tyle, że nie wyszło. troszkę zbyt naiwnie zrealizowany. bardzo nachalne sceny ze straszeniem(?)/pojawianiem się zjawisk itp. zero mroku, brak tu subtelnych acz mrożących krew w żyłach scen, wszystko co "paranormalne" samo pcha się przed obiektyw, a nie jest to nic strasznego ani nawet ciekawego. ot co, pani profesor cały czas w pierwszej części nawijała że musi zdobyć chociaż cień dowodu, a w 2 ledwo wyszli na górę idą zjawa, idą, zjawa, idą drzwi trzaskają, idą ktoś śpiewa, idą O! ściana! nie było jej tutaj! i tak cały czas. w dodatku ta autystyczna dziewczynka, która za sprawą sił psychotelekinepatycznych potrafi sprawić że przedmioty ruszają się, ludzie umierają ściany cofają.
za dużo tu tego. za dużo ludzi o nienaturalnych zdolnościach, za dużo niebieskich zjaw i tych wszystkich kiczowatych zagrywek. wolałbym żeby reżyser poszedł w inną stronę - zamiast skupiać się co kto potrafi paranormalnego, pokazać "prawdziwą" historię normalnych badaczy, którzy przecenili swoje siły i znaleźli się w pułapce czystego zła, plugawego i bezpostaciowego, pełzającego w mrokach.