Z tego, co mi się przewinęło przed oczyma, wysoko oceniasz filmy powszechnie lubiane i cenione, a True Blood też ma raczej dobre opinie.
Ale tak poza tym - tak, Gustomierz naprawdę oszalał, i to już dawno :)
Spoko :) Serial nie jest taki zły ani infantylny jak się wydaje na pierwszy rzut oka, ale też zawiera to, co niektórych odrzuca już na starcie: wampiry, wątki miłosne (po części słabo napisane), elementy fantastyczne. Z drugiej strony jest kilka fajnych nawiązań do rzeczywistości, no i niektóre odcinki są naprawdę udane. Co kto lubi.
istna klęska naprawdę, wszystko wygląda sztucznie. Już nie wspomnę że jak na te czasy sztuczna krew to żadna nowość a tu wyglądało to jak lakier do paznokci z czymś a`la sos.
On pisał o gustomierzu, od razu zbłąkana dusza która musi wypłakać swoją mniejszościową opinię się znalazła pod postem XD
To i tak wysoko. Z trudem obejrzałem na siłę 4 odcinki. Główna bohaterka dość drętwa, wampiry, geje itd. to wszystko drobiazg. Pierwsze zbliżenie seksualne Erica przyjąłem jako współczesną normę, natomiast przy drugim prawie posikałem się ze śmiechu. Ta dramatyczna mimika... coś niesamowitego. ;) Całość oceniam na 2 pkt. Autor scenariusza najwyraźniej ma talent do pisania gniotów, natomiast reżyser... powinien wziąć się za pornografię romantyczną. ;)))
Trzy lata się czaisz i jeszcze Ci się bonisz? Co za wytrwałość... :)
Serial im dalej tym gorzej, ale na początku jest całkiem nieźle. Ma swój klimat i jest dość zabawny (na swój sposób). Gdzieś odpuściłem, bo robiło się naprawdę infantylnie i jakby bez pomysłu. Przynajmniej na początku ubawiłem się "dobrze", czytaj 7 gwiazdek, może ciut naciąganych, ale jednak... ;)