Jest dobrze ale ochów i achów nad tymi pierwszymi odcinkami kompletnie nie rozumiem
Ja rozumiem, po tych ostatnich latach gdzie disney serwował prawie samo gówno, to, że nie zawalili Daredevila jest cudem. Chociaż było blisko, bo już mieli nakręcone odcinki w stylu She hulk, ale wszystko poszło do kosza, a ekipa na bruk i zatrudnili typa od Punishera netflixowego.
Tak, mieli nakręcone już kilka odcinków. Wszystko poszło do kosza, wywalili reżyserów, scenarzystów i zaczeli od nowa.
Początkowo serial miał kompletnie różnić się od wersji Netflixowej - prawdopodobnie miał być podobny do tego, co wcześniej tworzył Disney, w stylu She-Hulk. Nakręcono nawet sześć odcinków, ale po ich przejrzeniu studio stwierdziło: "Nie ma ch*ja, nie możemy tego wypuścić".
Na przykład Daredevil w kostiumie miał pojawić się dopiero w czwartym odcinku. Nawet sami aktorzy grający Daredevila i Kingpina wyrażali swoje obawy co do projektu. W końcu studio podjęło decyzję o zwolnieniu dotychczasowych scenarzystów i skierowaniu serialu bardziej w stronę kontynuacji tego, co robił Netflix. Zatrudniono nawet twórcę Punishera, by nadał temu odpowiedni kierunek.
Tez nie rozumiem tych zachwytów, do Netflixa jak narazie brakuje bardzo dużo. Dopiero 2 odcinki ale pamiętam że pierwsze 2 odcinki oryginału wgniatały w fotel
Ja nie ogladalem poprzednich,ale.te dwa podobaja.mi sie,widac taka wielowarstwowosc i dobre budowanie napiecia muzyka,dialogi tez ok podobno znaczny wzrost jakosci bedzie od 5 go odcinka,wiekszy konkret to juz w ogole.mnie napawa optymizmem,moze dlatego,ze spodziewalem sie jakies tandety...nie wiem jak te dwa odcinki wypadaja wzgledem poprzednich 3 sezonow,jaki tam byl klimat itd..?