Kicz się wylewa z ekranu. Piątka super-agentów alianckich co odcinek stara się zniweczyć niecne plany Hitlera
(i zabić go). Plany takie jak: stworzenie armii hybryd ludzi z dinozaurami; pranie mózgów alianckich żołnierzy
przy pomocy prostytutek podrasowanych czarną magią; czy przemienianie nazistek w kuloodporne kobiety.
Są tu pomysły przy których fabuła "Iron Sky" blednie! Wielka szkoda, że kolejnych odcinków nie będzie, bo
obejrzałbym je z przyjemnością!