Niedługo wchodzi sezon 6. Jakie macie oczekiwania? Po obejrzeniu zwiastunu, mam taaaaaaaki
smaczek, że szok ! Ludzie opierają się wampirom, polowania, wątek z mocą Lafayetta powraca <3
, Bill nie wydaje się zły, ale myśli, że jest Bogiem! No i oczywiście wątek Tary <3
http://www.youtube.com/watch?v=dYPE6lgFBqs
Tu jest zwiastun z wczoraj, może tego nie widziałeś. A co do oczekiwań- mam nadzieję, że akcja nie wróci do tej podziemnej siedziby. Mam nadzieję, że Bill będzie jednak zły, a nie tylko w złym humorze. Mam nadzieję, że ludzie i wampiry będą prowadzic otwartą walkę. A po tym zwiastunie mam nadzieję, że nic nie stanie się Ginger:D
A jooo:D Był Bill w drzwiach i myślałam, że ona do niego mówi, ale jest blond czupryna:D Sorry, jestem znowu przeziębiona, wysłałam, a sama nie obejrzałam dokładnie:D
Haha :D spoko :D Najważniejsze, ze jest to Bill nie będzie cały czas czerwoną podpaska :D
Taak, cieszę się, że będzie taki zły do szpiku kości, mam nadzieję że nie będzie miał przebłysków, nawet w stosunku do Jess (nazywam już ją jak Jess z New girl:D). Bałam się, że będzie latał ze wszystkim na wierzchu i każda scena z nim będzie niezręczna, bo nie wiadomo czy śmiac się czy dobic;P
Ja też :D Ogólnie to ja lubię Billa jak jest zły, wiele ta postać zyskuje na tym, a nie jako ciepła klucha...
A to on był kiedyś zły? Moje ulubione sceny z nim to sceny z Erickiem:D Nie wiem, przy Ericku każdy dobrze wypada, nawet Ginger:D
No trochę w trzecim sezonie jak go zabrali na tą farmę, to niby udawał, ale lepiej się go oglądało w 4 sezonie też całkiem spoko :D
Oby nie.... Te wróżki mnie wkurzają, że jaaaaaa.... Wampiry to jednak wampiry :D
No nie podoba Ci się jak wróżki z łap światełkiem strzelają? :D Nie gadaj! :P Sookie się rozszalała z tymi facetami. Ja jednak liczyłam, że coś będzie z Alcidem :D
Mnie on kręciła z Ericiem, ale w 4 sezonie takie to trochę bez sensu było, oprócz może pierwszych paru scen. Wkurzają mnie te wróżki, nie miałabym nic przeciwko gdyby to był jakiś poboczny wątek, albo Sook była jakaś 'wyjątkowa' a tu wychodzi na to, że jedna z wielu ręcznych błyskawic, wolałabym rozwinięcia wątku wampirzo-wilokołaczego :D
Mnie się podobał Eric do momentu tej utraty pamięci. Potem w ogóle nie wiem co się stało. Jakim cudem Sook z nim do łóżka poszła (do łóżka, co ja gadam - do mchu leśnego raczej). Nie wiem jak można było tak zrobić, przecież on miał wykasowane wspomnienia, nie był sobą, a ta od razu się połaszczyła...Nie przekonało mnie to, mogli się z tym wstrzymać trochę i zrobić coś bardziej ekscytującego. Trochę jak Delenowe sire bond to podziałało. Nie lubię takich sztucznych przyśpieszaczy.
Wróżki są dziwne :D
O sire bond to się nie wypowiadam nawet :D Bo to jakieś po jeb ane było... Ja też właśnie się dziwiłam, ta amnezja byłaby śmieszna jeden góra dwa odcinki, ale za długo to ciągnęli i chyba tylko po to żeby dać w końcu widzom Erica z Sook nie lubię takiego "niby" związkowania... Tanie to trochę.... Teraz jest tendencja do pokazywania wielowymiarowości postaci etc. tylko jakoś wyjątkiem od tego są w serialach trójkąty kiedy to kobieta kobieta, która idzie z kimś do łóżka, musi mieć jakieś wytłumaczenia, zwłaszcza, jak jest to "bad boy" swoją drogą nie lubię tego określenia, mnie się to nie podoba.
Tym bardziej, że Eric nie był jednak aż takim "bad boy'em" Widać było, że jest szlachetny i ma dobre serce (sceny z Godrickiem). Można było w logiczniejszy sposób wytłumaczyć ich spiknięcie się :D Poza tym Sookie od początku miała więcej werwy niż Elena, nie była aż taka święta więc nikt nie musiał jej usprawiedliwiać i wytłumaczenia szukać. Poszła z nim do łóżka, bo miała ochotę i tyle. Teraz nawet wyszło gorzej, bo w sumie przespała się z obcym facetem - bez pamięci. To wygląda tak, jakby chodziło jej tylko o seks, a reszta się nie liczyła :/
Ja nadrabiałam tą 4 serię i tak mnie ta amnezja nudziła, że aż sobie doczytałam w opisach kiedy Eric odzyska pamięć (zwykle sobie tak na chama nie spoileruje :p)
Sookie ma jaja to prawda i nie boi się walczyć o swoje, Jeśli chodzi o Elene w sumie moim zdaniem problem polega na tym, że im bardziej kreuje się ją na "miss perfect" to ludzie tym bardziej znajdują w niej wady, , ja osobiście nie mam nic do Elki, jak pewnie wiesz jestem delenowcem :D Nikt nie jest idealny, a szukanie racjonalności w świecie TVD, gdzie rozmawia się normalnie z mordercami swoich krewnych, dla mnie jest bez sensu :D Ale to podkreślanie na każdym kroku "świętojebliwości" Eleny jest durne, to samo jak 30 razy w sezonie muszą przypomnieć, że Damon jest egoista O.o
Ja uwielbiałam True Blood do 3 sezonu było idealne, później obniżyło loty. Za dużo tych postaci nadnaturalnych tam.. I taki wątek jak religia wampirów, też trochę zepsuty moim zdaniem.
O twym "Delenowstwie" wiem, jednak ja nie jestem (ani nie byłam) Stelenowcem, także problemu nie widzę :D Staram się sympatyzować z obojgiem braci i wszystkich mierzyć jedną miarą. Kiedyś nawet sama byłam za Deleną, ale mi przeszło. Do Eleny długo nic nie miałam, ale coraz częściej serwowany nam opis odbiega od rzeczywistości. Idealizują ją przez co faktycznie zaczyna to prowokować do wynajdywania minusów tej postaci (a o takie wg mnie nie trudno). Nie ukrywam, że panna mnie drażni - z resztą pisałam o tym nawet "u was", a "u Stefana&Silasa" to pełno mojej krytyki Eleny :P
True Blood do 3 sezonu włącznie po prostu połykałam - strasznie się wciągnęłam. W 2 sezonie podobała mi się ta Menada, to było ciekawe i trzymało w napięciu. 3 sezon nie był zły, no ale od 4 to się kiszka zrobiła. Może 6 będzie lepszy, zapowiada się nieźle - Bill nie jest chodzącym tamponem, a to już dla mnie dużo.
Mnie tam w sumie nie przeszkadza stelenostwo :D Ile ludzi, tyle opinii :D Tak szczerze to Stefano mnie po prostu denerwuje z Eleną i nic nie poradzę :D Ale jak z nią nie jest to generalnie jest spoko. Zwłaszcza jak jest trochę zły :D Teraz się będzie mógł wykazać, coby nie było.
Jeśli chodzi o Elkę, to zawsze wolałam ją z Damonem, choć to jak poprowadzili jej postać w tym sezonie i całą delene, daleko odbiega od moich marzeń, niestety, wszystko podziało się za szybko i sztucznie.
Co do jej zdzirowatości :D jak to zwiecie, to w tym serialu naprawdę dobrej postaci ze świecą szukać, nie wspominając o wszechogarniającej postacie amnezji, weźmy np. Elena straciła człowieczeństwo, rodzinę, brata, chciała kill przyjaciół, ale i tak najważniejsze to to kogo wybierze, ot TVD :D
Ja tak samo do 3 sezonu to po prostu nie spałam, nie jadłam tylko oglądałam, fajne też były opowiedziane zwyczaje wampirów, swoją drogą Bill ,który kiedyś opowiadał Sook, o tym, że wampiry jak są w parę jednostek w jednym miejscu się "gnieżdżą" i dostają świra, mógł nie zauważyć, że właśnie przez to mu odbija. Też się cieszę, że Bill nie będzie krwawym flubberem....
Ładnie, od jednego małego odniesienia o sire bond nam się zrobił offtop Pamiętnikowy... mam nadzieję, że autor tematu nie będzie miał za złe :P
Słyszałam dziś z tzw "pewnego źródła", że Steferine byś nie pogardziła, co mnie jako bezgraniczną fankę tego shipu cieszy :) Stefanowi zdecydowanie brakuje trochę więcej luzu - no ale chłopak kolorowo nie miał. Problemy z krwią jednak żyć nie dawały. Chyba częściej jednak używamy sformułowania "sukowatość", ale nie prowadzę takiej statystyki określeń. "Zdzirowatość" też zapewne się znajduje w naszym leksykonie :) Wybory Eleny faktycznie przyćmiły serial i "normalną akcję". Delenę poprowadzono nieładnie, bo po zgliszczach Steleny. Można było to zrobić z jakąś tam klasą, choć nie oszukujmy się, ta sytuacja nigdy do końca zdrowa nie będzie. Szkoda, że mało jest scen typowo braterskich, gdzie jakoś starają się naprawić relacje.
Bill to się w ogóle ośmieszył w 5 sezonie. Ja go jakoś nigdy wybitnie nie lubiłam, bo mi się creepy wydawał (te wszystkie akcje typu seks na cmentarzu, eh) Teraz może zyska jako villan.
Haha :D Myślę, że wybaczą :D
No zakochanie dwóch braci w jednej dziewczynie nigdy fajne nie będzie... To prawda, że kiedyś trójkąt był tłem dla akcji, teraz znowuż jest na odwrót, i serial na tym ogromnie stracił. No i rażą niekonsekwencje w scenariuszu, gdzie teraz jest ten problem z krwią Stefana, o co się pokłócili Damon i Stefan kiedyś myślałam, że o Kat, ale przecież we wszystkich retrospekcjach nic do siebie nie mają, w ogóle z dupy to wszystko.
Stefarine jest dla mnie dobrą opcją, jeśli chodzi o Stefana, oni pasują do siebie :D
Ośmieszył się, że głowa boli, Eric też w sumie mało błyszczał, ogólnie 5 sezon był denny, ale mam nadzieję, że będzie lepiej.
Jak na razie to wygląda jakbyśmy wrzucały jedno zdanie o TB pod koniec posta "żeby nie było" :P
Retrospekcje to kompletnie skopali, ani w nich sensu ani logiki. Chyba były robione po to by Lexi wcisnąć. Smutne. O co się pokłócili to chyba i oni sami nie wiedzą. W latach 40 jeszcze Damon był super bratem i nawet o Kath nie wspominał, potem nagle jakieś głupoty...kolejny zmarnowany potencjał - a szkoda bo te pierwsze retro z XIX w. były bardzo ładne.
Żeby nie było - Też mi się 5 sezon całkowicie nie podobał, nawet ta przemiana Tary jakoś do mnie nie przemówiła. Natomiast lubię ten motyw z dzieckiem Arlene - nie wiadomo do końca czy coś z nim nie tak. Ogółem lubię klimat Merlotte'a jako miejsca schadzek.
No coz :D sorki pisze z kompa z pracy i nie mam polskich znakow, a jesli chodzi o 5 sezon to chyba najbardziej zenujacy byl ten motyw czarnego-bukopodobnego potwora ognistego, no bez kitu ubawilam sie jak nigdy :D I te wrozko-dzieci jestem pewna, za na poczatku bedzie smiesznie, ale pozniej srednio... Mam nadzieje, ze to juz ostatni sezon TB i zrobia go z klasa. Mam nadzieje, ze bedzie mniej wrozek, wiecej politycznej i normalnej wojny z wmapirami ~:D
Retrospekcje to w TVD pisze chyba ktos niedorozwinety, bo ta historia sie nie trzyma kupy... W pierwszym sezonie Damon byl zajebiscie zly na brata i w ogole lekko szurniety, a tu okazuje sie, ze przez 150 prawie lat ogolnie mial dobry stosunek do brata i wiedzial, ze urywa glowki swoim ofiariom, w 1 sezonie nie mialam takiego wrazenia.
No tak! Dymowy potwór, o jaka to była żenua...:D Widziałam komentarze, że to ten sam co był w Lost. Wróżkowe dzieci jak i sam poród to była jakaś komedia, trochę przesadzili. Ja wiem, że tego serialu nie można do końca brać na poważnie, no ale są jakieś granice. Do tego te głupoty typu Alcide wybaczający Sookie zabicie Debbie - jeszcze na dodatek ją krył i prawie się z nią przespał :/ Nie ogarniam fenomenu Sookie, jeszcze te wampiry to chyba na krew lecą, ale reszta? :P
Nudy, nudy i głupoty tak w skrócie :)
Retrospekcje to były chyba na kolanie pisane na ostatnią chwilę. Wolałam wersję, że Damon nienawidził Stefana i był owładnięty myślą o Kath przez cały ten czas. A tu taka niespodzianka. Okazało się, że tacy fajni bracia byli...Nie wiem po co w ogóle pokazywali ich interakcje. Można już było im dawać osobne retro, że każdy robił co innego i tyle. Ten problem z krwią Stefana, to jest chyba jedna z największych zagadek TVD. Raz ma problem, innym razem nie ma problemu i tak tylko o nim gadają, że niby ma. Może się w 5 sezonie za to w końcu wezmą.
W sumie ta Debbie to była lekko walnięta. Alcida lubię, ale moją wielką miłością w tym serialu nigdy nie był. Odnośnie Sook to myślę, że wampiry dlatego na nią lecą, bo ma tą krew wróżek, ale dziwię się, że na inne wróżki takie zapędu nie mają, w sensie niby mają, ale wyssać do cna, Sook to jakiś wyjątek.
Retrospekcje to jest pomyłka w zgadzam się, w ogóle 4 sezon, przekreślił wiele rzeczy, które żmudnie budowano, średnio mi się podobał, mimo deleny.
Wy przynajmniej Delenę dostałyście, bo fani Stefana to go nawet w odcinkach nie mogli wypatrzeć :P
Ale ogólnie bracia mieli słabe wątki w tym sezonie, jednak przyznam, że Stefan to w ogóle go nie miał...
Ich jedynym wątkiem była Elena, a jak dla mnie to za skromny wątek. Mogli dać więcej scen Deleny (żeby ten wybór na końcu był bardziej naturalny i dla Stelenowców), a Stefanowi dać coś niezwiązanego z Elką.
Niestety, ale myślę, że to też przez denny motyw z cure, serial o wampirach, które nie chcą nimi być... Co to w ogóle jest...:D
Może to i dobrze, że miałam dosyć długą przerwę, bo znów mi się chcę ten serial oglądać. Poprzedni sezon wyjątkowo mnie wynudził. Zresztą sezon 4 z beznadziejnie poprowadzonym wątkiem Sookie/Eric i jego utratą pamięci, też mnie nie powalił.
Szykuje się coś nowego. Wygląda na to, że skończyły się wreszcie modły, a zacznie się jakaś konkretna akcja. Bunt ludzi wydaje mi się ciekawym motywem. Liczę, że Bill będzie ciekawym villanem, a Eric odzyska wreszcie utracony temperament i poczucie humoru. Liczę też na to, że Sooki i jej wróżkowy power będzie mnie mniej denerwować. W ostatnim sezonie główna bohaterka zaczęła mnie niestety męczyć, choć i tak długo się temu uczuciu opierałam.