Jak mogli uśmiercić Janka to była moja ulubiona postać nie mogła to być Wanda? A jeśli już z tej
czwórki głównych bohaterów to mogli zabić Bronka lub Michała :| Ale Janka? Najpierw Karol teraz
Janek w 6 sezonie pewnie Ruda i Lena ;/
Pawlicki powiedział, że sam zaproponował śmierć jego postaci. Gdy dowiedział się, że będzie 6 seria żałował tego pomysłu.
Sam? Wielka szkoda to była moja ukochana postać. A możesz dać mi link do tego wywiadu?
Pawlicki w programie Pytanie na śniadanie - Chciałem poświęcić moją postać, żeby pokazać, że tamte wydarzenia z historii Polski dla wielu bohaterów miały tak dramatyczny finał. Kiedy podejmowałem taką decyzję, nie wiedziałem, że będzie 6 sezon Czasu honoru.
Tak, a życie w trakcie wojny i tuż po było usłane różami i nikt nie umierał. I tak to było trochę naciągane, że przez 65 odcinków wszyscy główni bohaterowie wychodzili z każdej sytuacji. W trakcie wojny ludzie umierali - szczególnie żołnierze i partyzanci.
Już chyba to dodawałeś/dodawałaś ale powiem Ci ponownie ,że to tylko serial i mogli by postać oszczędzić a co do wojny to wiem jak wyglądało życie ludzi w tamtych czasach.
zgadzam się, że serial i jego fabuła łagodnie obchodzi się z głównymi bohaterami. Oczywiście jako fani lubimy naszych bohaterów- nie chcemy ich śmierci i dlatego tym bardziej boli, gdy...........umierają tak idiotycznie. To, że garstka dobrych ludzi przetrwała JEST możliwe- niejeden taki los jest opisany w historii i nie nam oceniać, dlaczego jedni mają wyjątkowego farta a inni nie. I zrozumiałabym, gdyby któryś z paczki zginął. Tyle że- dlaczego tak głupio? I nie choozi mi o banalną śmierć. I wielcy umierali .....okrutnie trywialnie. Ale - w serialu to, co zrobiono, żeby " uśmiercić" głównego bohatera to po prostu totalny banał i brak logiki. Nie pierwszy zresztą. A potem dowiadujemy się, że uśmiercono kogoś, bo....zakontraktował tylko pierwszy sezon ( Jan Englert) albo .. bo chciał dać przykład ale nie wiedział że będzie ciąg dlaszy ( Antoni Pawlicki). I tak, dzielni ludzie w naszych oczach robią naglę coś kompletnie idiotycznego i to bez powodu. I dają się zabić. Janek to już totalny absurd tego serialu. Przy całym szacunku do wątków lepszych i gorszych ( a lubię naprawdę ten serial a serca!) ta śmierć to bardzo tandetny zabieg reżyserski. Trudno. Szkoda. Podobno serzon 6 ma być swoista retrospekcją więc Janek się pojawi. ;-)
Co ciekawe, obaj wspomniani uśmierceni (Englert i Pawlicki) zostali zastrzeleni przez jakichś niedobitków leżących na ziemi :D To już rzeczywiście idiotyczny zabieg.
dlatego nigdy nie wchodze na komentarze kiedy oglądam jakiś film lub serial :P
no ja tez niby nie ale ktos prosil mnie o zalatwienie odcinkow ostatnich i przypadkiem zobaczylem ten temat a mialem zamiar ogladac ten serial kiedys od poczatku..
Po pierwsze nie obrażaj, po drugi kto Ci kazał czytać? Po trzecie nie tylko ja dodałam spolier dziękuje za uwagę.
Ja tam Janka nigdy nie lubiłem. Zachowywał się jakby w gorącej wodzie kąpany, szarpał się w każdej możliwej scenie. Dużo bardziej ceniłem Władka - spokojny, wyważony a jednocześnie potrafił zabić z zimną krwią, najwięcej oberwał w całym serialu.
w końcu ktoś myśli tak samo jak ja! Władek to moje marzenie :D opanowany, wręcz chłodny, bardzo męski, a w relacjach z kobietami tak urzekająco bezbronny!
dlatego jeszcze raz zwracam uwagę, aby zacząć lepiej oceniać Janka Wieczorkowskiego i jego grę aktorską. Rola w CH moim zdaniem uczyniła z niego wielką gwiazdę. Jest to najlepsza postać w serialu i jego gra też jest najlepsza. Wszyscy tylko ciągle mówią i piszą, że to "Michał z Klanu". To przede wszystkim AKTOR...bardzo dobry aktor, który od czasu odejścia z "Klanu" kolejnymi rolami pnie się w górę. "Fala zbrodni", "Teraz albo nigdy", "Rezydencja", "Szpilki na giewoncie", "CH" oczywiście, teraz "Na dobre i na złe"... każdy serial inny, każda rola inna, każda bardzo dobra.
Nigdy go jakoś nie kojarzyłam z `Michałem z Klanu`. Może zaraz w nowej roli po odejściu z serialu tak, ale teraz? Już nawet nie pamiętam, jak on grał tamtą postać. Za to Władek.. Uwielbiam go oglądać. Tak samo w `Na dobre i na złe`. Jak dla mnie świetny aktor. Antoni Pawlicki też ma wielki talent według mnie. Zakościelny? Jedna mina do wszystkich scen. Janek Wieczorkowski bezkonkurencyjnie najlepszy.
O tak, dla Wieczorkowskiego Władek to, póki co, rola życia. Z sezonu na sezon coraz lepszy. Nie chodzi tu tylko o jego grę, jest w nim jakaś surowość i szorstkość, takie emocjonalne wycofanie, że ani przez chwilę nie wątpię, że Władek to naprawdę przedwojenny, honorowy i niezłomny oficer, który ojczyznę stawia ponad wszystko.
Zaraz za nim lokuje się Antek Pawlicki. Janek dla mnie był najsympatyczniejszą postacią z całej czwórki, Sprawiał wrażenie, jakby przed chwilą wypadł spomiędzy stron "Kamieni na szaniec", albo innych wspomnieć członków Batalionu Zośka. Wybuchowy, szczery, bardzo oddany i uczuciowy. W pamięci utkwił mi motyw z 3 sezonu, kiedy ojciec Bronka i on sam byli oskarżeni o kolaborację, i to właśnie Janek jako jedyny stawał murem za przyjacielem.
Co do Maćka Zakościelnego - moim zdaniem problem z nim nie polega na tym, że gra sztucznie - bo dobrze oddaje sceny wyrażające skrajne emocje (w scenie przedzierania się przez pole minowe naprawdę czułam jego kompletną bezsilność), tylko że brak mu charyzmy i nie ma czym "wypełnić" reszty roli. W związku z tym przez większość czasu Bronek - tak jak Wanda - snuje się bez sensu po planie.
och, podpisuję się pod tym w 100 % ;) zwłaszcza co do Janka. W scenie, którą opisujesz, zyskał moją wielką sympatię. Michał oczywiście też nie wierzył w oskarżenia, ale zachowanie Janka! Takie prawdziwe, szczere. Co do Bronka też racja. W odróżnieniu od wielu fanów (i nie fanów) dla mnie obsada jest bardzo dobra. Potrzebny był też taki Zakościelny, który gra inaczej niż reszta aktorów. Ale jego i Wandy było mi najmniej szkoda, co nie znaczy, że chciałabym oglądać jak robią z niego sito kulkami z pistoletów. Gdyby jeszcze Wandę grała Maja Ostaszewska.. może inaczej by to wyglądało. W tej roli widziałabym jeszcze Agnieszkę Grochowską. Może bardziej by się sprawdziła. Dałaby Wandzie życie, a nie marną egzystencję. (Przepraszam jeśli urażę fanów Magdaleny Różczki)
Agnieszka Grochowska jest zbyt dumna na granie w tasiemcach, a takim stał się niestety Czas honoru, który spokojnie mógłby się zakończyć na trzecim sezonie, bo kolejne są już rozwlekłe i nic ciekawego nie wnoszą do tematu. Jeżeli już to raczej by przyjęła rolę na jeden sezon, tak jak to zrobili inni - Englert, Stenka, Gonera, Jankowski, Baka, czy teraz w V Grabowski, Cielecka czy Damięcki. To są w dużej mierze aktorzy teatralni, bądź filmowi, którym nie zależy na fundowaniu sobie gry w serialu, który ciągnie się kilka lat. Aktorstwo, takie prawdziwe to ciężki zawód, wyciskający dużo emocji i wymagający wczucia, niemalże wcielenia się w rolę i przeżywania jej cały czas. Po kilku latach może się to znudzić, a produkcja CH trwa już blisko 6 lat albo i więcej (nie mam dokładnych informacji, kiedy rozpoczęto prace nad pisaniem scenariusza, itd.)
Agnieszka Grochowska nie jest zbyt dumna, żeby grać w koszmarkach romantycznych typu "Tylko mnie kochaj", albo "Mała wieka miłość", więc nie sądzę, żeby była zbyt dumna na granie w serialu, w którym chcą grać aktorzy tego formatu co Englert, Globisz, Baka, Frycz, Cielecka czy Woronowicz. Bez przesady z tym tasiemcem. Serial ma póki co 65 odcinków, 13 na jeden sezon. Tasiemiec to "M jak Miłość" albo "Klan" (brrrr).
Ja w roli Wandy widziałabym raczej Kamilę Baar. Ma w sobie dystynkcję i klasę, jakąś tajemnicę i kobiecy urok, które kojarzą się z przedwojennym aktorstwem, a przy tym ma zdecydowanie więcej temperamentu niż Magdalena Różdżka. No i na pewno nie miałaby problemu z występowaniem w serialu, biorąc pod uwagę, że gra w "Na dobre i na złe".
lubię Wieczorkowskiego, ale z tym, że każda rola inna to się nie za bardzo mogę zgodzić (chyba, że ci chodziło o to, że w jednym gra lekarza w innym policjanta, itd.) bo ja go widziałam w (z tych wymienionych) Teraz albo nigdy, Szpilkach na giewoncie, CH, Na dobre i na złe i wszędzie grał dość podobnie. tak ponuro. nie przeszkadza mi to w cenieniu go jako aktora, ale po prostu chyba nigdy nie widziałam go w takiej żywej i wesołej roli.
ludzie!!! wy tylko seriale całe życie oglądacie? No sorry, jak kogoś teraz obrażę, ale taka prawda... a Wieczorkowski sam mówił, że nienawidzi grać w serialach, ale niestety tylko na tym można zbić największą forsę. Czas honoru to chyba jeden z nielicznych jego ambitniejszych projektów serialowych. Jak chcesz coś weselszego to obejrzyj sobie serię U Pana Boga :)
nie dziwię mu się, też bym tego nienawidziła na jego miejscu, ale skoro już gra i to w prawie każdym serialu to może niech chociaż trochę się zmienia, do poszczególnych postaci wnosi coś innego, ciekawego. o to mi chodzi.
a co do tego, że w czasie honoru gra bardzo dobrze to w pełni się zgadzam :)
"to przede wszystkim AKTOR...bardzo dobry aktor, który od czasu odejścia z "Klanu" kolejnymi rolami pnie się w górę. "Fala zbrodni", "Teraz albo nigdy", "Rezydencja", "Szpilki na giewoncie", "CH" oczywiście, teraz "Na dobre i na złe""
no to rzeczywiście same ambitne, rozwijające kunszt aktorski role...
Tak jak pisałam w innym wątku, mi się gra Wieczorkowskiego w CH nie podoba i nie dość, że w całym serialu jest taka sama, to w innych chyba też
"chyba też" - obejrzyj inne to zobaczysz, a jeśli chodzi czy są to ambitne i rozwijające kunszt aktorski to powinniśmy najpierw zacząć od tego, które polskie seriale są ambitne i rozwijające kunszt aktorski, ale to za długo by pisać...jak na polskie warunki wymienione przeze mnie seriale są na prawdę dobre. "Fala zbrodni" to po "Pitbullu" na prawdę dobrze zrealizowany i zagrany serial, CH uznany najlepszym polskim serialem wojennym, "Rezydencja" rozkręcała się z odcinka na odcinek, rosła oglądalność no to postanowili ściągnąć z anteny, a "Na dobre i na złe" to pierwszy serial medyczny w Polsce, który mimo powstania nowego serialu "Lekarze", ma jedną z najwyższych oglądalności w Polsce - Janek w każdym z nich grał/gra główne role.
No, ale wiadomo, że każdy ma swoje zdanie, dlatego ja mam takie a Ty inne.
A moim zdaniem wszyscy powinni zginąć z głównej czwórki. Służby komunistyczne powinny ich wytępić. To by było epickie i dramatyczne ;) Ale i tak najlepszym odcinkiem serialu jest ostatni odcinek 3 sezonu.
Zamach na knajpkę, zginęli Niemcy znani nam od początku serialu, a na końcu jeszcze zginął Tadeusz :)
Tak, to prawda. Czwarty sezon moim zdaniem miał bezsensowną fabułę, w ogóle mnie nie wciągnęła, a sezon piąty był przeciętny, tylko momentami fajny. Drugi był często zbyt nudny. Pierwszy i trzeci są najlepsze :)
a przypomnij mi co się działo w czwartym, bo już nawet nie pamiętam... taki był kiepski ;/ tam szło cały czas o to złoto, tak? i że Wandzia nieszczęsna znowu miała dramaty, tym razem w Niemczech? to to?
Tak, i ja kompletnie nie rozumiałem tych pierdół ze złotem... a ostatnia akcja to nie była dobra akcja tylko taki trochę kicz..
Ja pierniczę.No kilku oficerów pod*pieroliło dla siebie złoto.Co tu jest do rozumienia?
No właśnie, nie rozumiem po co na takim marnym wątku budować cały sezon serialu wojennego.
Tam Tadeusz, sztywny Małaszyński to i dobrze że zginął, ale Halbe!!! dla mnie też to był najdramatyczniejszy odcinek i zarazem najlepsze ze wszystkich zakończeń sezonów :( Helbego i Rappke to ja do dzisiaj nie mogę odżałować
oglądałam to właśnie wczoraj. nie wiedziałam, dlaczego wszyscy oceniają ten odcinek jako najlepszy. już wiem! to było piękne. aż się popłakałam na końcu, chyba z radości.
Wiedziała, że w końcu kogoś zabiją, ale żeby Janka...? Też bym wolała Wandę ;/
chyba każdy by wolał Wandę ;p ja bym celowała w Bronka albo w Michała... jakby mi zabili Rudą albo Władka to nie miałabym już po co oglądać szóstego sezonu