Serial może nie tak dobry jak książka ale daje radę . Świetny casting głównych bohaterów. Niektóre rozwiązania scenariuszowe niepotrzebne ale ogólnie warto poświęcić czas
Gorszy od książki (jak to zwykle bywa), ale można obejrzec. Tam gdzie trzyma się książki jest ok. Im bardziej zaczyna zaczyna odchodzić od fabuły na rzecz dodatkowych odcinkow tym bardziej widać spadek formy. Oczywiście jeden gej w książce to za mało. W serialu co drugi facet, którego przesłuchują głowni bohaterowie okazuje się być gejem, z którym Jon na przemian to zastrasza to flirtuje. "Najazabawniejszy" był watek kolesia na aplikacji randkowej, z której Jon dowiedział, się, ze ten ma dziewczynę. Wiadomo, że na aplikacjach randkowych udostępnia się swoje fotki z partnerkami. Do tego dziwny wątek Sandry, która w książce rozmawiała po prostu z Carla przez ścianę. A w serialu jeszcze się przebierała za ofiarę. Nie wiem po co? Chyba, żeby rozbić czwarta ścianę i oszukać widza. No i kolejny dodany wątek jedzącej u mamusi Jona tartę. Miał pokazać chyba geniusz Antoni, a wywołał u mnie uśmiech zażenowania.