Film jest świetny, podobał mi się niesamowicie, mimo długości. Właściwie to ta długość nawet mi sie podobała, na pewno pozostanie na długo w mojej pamięci. Klimat świetny - jak to S.King, oglądąłem z napięciem.
[ SPOILERY ] Ale jednak cała historia pozostaje dla mnie nieco niejasna. Bo właściwie dla mnie to na początku była tylko omawiana historia domu, potem bohaterowie tam wchodzą, następnie mają problem z wydostaniem się, na koniec uciekają i happy end. A gdzie tu wyjaśnienie? Niech mnie ktoś oświeci, może coś przegapiłem.
1) Jak to możliwe że Ellen (straszna pani) tak długo żyła(czy nie żyła?) w tym domu?
2) Co było tego powodem, że tam cały czas przebywała? Dlaczego nie "odeszła"
w pokoju? Wolała wiecznie grasować w domu?
3) Po co go "rozbudowywała"?
4) Jak inni (potencjalne ofiary) mieli jej się przysłużyć w budowie, dostarczali jej energii, duszy, czy jak?
5) Ci wszyscy ludzie, którzy padli ofiarami domu byli w końcu martwi czy półżywi? Podobnie ta Ellen
6) Dlaczego w końcu mężczyźni ginęli, a kobiety znikały?
Takie szczegóły mogły zostać lepiej wyjaśnione, bo w drugiej części filmu praktycznie cały czas bohaterowie tylko myśleli jak wywinąć się z tarapatów i przeżyć albo spekulowali jaki ta mała dziewczynka ma związek z tym domem.
Albo to ja nieuważnie oglądałem... :/
już spieszę z wyjaśnieniem!
Ellen Rimbauer podczas seansu spiritystycznego u domniemanej pani medium (Stravinsky) usłyszała od niej, że będzie żyła tak długo, jak tylko ten dom będzie rozbudowywała. I robiła to przez całe życie, aż do jej zaginięcia w 1950r. Potem 'zaginęła'. Przeszła w jakiś sposób w stan duchowy. I tam, zamiast jak każdy człowiek po śmierci udać się na wieczny spoczynek, utknęła, pomiędzy światem żywych a umarłych (jak każdy straszący duch) i budowała dalej - pozostając w pewien sposób nieśmiertelną. Na czwarte pytanie odpowiedź brzmi - tak. Wszystkie osoby, które przebywały w tym domu dostarczały energii życiowej, dzięki któremu dom 'odżywał' i przebudowywał się. Sprawiała, że ginęli, że znikali w niewyjaśnionych okolicznościach, przenosili się do równoległego wymiaru - tam, gdzie była Ellen.
W historii domu po prostu tak było, że mężczyźni padali ofiarami nieszczęśliwych wypadków, w skutek których ginęli, a kobiety po prostu przepadały bez śladu. Chociaż w filmie na przykład Nick i pan profesor też znikają.