Niby oklepane tematy ale powiało świeżością, lekkim humorem, prze przyjemnie się oglądało i fajnie poskładały się obrazy wizualnie i muzycznie.
Coś innego, coś śmiesznego , coś prawdziwego, coś smutnego. W każdej porze roku mamy inne problemy, inne etapy życia. Zaczynamy z przytupem i śmiechem kończymy...zobaczcie sami jak.
To takie codziennie życie po 50 plusy, minusy, rozterki, problemy , radości, zmagania. Każdego z nas to czeka
Moim zdaniem dobry,...
Śmiech, łzy i znowu śmiech. Problemy dnia codziennego w związkach i pomiędzy grupą przyjaciół. Obejrzałam w ciągu jednego dnia i naprawdę dawno tak dobrego serialu nie widziałam. Ludzkie przywary, kłopoty małżeńskie i niesnaski między przyjaciółmi są ograne w bardzo zabawny sposób, a do tego są bardzo wzruszające...
Jeśli widząc nazwisko Steva Carella i Tiny Fey ktoś spodziewał się rechotu i prostych żartów - to nie jest serial dla niego. Zdecydowanie to obraz obyczajowy, szczególnie, jak się ma porównanie z pierwowzorem widać, jak zmieniają się wartości w relacjach. To raczej obraz zmian osób w średnim wieku. Z lekkim...
Dobra promocja, obsada i scenografia. To tyle. Od pierwszej sceny czuć lekko żenujący, plastikowy Netflixowy klimat, który utrzymuje się niestety przez resztę odcinków. Bohaterowie, może poza Donnym, raczej nie wzbudzają sympatii, nie czuć też żadnej chemii, która spajałaby grupę ani poszczególne pary. Steve Carell...
Czy ja dobrze widzę? Trzecie małżeństwo to: facet-facet! Rimejkowy serial musiał iść z ,,duchem czasów". Bez ,,nowoczesności" nie ma wolności w mediach:
https://demotywatory.pl/4883726/Pamietacie-te-czasy-kiedy-moglismy-ogladac-seria le-w-ktory
Czyli NIMA DOMOKRACJI, NIMA niepodległości, niezależności,...
Dodałam punkt więcej, bo lubię jak malutkie polaczki-homofobki trzęsą dziurawymi kalesonkami po pradziadku sarmacie, bo się denerwują, że oglądają mniejszości. Chociaż nikt im nie każe. Ale przecież trzeba targać swój krzyż. Oczywiście to jak zawsze kwestia zinternalizowanych homoseksualnych pragnień, bo jak ktoś jest...
więcej