hej, obejrzałam już cały piąty sezon, ale ksiązki przeczytałam tylko trzy. Jestem ciekawa czy serial - szczegolnie ten ostatni sezon bardzo odbiega od fabuły w książce?
Odbiega i to bardzo. W książkach nie ma żadnego Warlowa z tą całą kretyńską umową, nie ma żadnego niewidzialnego klubu wróżek (owszem Claude ma swój klub razem z Claudine, ale to klub ze striptizem dla ludzi w Monroe), nie ma debilnego Zwierzchnictwa z jeszcze bardziej kretyńskimi wierzeniami w Lilith. Nie ma żadnego pomysłu, aby to wampiry zabiły rodziców Sookie. Już nie wspomnę, że Bill jest postacią trzecioplanową.
W książkach jest SPOILERY, akcja, że dostaje się zmiennokształtnym z broni, pierwszy jest Norris (panterołak) i podejrzewany o to jest Jason (w książce to jego pierwsza pełnia jak ma się w panterę zmienić, bo został pogryziony).
Plus Alcide wykorzystuje Sookie w walce o przywództwo w watasze, ale tam zmierza się z własnym ojcem.
Ogólnie rzecz biorąc piąty tom, a piąty sezon ma jedną rzecz wspólną - imiona bohaterów.
uważam że Zwierzchnictwo jest całkiem ciekawe.. gdyby nie było go w serialu to by były nudy ..
jednym słowem bardzo mi się podobał ten sezon :>
Ciekawe to być mogło (dużo fajniejszych wątków, które mogliby rozbudować w serialu dostajemy w książkach), ale totalnie to zrujnowali. Póki był Roman miało to jeszcze jakieś ręce i nogi, ale później to kaszana straszna. Banda zdebilowaciałych fanatyków. Litości. Jedno z największych kup jakie widziałam w serialach.
jestem świeżo po lekturze całego cyklu. i dlatego także mogę stwierdzić, że sezon piąty z tomem piątym mają bardzo mało wspólnego: walka o przywództwo w watasze wilkołaków w Shevport (watek rozwija się w książce inaczej niż w serialu), snajper strzelający do zmiennokształtnych (znowu watek poprowadzony w książce inaczej niż w serialu) i jakaś tam rola wróżek (motyw z klubem w którym pracują same wróżki w książkach pojawia się dopiero w dziesiątym tomie). tak więc zgadzam się - poza głównymi postaciami to serial i książka nie maja w tym momencie prawie nic wspólnego...