Bandyci jakoś dziwnie się zachowują, Matt sobie normalnie z nimi gada i nic mu nie robią. Na dodatek pozwolili mu iść do toalety, chociaż akcja nie trwała jakoś długo. Ojciec Kamali wogóle nie zastanawia się , jakim cudem ślepy prawnik załatwił kilku uzbrojonych bamdytów. Oprócz tego mam wrażenie, że twórcy na siłę próbują dodać wątek MsMarvel.
Ale przynajmniej ładne kadry i oświetlenie, 6,5/10 dla tego odcinka
Bandyci kilka razy mówili mu, że ma być cicho, ale ich nie słuchał. Dodatkowo czemu mieliby nie wypuścić zakładnika do toalety, kiedy jest strzeżony przez jednego z nich? W tamtym momencie bank był otoczony przez policję, więc mogli założyć, że będą tam przez kilka godzin. Czy dodawanie ojca Kamali jest wplecione na siłę? Zdecydowanie nie. Równie dobrze możnaby powiedzieć, że Matt był "na siłę" adwokatem Spider-Man'a w No Way Home. Albo, że "na siłę" pojawił się w She-Hulk. Marvel jest mimo wszystko universum łączonym - dużo postaci, których drogi często się przecinają. Oświetlenia i kadrowa faktycznie są ładne.
Jeśli się nich nie słuchał, powinni mu coś zrobić. A czemu mieliby to robić? Przecież planowali uciec szybciej. Pisząc "na siłę" nie miałem na myśli tego, że się tam pojawił tylko jakby reżyser czy scenarzysta nie miał pomysłu jak to zrobić ale ktoś inny powiedział, że musi się pojawić. Dialogi między nimi są oraz ich relacja jest trochę sztuczna.