Scenarzyści chyba się za dużo Gry o Tron naogladali i im odbija. Jak mogli zabić Tarę i Alcide'a! Kurcze a tak ich lubiłam, fajne postacie były a tu nagle ginął?! Wielka szkoda.
Tara ciekawą postacią była od początku, fajnie się ją oglądało a tu taka szybka śmierć co to ma być? Alcide też fajny taki zakochany w Sookie, a tu nagle kulka w łeb i koniec.
Ciekawe kto będzie następny..
tragedia. ubolewam strasznie nad tym, że mój ukochany serial się tak stoczył. wg mnie, takie usmiercanie głównych postaci to brak pomysłu na fabułę. dla mnie ten serial skończył się na 3 sezonie.
konsekwencja tego, że serial się kończy:( czy ktoś się naprawdę spodziewał, że wszyscy będą "żyli" długo i szczęśliwie?
długo i szczęśliwie absolutnie nie, czego z resztą mozna się spodziewać po obejrzeniu wszystkich sezonów czystej krwi, ale pozbywanie się głównych postaci w ostatnim sezonie dla mnie świadczy o braku pomysłów, tak jak pisałam wyżej. szkoda.
głównych? no, ok, co kto woli, dla mnie głównych jeszcze nie ruszyli, z wyjątkiem chorego Erica.
na wojnie zawsze są ofiary. tylko teraz, skoro pozabijali tamtych z Fangrasi, to co będę robić i z kim walczyć?
w cudzysłowie. alcide był w TB 5 sezonów, o Tarze nie wspomnę. zawsze z checia będę wracała do sezonu 1, 2 i 3, do reszty już nie.
Pomijam jw wymieniona bezsensowna smierc Tary no chyba ze wroci a Sookie zginie :). To braku pomyslu nie maja od 4 sezonu. Myslalem ze jak wroci ten krol wampirow w 5 sezonie to zacznie sie cos ciekawego dziac, ale gdzie tam. Caly klimat i urok uciekl bezpowrotnie. Stworzyli historie dla postaci pobocznych marnujac na nich czas jak np Hoyt, czy tez ten samobojca Terry. Nic te postacie w zasadzie nie wniosly poza czasem jakie na nie wykorzystali rowniez ich odejscie/smierc byla bezsensowna. Widac postawili poprzeczke wysoko zwlaszcza w 3 sezonie i tak juz przeskoczyc jej nie potrafili. Ogladam juz bo ogladam bez emocji
w 5 sezonie akurat wysunięcie na czoło postaci drugoplanowych miało związek z ciążą Anny i tym, że w 6 miesiącu to nie bardzo już mogła grać tak jak przedtem i być postacią absolutnie wiodącą, ale masz całkowitą rację, serial na tym stracił sporo
Stąd, że Eric jest śmiertelnie chory. Chyba, że w ostatnim odcinku okaże się, że lekarstwem jest np. krew Sookie czy inna zaskakująca substancja.
czy Eric pijąc jej krew zarazi ją wirusem? pewnie tak...
i razem w romantczny sposób kopną w kalendarz :)))
Nie wiem jak będzie, ale ja bym powiedziała, że nie zginie. Na ogół postacie w TB giną szybko i niespodziewanie, a śmierć Erica wydaje się już pewna, dlatego scenarzyści pewnie bawią się z nami, bo wierzymy, że ulubiony bohater większości umrze. Bardziej już wierzę, że umrze, ale w jakiś bohaterski sposób, najprawdopodobniej ratując Sookie. Chociaż wolałabym, żeby na koniec ta dwójka przeżyła i była razem :)
Dobrze ze chociaż tych jełopów zabili ,,,,bio tak to wszyscy nieśmiertelni jak w teleranku:DTara głupia i nudna postać w pierwszym i możę drugim sezonie jeszcze uszła.A ten wilkołak to porażka bufon i dałn w jednym ucieszył mnie jego zgon:D