PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=399264}

Czysta krew

True Blood
2008 - 2014
7,3 75 tys. ocen
7,3 10 1 74724
6,5 8 krytyków
Czysta krew
powrót do forum serialu Czysta krew

Wygląda na to,że cytat "Po­nieważ niedo­la i po­niżenie, i śmierć, i nic, czym Bóg czy sza­tan chciałby nas po­karać, nie mogły nas roz­dzielić, ty z włas­nej wo­li to uczyniłaś",będzie tu bardzo na miejscu.. Sookie to idiotka,skoro drzuciła uczucia Erica,który darzył ją tak wielką,bezgraniczną miłością.Przy nim byłaby najszczęśliwsza,a ona go odrzuciła,bo stwierdziła,że chce normalnego życia.ALE TAK NIGDY NIE BĘDZIE!Jest wróżką do cholery,a wróżki NIE SĄ normalne,choćby niewiem jak sie starały.Eric chciał jej podarować cały świat,a ona to odrzuciła.Są ludźmi (w przenośni) tak podobnymi do siebie!Sookie zawsze bez słów wiedziała,że Eric cierpi,a powód odgadywała w samym jego spojrzeniu.To właśnie Eric zawsze był jej bezpieczną przystanią,jej namiastką normalności,ciepłem.Nie wierzę,że jest tak gruboskórna,by tego nie dostrzegać.Mam nadzieję,że w końcu przejrzy na oczy i "wdzieje białą sukienkę",zanim na prawdę będzie za późno,choć sądząc po idiotycznym zakończeniu serii książek i kanciastego "pana wróżka" to...

CzarnaMamba_1277

Każdy chce żyć jak najnormalniej, daj jej szansę. W kilka odcinków zorientuje się, że nie ma czegoś takiego w jej przypadku jak "normalne życie". I jestem pewna, że kiedy Bill zacznie ją nachodzić to ona poleci z żalami do Erica:)

alien_2

Po tylu "nienormalnych" przeżyciach Sookie chciałaby żyć jak każdy człowiek to zrozumiałe.Denerwuje,mnie jednak jej rozchwianie uczuciowe.Niby tak bardzo kocha Erica,ale go przegania,niby kocha Billa,a go kołkuje.Sama sobie życie zatruwa,swoim postępowaniem.Odrzuca wszystkich,którzy ją kochają,nie daje im szansy.Teraz nagle pojawi się jakiś Ben Flynn,wróżek,kolejny naiwny,którego wyrzuci jak zepsutą zabawkę.Tu "kocham cię,nie chcę cię stracić",a na końcu cię rzucę,bo coś tam..Zadręczyła Erica,zadręczyła Billa,to teraz następny.
Niewiem z resztą czy tak "poleci z żalami do Erica",bo ich kwestie były bardziej niż dobitne.Np. gdy Nora powiedziała mu,że był zakochany w Sookie,a on na to "-W innym życiu",albo te ich spojrzenia,zrozpaczony wzrok Erica i to "Goodnight miss Stackhouse" zza dzwi.Poza tym,czy w tym serialu któryś z bohaterów był kiedykolwiek szczęśliwy?Nie!Twórcy niszczą im życia,taka prawda.Z odcinka na odcinek coraz bardziej tragicznie,nawet niby to śmieszne sceny nie śmieszą,gdy wiesz,że i tak nikt nie będzie się na końcu śmiał.
Mam nadzieję,że Eric nie zginie,bo coś ostatnio o tym bardzo głośno,to byłby koniec tego serialu.
Mimo to wciąż mam nadzieję na happy end,choć znając ten serial to pewnie wszystko zrujnują,żeby było "bardziej dramatycznie"..