własnie obejrzałam sobie obie serie i muszę przyznać, że bardzo mi się
podobało. TB nie jest na serio, jest absolutnie campowy i nakręcony z
przymrużeniem oka, więc nie szukałabym tam głębokich przemyśleń na temat
wampirów itp. Jeśli już się dociągnie do końca 2 serii, do sceny kiedy
jason udaje 'boga' żeby uratować Sama - trudno nie zadać sobie sprawy, że
to wszytko kręcone jest z przymrużeniem oka, wszystkie łzawe dialogi itp
jest kiczowato, jest dużo krwi i seksu i chyba o to chodziło.
Mnie też się bardzo podobało. Mam mdłości kiedy ktoś mi mówi, że ogląda "Na
wspólnej" albo "Klan"... W ogóle fajnie, że leci coś innego. A Jason
udający boga to moja ulubiona scena z drugiego sezonu, nie mogłam przestać
się śmiać!