W serialu wystąpiło wielu amatorów, ale muszę przyznać, że pielęgniarki drugiego planu w kolorowych fartuszkach, które co raz zmieniały się w kolejnych odcinkach były mocno irytujące (nie mam na myśli oczywiście świetnych sióstr Basen oraz Es). "Grały" strasznie sztucznie i sztywno jak drewniane pnie, co kontrastowało z grą zaprawionych już aktorów takich jak Kowalewski, czy Wawrzecki. Nawet Magda Mazur, która gdzieś już wcześniej pojawiała się na ekranie (wystąpiła nawet w jednej z głównych ról u boku Fronczewskiego) odbębniała swe kwestie beznamiętnie i nienaturalnie.