i przez to ze byl conajmniej dobry postanowilem obejrzec miniserial coz jestem po 1 czesci i
jestem minimalnie zawiedziony tzn podoba mi sie ale po cichu liczylem ze bedzie jeszcze
lepszy od prequela a jest niestety nieco slabszy ale mimo to warto obejrzec
wlasnie po obejrzeniu 40 minut 2 czesci wylaczylem akcja filmu zdecydowanie przybrala niewlasiwego obrotu sprawy nie bede ocenial calego filmu ale fanom horrorow odradzam
Akurat jakby nie myśleć o horrorze jako krwi, brutalności tylko i wyłącznie to wcale nie jest zły. Ale jeśli zależy Ci tylko na tym to oglądaj po prostu gore i nic wiecej.
ja w horrorach lubie wszystko co je cechuje,niestety w tym filmie nie bylo ani strachu a ni klimatu ani gore niczego
A jakie sa cechy horroru? Bo gore nie jest cechą potrzebną horrorze wrecz zwykle jest tylko po to, żeby zamaskować brak czegokolwiek innego (np seria piły co by nie szukać długo, albo świnki morskiej)
nie rozumiem dlaczego firmy gore nazywa się horrorami, przecież to najczęściej groteska... Czerwona Róża jest właśnie prawdziwym horrorem bo trzyma napięcie przez cały niemal czas. Na ekranie nie musi się nic dziać, a widz odczuwa niepokój - i to jest siła tego filmu.
Bo gore jest podtypem horroru czyli gore=horror, ale horror=/=gore. Tak jak z prostokątem i kwadratem.
Ja rozumiem. Nie jestem jakimś nadgorliwcem jeżeli chodzi o nazewnictwo natomiast właściwsze by było wyodrębnienie na FW filmów gore bo typowymi (klasycznymi) horrorami nie są.
Potem jakiś dzieciak wypisuje głupoty, że to "shit" a nie horror bo nikomu nie lecą flaki pod nogi. Klasyczny przykład - Hostel - dla mnie to ni w ząb nie jest horror.
Swoją drogą przykra sprawa bo ostatnimi czasy odnoszę wrażenie, że klasyczny horror umiera - posucha straszna.
I całkowicie sie z Tobą zgadzam. Gore powinno być wydzielone, bo a) potem ludzie uważają sie za fanów i znawców horroru, nie mając pojecia tak na prawde o gatunku b)zjeżdzanie horrorów gdzie nie ma hektolitrów krwi i tak dalej.
Oczywiście mówie tylko o niektórych horrorach.
A posucha nie aż taka straszna;) Azjaci trzymają poziom cały czas (a horrorów produkują nie mniej niż amerykańce), do tego Hiszpania wyda z raz na rok niezły horror, a i w Ameryce wśród chłamu znajdują sie perełki nieraz.