Jak na przełomowy i rewolucyjny film, rzesze maniaków i wyśmienite recenzje to czuję lekki niedosyt. Nawiedzona (nie tylko przez głosy) kelnerka z południa, jej braciszek ćpun, którego życie toczy się wokół panienek i sekty, krzykliwa przyjaciółka, kucharz diler, sami dziwacy, wśród których jednym normalnym (?) jest właściciel baru - zmiennokształtny!! Epatowanie śmiałymi scenami to żadna nowość (Bez skazy, Sześć stóp pod ziemią, Californication). Do tego nudnawa fabuła. O wiele lepsze cliffhangery były w Pamiętnikach wampirów.
Mogę coś powiedzieć?
Hahaha - wybacz, że nie stać mnie na komentarz na wyższym poziomie, ale chyba do Twojego pasuje.
Kobieto, chyba sobie kpisz, albo oglądałaś pobieżnie.
Dziękuję.
I żeby nie było, "Pamiętniki" bardzo lubię, ale z tym cudownym cliffhangerami to bym nie przesadzała;)
Jak można porównywać "Pamiętniki Wampirów" do "True Blood "??! to pierwsze jest do oczadziałej młodzieży zachłyśniętej ostatnio wątkiem wampir+nastolatka,który się intensywnie powtarza ("cudowna" saga "Zmierzchu") Natomiast TB jest według mnie jedyny w swoim rodzaju. Nie oglądałam nigdy podobnego lepszego serialu o tej tematyce.
Oczywiście. Między filmem o dziewczynie zakochanej w wampirze a filmem o dziewczynie zakochanej w wampirze nie ma przecież absolutnie żadnego podobieństwa.
to jest różnica między miłością nastolatki do wampira a kobiety do wampira. No bo co może widzieć "stary" wampir w niedojrzałej nastolatce.Motyw miłości w TB zdecydowanie bardziej do mnie przemawia.
beti - nikogo nie stawiam na niższym poziomie ze względu na preferencje filmowe - po prostu raziło mnie zestawie zestawienie tych dwóch seriali.
Uwielbiam tę polską bezinteresowną nienawiść wyrażoną "skoro masz inne zdanie to jesteś moim wrogiem i jesteś na niższym poziomie umysłowym". Gratuluję. Lekki niedosyt nie oznacza, że to durny serial dla popaprańców - nie napisałam tak, a wy tak to rozumiecie. Po prostu po tych zachwytach spodziewałam się czegoś lepszego, to nie jest zły serial i nie przestałam go oglądać. Nie porównuję go też do Pamiętników wampirów (zero podobieństwa oprócz wykorzystania postaci wampirów). Czy wy nie umiecie czytać ze zrozumieniem? Cliffhanger to nie synonim porównania fabuły. Definicja poniżej. Odcinki Pamiętników kończyły się tak, że z ciekawością czekało się na kolejne. Tutaj napięcie jest mniejsze i nie w każdym odcinku.
Cliffhanger (ang. "zawieszenie na krawędzi klifu") - zabieg stosowany w filmach (zwłaszcza w serialach) i powieściach, polegający na nagłym zawieszeniu akcji w sytuacji pełnej napięcia, w której główni bohaterowie znajdują się w trudnej sytuacji, nawet zagrożenia życia.
Podejrzewam, że wszyscy tu wiedzą co znaczy cliffhanger, więc nie wiem beti po jakiego grzybka wyjeżdżasz z definicją;)
Sorki, może za ostro Ci pojechałam przyznaję, mea culpa.
Po prostu postaci i wątki w "TB" scharakteryzowałaś tak prosto i bez jakiegokolwiek wglądu w głąb, więc z tego wywnioskowałam, że być może oglądałaś serial tylko jednym oczkiem;) Ciekawam bardzo, na jakim etapie TB jesteś, skoroś niezbyt usatysfacjonowana.
P.S. "Pamiętniki" do pewnego momentu strasznie trzymały mnie w napięciu, ale gdzieś tak po 15 odc. to napięcie że tak powiem z lekka "zdechło". Za to "TB" w każdym jednym odcinku sprawiało, że siedziałam do następnego jak na jeżu;) Także każdy inaczej odbiera.