopoglądu. Mój nauczyciel religii polecił nam raz film dokumentalny naświetlający obecność Szatana w kulturze. W filmie tym przedstawiano He-Mana i AC/DC jako wytwory Lucyfera, przy czym poszukałem na własną rękę wywiadów z twórcami Himena i artystami AC/DC i wcale nie wyglądali oni na Satanistów. Wniosek: nauczyciele są fajni jedynie na wycieczkach klasowych.
Dobra.Być może nauczyciel wywarł wpływ na moją opinię,ale nie sądzę,żeby pochwała tego filmu była bezpodstawna.Być może cichociemni nie ganiali za kobietami i nie narażali swojego życia przez popełnianie jakiś tam głupstewek, nie chadzali po okupowanej Warszawie,ale jeśli mam być szczera to w ogóle mnie to nie obchodzi przynajmniej teraz wiem kim byli i jakie były ich zadania.Jeśli w serialu nie byłoby trochę koloryzacji to pewnie nie byłby to serial a raczej film dokumentalny.
Nie rozumiesz zasadniczej kwestii. To miał być serial o cichociemnych, prawdziwej elicie, najlepszych z najlepszych, a wyszedł film o zasmarkanych chłoptasiach, którzy narażają zadanie dla porywów serca. Mogli nakręcić serial o zwykłaych młodych chłopakach z konspiracji, którzy czasami mogą zrobić głupstwo, dać się ponieść emocjom i wtedy uszłoby to "dziełko" w tłumie podobnych badziewnych produkcji. Jeżeli natomiast serial miał przedstawić cichociemnych to tego nie zrobił i tutaj nie chodzi nawet o jakieś tam podkoloryzowanie, z serialu wyszła ckliwa opera mydlana z koszmarnym scenariuszem i scenografią.
Dobra ok.Przekonałeś mnie.Tylko mi nie mów,że nie rozumiem zasadniczych kwestii.I tak pozostanę przy tym,że z filmu można się wiele dowiedzieć,mimo,że was nie zadowala pod żadnym względem.I po obejrzeniu pierwszej serii jakoś nie mam zarysowanego obrazu cichociemnych jako chłoptasiów narażających swe życie dla porywów serca.Nie skupiałam się znowu tak bardzo na tych wątkach.
Wytrzymałem 15 minut, tego chłamu nie da się oglądać. To się powinno nazywać Cichociemnopolscy. DNO.
serial rzeczywiscie denny i zgadzam sie ze wszystkimi powyzszymi negatywnymi opiniami. obejrzalem go jednak w calosci, bo podobal mi sie watek dotyczacy getta i rodziny chcacej sie stamtad wydostac.nie zauwazylem niestety, zeby ktos cokolwiek o nim napisal.
Widzę, że nie ma nawet sensu zabierać się za oglądanie. "Obsada" i Wasze komentarze mówią same za siebie, a Zakościelny i Wesołowski to mnie już o mdłości przyprawiają.
Zgadzam się w całej rozciągłości - serial ów to dość poważna bieda. Oczekiwałem serialu wojennego lub przynajmniej sensacyjnego, a "Czas honoru" to zwyczajne romansidło, tyle że w scenerii okupowanej Warszawy. Większość zarzutów, które mi się nasunęły po obejrzeniu go, już została tu wymieniona. Najbardziej uderzyło mnie, obok chronicznej niesubordynacji i "latania za spódniczkami", wysłanie w jednym oddziale ojca i dwóch synów. Nie jestem specem, ale wydaje mi się, że nie robiono takich rzeczy - a jeśli tak, to ciężko się dziwić, żeśmy tę wojnę przegrali.
Niemcy są przedstawieni klasycznie - jako sui generis 'Gang Olsena', dupy wołowe i chłopcy do bicia, których nasi bohaterowie regularnie robią w balona i dziesiątkami wysyłają na tamten świat (niczym Robin Hood Gizberna i Normanów w pewnym brytyjskim serialu). Skoro niemieckie wojsko i służby specjalne prezentowały tak niski poziom bojowo-wywiadowczy, to dlaczego nie daliśmy im bobu jeszcze w 1939?
Co do postaci, to jedyną naprawdę dobrze przemyślaną jest chyba Karol - był mąż Wandy i agent Gestapo. Widzimy ewolucję tej postaci, jej motywacje, rozdarcie, tragizm etc. Tytułowi "Cichociemni" są do bólu kryształowi i słodziutcy, takie zawadiackie urwisy z szelmowskimi uśmiechami z przedziałkiem, w rozwianym na wietrze prochowcu i wypucowanych bucikach. Aktorstwo: słabiutko, poza pochwalonym tu już Globiszem i Jakusem - ten facet "rozdaje karty", szkoda że tak mało go było. Idealnie nadaje się do odgrywania ról ludzi bezwzględnych i okrutnych (jak chociażby w "Symetrii" czy "Samowolce"). Englert całkiem bezbarwny, a Wesołowski i Zakościelny przyprawiali mnie o torsje. Ten pierwszy ze swoją aparycją powinien grać raczej jakiegoś Niemca, a drugi - jakąś postać z Getta, a nie hrabiego-arystokratę. Maja Ostaszewska to całkiem ładna dziewucha, szkoda tylko, że niezbyt się do tej roli przyłożyła, bo ciągle ma tą samą minę.
Jeszcze wiele innych głupot było - np. gdy Wesołowski podkradał się do gospodarstwa(odcinek z odzyskaniem kasy), jakoś nie zaszczekał na niego żaden pies. Dziwne - na wsi chyba w każdej zagrodzie mają psa, zwłaszcza w takiej wolno stojącej pod lasem (i w czasie wojny - no, chyba że już wcześniej go zjedli - ale konia nadal miał!). Albo ten dziadek ,co robił za niewidomego, a bezczelnie się rozglądał i oglądał za dyrektorem teatru. I tak dalej...
Ja się zgadzam z autorem postu.To pedalskie gówno,wojenny "High School Musical" tyle że tutaj akurat bohaterowie nie skaczą po stołach jak pawiany i tak też się nie zachowują.Obejrzałem parę odcinków z powtórek które lecą teraz i muszę przyznać że nie rozumiem czemu to ma ocenę powyżej pięć.Nic w nim nie jest wiarygodne(a wiarygodność to podstawa filmu wojennego/historycznego,chyba że się mylę?).Na początku gdy są jeszcze w UK dostają kasę którą mają płacić w Warszawie,kamera robi luknięcie na stół i widać na nim dolary!!!Albo funty,no polskie złotówki napewno to nie były.I jeszcze ta egzekucja w parku w biały dzień przy ludziach,LITOŚCI...nasza kinematografia powinna sie chyba zająć lepiej kręceniem filmów animowanych,to im póki co jeszcze wychodzi.
Z góry przepraszam za moje długie zdania.
Ale chyba wszyscy się zgadzacie, że dobrze, że ten serial JEST niż żeby go nie było. Znacznie podnosi średnią w obliczu m jak miłość itp itd chocby w przypadku realiów hist. Dodam jeszcze, że uważam was za ludzi światłych i ponadprzeciętnych, skoro zauważacie takie rzeczy w tym serialu. Dlatego też mam do was apel. Dobrze że wymagacie dużo od świata i kinematografii, ale wiedzcie że filmy nigdy nie będą robione pod was (chyba że przypadkiem) bo nie jesteście większością. Dlatego polecam na przyszłość przy oglądaniu kolejnego filmu do którego będziecie mieli dużo zastrzeżeń, spróbujcie nie zwracać uwagi na wszystkie minusy a łapać pozytywne strony produkcji. Np nie wiem czy wiecie, że w większości dzisiejszych seriali (prawie w 100%) religia, kościół, czy Bóg w ogóle nie istnieją!!! Tego "wątka" nigdzie nie ma. W Czasie honoru się pojawia.
Jeszcze jeśli chodzi o cichociemnych: W serialu ich kontakty z bliskimi i cukierkowatość rzeczywiście zostala przesadzona, ale nie można wymagać że będą odcięci od świata i będą ubrani w czarne podarte ciuchy z wymalowaną węglem twarzą i czerwoną przepaską na czole! W obliczu śmierci człowiek łamie zasady ziemskie i nie obchodzi go to, że nakrzyczy na niego przełożony (zresztą każdy partyzant który robi coś więcej niż maluje kotwice na murach jest na wage złota). A cichociemni mogli zginąć w każdej chwili. Pomijam już fakt, że konatktowanie się z rodziną to egoizm ze strony partyzantów, a nie były to aniołki.
Czepiacie się szczegółów ale przecież nie o szczegóły chodzi.
Problem z waszą nadmierną krytyką leży też jeszcze w tym że jeden napędza drugiego i pewnie niektórzy w obliczu psiego położenia tego filmu na tym forum boją się przyznac że im się podobał... W dodatku każdy woli krytykować bo krytykowanie jest prostsze. Każdy woli wyglądać na widza o dużych wymaganiach, a innych woli nazywac prostakami...
Mam nadzieje że nie zrównacie mnie z ziemią i bedzie możliwe kontynuowanie tej dyskusji
Pozdrawiam
Niestety nie. Lepiej, żeby przekłamującego gniota nie było. Realia historyczne częściowo są pokazane, ale bardzo ogromna ilość przekłamań przechyla szalę na negatywną ocenę. Ja bardzo, ale to bardzo pozytywnie się nastawiałem. Nie dałem jednak rady, gniot wygrał. Cichociemni są pokazani jak dzieci w piaskownicy lub zgraja nastoletnich lowelasów. Nie ma to nic wspólnego z prawdziwymi ludźmi i to nawet ich mogło by urażać.
Ja nie czepiam się i nie szczegółów. Całość jest hałowa. Nikt mnie nie napędza. No może sam serial. Każdy odcinek dołował coraz bardziej. Nie wolę też krytykować, więc nie jestem każdy.
> Ale chyba wszyscy się zgadzacie, że dobrze, że ten serial JEST niż żeby go nie było.
"G...no w bombonierce" - lepiej dostać taki prezent na imieniny czy wogóle nie dostać?
> W takim razie powodzenia z m jak mdłość i na wspólnej moi mili...
To chyba raczej Twoi faworyci? Bo to ta sama liga co Czas Honoru...
Ja wrócę raczej do Generation Kill, Kompanii Braci, Sopranos, Deadwood....
Wymieniasz dobre tytuły. Polecam też Rzym. Jakkolwiek beznadziejny byłby Czas honoru uważam to za dobre rozluźnienie po cięższych produkcjach.
[QUOTE]"G...no w bombonierce" - lepiej dostać taki prezent na imieniny czy wogóle nie dostać?[/QUOTE]
Obmywasz bombonierke i masz pamiątkę od kogoś na zawsze a przy okazji poręczne pudełko...
zgadzam się z Tobą...
Podczas wojny też toczyło się "normalne" życie, a to że uganiali się za spódniczkami to przecież normalne. Teraz mężczyźni nie żyją w celibacie i oglądają się za spódniczkami, dlaczego miało by tego nie być podczas wojny. To tez byli normalni ludzie.
Na mnie ten serial zrobił dobre wrażenie. Jeden z lepszych jakie oglądałam. (a wbrew pozorom jak niektórzy mogliby uważać nie siedzę całymi dniami przed telewizorem i tylko przełączam kanały na kolejne seriale)
Jak się komuś nie podoba to niech nie ogląda.
A wy ciągle swoje. Naprawdę tyle razy to było wałkowane, ale widzę do niektórych chyba już nie dotrze. Czas honoru miał pokazywać losy cichociemnych, takie było założenie. Niestety wyszła z tego mdława papka o smarkaczach, którzy z cichociemnymi nie mają dosłownie nic wspólnego. Do tego koszamrny scenariusz, fatalne ukazanie ówczesnych realiów, wiadomo, że to nie dokument, ale litości, można było oddać klimat tamtych czasów, niestety twórcom to się zupełnie nie udało. Serial bardzo kiepski, dziwi tak wysoka średnia, ale jak już wcześniej powiedziałem, dziś polskiego widza byle gówno zadowoli.
Oczywiście dla ciebie bardziej realna jest wojna z czterech pancernych...
Wybacz ale gusta są różne, zatem nie wyrażaj się niegrzecznie o filmie który w ogóle cie nie interesuje. Mógłbym powiedzieć o filmie alo alo, który wysoko oceniłeś, że to gniot bo wogóle mnie nie śmieszy ale wcale nie wchodze na ocene tego filmu i sie nie wypowiadam, z prostego powodu jeśli ktoś lubi takie filmy to dlaczego mam go zniechęcać do oglądania.
Pozdrawiam
Czas honoru i pancerni to zupelnie inne kategorie filmowe. Proszę nie wciskać mi coś, czego nie powiedziałem. 4 pancerni to bajka, film przygodowy ociekający propagandą, który powstał w określonych warukach i czasach, ale jest to dziełko już kultowe. Człowiek znający historię spojrzy na ten serial z przymrużenieniem oka. Czas honoru miał być filmem przedstawiającym losy cichociemnych, twórcy zapowiadali dzieło realistyczne, a co wyszło wszyscy widzimy, przepraszam, widzą ci, co interesują się historią i sporo na temat cichociemnych przeczytali.
Normalnie teraz to wykazałeś się błyskiem geniuszu. Rozumiem, że podoba Ci się ten film i rzeczywiście jako telenowelka z wojną w tle może nawet ogląda się go miło. Mam jednak wielki żal do twórców z jednego zasadniczego powodu, po jasną cholerę wmieszali w ten serial cichociemnych. Odsyłam do literatury i źródeł historycznych z okresu II wojny światowej, myślę, że po zapoznaniu się z nimi, inaczej patrzyłbyś na ten serial, ale chyba żądam zbyt wiele.
Masz racje.
Moja Historyczna w szkole była do niczego historii nieznam przyznaje.
poprzedni post zgłosiłem do usunięcia, napisałem go w emoicji bo Czas Honoru naprawdę mi się podoba. Błysk geniuszu tu niema nic do rzeczy (czasem żądzom emocje).
Pozdrawiam
Nie wchodzę w tę kłótnię, nie chce mi się czytać 79 odpowiedzi, ale z chęcią ustosunkuję się do tego postu i niestety poniekąd muszę przyznać rację.
Scenariusz z odcinka na odcinek jest coraz gorszy i bardziej fikcyjny (odcinek 18 - pożal się boże...). Nie mówię tu o "ulizanych chłoptasiach", ale o całej "wielkiej konspiracji". Cholera jasna, kto prowadził konspirację we własnym mieszkaniu? Która panienka z getta łaziła sobie swobodnie po mieście bez najmniejszego oporu, strachu...?
Dzisiaj z ciekawości obejrzałam odcinek 18 i naprawdę zachęcam do obejrzenia tego cuda w niedzielę. :D Takich skrajnych głupot to ja w życiu swoim nie widziałam; są jednk granice fikcji. Ponadto każdy każdemu przekazuje tutaj jakieś informacje co w rzeczywistości nie miałoby prawa bytu!
Pawiak jest wg mnie dość dobrze przedstawiony, nie wiem jednak czy zdarzały się akcje w stylu "dasz mi, to nie pojedziesz do Oświęcimia". Jakoś jestem w stanie w to uwierzyć.
Co do gry aktorskiej...Tak do końca to się nie zgodzę. Globisz, Englert, Olbrychski, nawet Wieczorkowski nie są znowu tacy najgorsi. Nawet Różczka nienajgorzej zastępuję Ostaszewską, o ile nie lepiej. Babka, która gra strażniczkę (ta ruda) powiedziałabym, że jest wręcz idealnie dopasowana, jak drze mordę to naprawdę ciary przechodzą...
Co do głównych bohaterów, "ulizanych chłoptasiów" - dobór aktorów masakrycznie zły, aaaale... Gdyby serial miał jakąś porządną fabułę kupiłabym to, gdyż większość dziewczynek w wieku powiedzmy 12-17 ogląda to ze względu na polskiego Brada Pitta (Zakościelny - dno den, zero jakiejkolwiek energii, kamienna twarz, wielki polski twardziel:D), więc może przy okazji dowiedziałyby się trochę o historii...Niestety...zobaczy, że Niemcy montowali kamery w knajpach, aby zniszczyć polską konspirację :D
Ja mam również wiele zastrzeżeń do tego serialu, o czym pisałam w innym miejscu, ale jak czytam wasze marudzenie, czuję że chyba zostanę jego fanką. Ludzie, czego wy się tu czepiacie? Zakościelny i Wesołowski źle grają, bo są za bardzo "ulizani" i nie pasują do roli, natomiast Globisz jest tym, który się pozytywnie wyróżnia??? On jest właśnie najsłabszym ogniwem w całej historii, koszmarne obsadzenie aktora wbrew warunkom fizycznym; facet waży grubo ponad 100 kilo i gra mieszkańca getta - ale tego oczywiście nikt się nie czepia, bo jesteście na tyle ograniczeni, że widzicie tylko Zakościelnego - w końcu jego wypada krytykować, a Globisza nie. Wszyscy domorośli "znawcy" tego forum nie widzą też, że sytuacja rodziny Leny w getcie to kpina (duże mieszkanie, wszyscy dobrze odżywieni i ubrani), bo potraficie w swoim zaślepieniu dostrzec tylko, że "cichociemni uganiają się za kobietami". Właściwie to jest jedyny zarzut, który powtarzacie w kółko do znudzenia, nie widząc większych błędów. Co nie przeszkadza wam udawać wielkich uczonych w temacie.
"Która panienka z getta łaziła sobie swobodnie po mieście bez najmniejszego oporu, strachu...?"
No wreszcie ktoś o tym napisał, psychologia tej postaci lezy na całej długości. Żaden uciekinier z getta nigdy nie odwazyłby się opuścić swojej kryjówki, a co dopiero podchodzić pod getto. Nie mówiąc już o tym, że Lena non stop ma jakiegoś focha i jest mega infantylna.
to że jest mega infantylna to niech sobie będzie, a co do reszty się zgadzam. Może i Globisz gra dobrze, ale jest źle dopasowny do roli. Co do rodziny w getcie to już przejadło mi się patrzenie na ten schemat: synek jest dobry, matka dba o rodzinkę i gani synka, a ojciec uspokaja sytuację.... Kiedyś też ktoś się czepnął ich strojów - do nich nic nie mam - nie są oni modelami i chodzą ciągle w jednych łachach, a to że jest to skórzana kurteczka to wcale nie jest wada - tak wtedy ludzie wyglądali. Denerwuje mnie też jedna rzecz: już po raz n-ty ktoś spoza konspiracji mówi któremuś z naszych chłopców coś w stylu: Ktoś zabił Meyera; Ktoś odbił więźnia ze szpitala i muszę zapłacić kontrybucję, i akurat okazuje się że to ten partyzant. To jest żenujące. Dobre wojenne M jak miłość
Wymień mi dobry serial, gdzie nie ma żadnych schematów. Najlepszy w moim mniemaniu amerykański serial jest niesamowicie schematyczny, ale nie przeszkadza mu to być numerem 1
Moim zdaniem (właśnie mnie naszła taka refleksja) to, pomimo, że serial jest beznadziejny, rzeczywiście lepiej, żeby był, niż żeby go nie było. Sam w sobie przekazuje jakąś szczątkową wiedzę historyczną (przynajmniej o samych cichociemnych), ale jeżeli kogoś zainteresuje, może poszuka on już bardziej historycznych przekazów o nich - a to zawsze plus :D
Chociaż w zasadzie nie dlatego piszę ten post. Jak nie lubię wycieczek osobistych na forum to teraz nie wytrzymam :
> >Jakoś nie wiem, podchodziłam do tego filmu jako realistycznego przedstawienia czasow wojny i cichociemnych, ale skoro mial byc tylko serialem ktory sie dobrze sprzeda, bo "Polacy lubia melodramaty" no to ok."
:D Poucz się lepiej historii. Ja byli Polacy traktowani w czasie wojny? Wesoło? To miała być komedia? Nie pisz lepiej nic więcej, tylko naprawdę weź się za naukę, bo to jest kompromitacja. |
I kto tu nie powinien pisać? I kto tu się kompromituje?? Po pierwsze to nie rozumiem do czego pijesz, bo nie napisałam że Polacy byli traktowani "wesoło", nie napisałam że miała to być komedia i w tym akurat poście odniosłam się w zbyt małym stopniu do historii byś mógł moją wiedzę na ten temat oceniać. Dla wyjaśnienia skoro czytanie boli - odniosłam się tylko do opinii forumowiczów jakoby serial nie miał być serialem historycznym tylko takim który się dobrze sprzeda oraz opinii jednego forumowicza, że "Polacy lubią melodramaty" (wydźwięk ironiczny!, widzę że bez emotikonów już nie wszyscy rozumieją wypowiedzi :/). Więc o co Ci chodzi z kompromitacją itd bo nie rozumiem??
Ludzie ogarnijcie się i zachowajcie odrobinę umiaru, bo ta kupa niedługo zagości w Top 10 polskich seriali. Opamiętania.
Co nie zmienia faktu że gdyby zrobili coś lepszego w tych klimatach to zapewne chętnie byśmy to obejrzeli...
A tak z braku czegoś lepszego czemu nie?.
no właśnie, na polską Kompanię Braci póki co nie ma co liczyć więc popierajmy Czas Honoru, bo jak będzie miał słabe recenzje i słabe wyniki oglądalności to w najbliższym czasie na pewno nie obejrzymy nowych seriali wojennych. Bo jak ktoś wpadnie na pomysł dobrego serialu wojennego to mu producenci powiedzą "popatrz jak się kiepsko stoją seriale wojenne - Czas Honoru oglądało mało ludzi więc po co kręcić kolejną finansową klapę"
Odnośnie czterech pancernych chciałem coś dodać:ten serial może i był produktem propagandy ZSRR ale zginęło w nim chyba więcej postaci niż w całym ''Czasie Honoru'' do tej pory i mówię tylko postaciach które są w nim jakoś zarysowane a nie ''milczących żołnierzach''.
Ręce opadają. Przez długi czas tłumaczyłem sobie popularność wszelkiej maści badziewnych filmów i serialów polskiej produkcji, brakiem wyboru. Niestety 2 miejsce Czasu honoru w rankingu polskich seriali, po prostu potwierdza tępotę polskiego widza. Muszę stwierdzić, że ilość chłamu produkowanego nad Wisłą jest jednak wynikiem zapotrzebowania na taką artystyczną nędzę. Gust Polaków wolę pozostawić bez komentarza, po co się denerwować.
Dla mnie serial bardzo sie podoba. Ocena widza jest najwazniejsza a jak widac po sredniej na filmweb serial cieszy sie duza popularnoscia.
To że coś jest popularne nie znaczy ze jest dobre. Niestety media wyhodowały sobie widzów i słuchaczy których można zadowolić tanim kiczem. 10 - 15 lat temu programy w Tv jak i muzyka w rozgłośniach ogólnokrajowych była bardziej ambitniejsza. A teraz produkują tandetę i mówią ze to jest super ekstra hit. Najbardziej mię śmieszą reklamy filmów które .jeszcze nie weszły do ale slogan reklamowi brzmi niej więcej tak " zapraszamy na nowy kinowy hit... już za tydzień w kiach" ... Filmu jeszcze nikt nie widział ale już piorą mózgi ludziom ze to jest hit.