Cztery pory roku
powrót do forum 1 sezonu

Serial bawi, czas świetnie z nim płynie, ALE kilka par irytuje. Najbardziej kontrowersyjne jest wg mnie zakończenie. Gdy dopiero zaczynamy widzieć, że para Steva Carella jest zbudowana na tym, że on nie musi się niemal starać/ dostosowywać, bo całość tej pracy emocjonalnej bierze na siebie jego dziewczyna (scena w Sylwestra) mamy boom. To moim zdaniem buduje tendencję do idealizowania "tego, który odszedł". Gdyby tymczasem przyjrzeć się relacji Carella, rys było na niej od początku nie mniej, niż na 25letnim związku np. Fey (np. scena z hotelu jesienią, gdy de facto seksem przykrywane jest, że postać Carella jest niezadowolona z pokoju). Mam wrażenie, że serial mocno pompuje tę parę, pomijając to, co w tym związku nie działa. Podobnie szokujące było dla mnie, że już na początku reszta par po prostu zgodziła się wyjechać z nową partnerką Carella, zostawiając Ann samą, niemal jak śmiecia. Postać żony Carella została wykreowana na niemal stalkerkę/osobę, która chyba najtrudniej polubić z całej 9. Mam też wątpliwość, czy postać ta została należycie uwspółcześniona.

ocenił(a) serial na 6
milimoi_filmweb

Zgodzę się, końcówka jest tragiczna. Nie realistyczne kompletnie emocjonalnie i ta ciąża ma końcu pachnie wenezuelską telenowelą.