Jest to najgorszy odcinek tego serialu jak i całej serii jeśli się weźmie pod uwagę również serial z Netflixa. Totalnie mnie rozczarował podejściem do wątku i postaci Muzy. Pomysł na wprowadzenie tej postaci był dobry. Wpasowywał się do samej tonacji i nadał by temu serialowi większe pokłady brutalności i głębi. Mogli zrobić z niego głównego antagonistę serialu, lub uczynić go powracającym złoczyńcą, który stopniowo za każdym jego pojawieniem byśmy więcej się o nim dowiadywali. Twórcy jednak postanowili odkryć wszystkie karty na stół i powiedzieć to co MCU robi od dawna z czarnymi charakterami - "J*bać go. Superbohaterowie są ważniejsi". I choć murale pojawiające się w każdym odcinku zachwycały i zapowiadały wielkie wejście złoczyńcy do serialu, a jego zbrodnie niepokoiły, tak przez cały czas był jedynie kolejną zapchajdziurą, która bała się być czymś więcej. Kolejne mydlenie oczów już na etapie materiałów promocyjnych, gdzie nawet mocno zaznaczały obecność antagonisty w tym serialu, że wręcz powstało oczekiwanie (a przynajmniej z mojej strony) że ta postać będzie z jednych głównych i cięższych wyzwań dla głównego bohatera. Jak bardzo zepsułem sobie odbiór swoimi oczekiwaniami. I choć to tylko jeden odcinek tak bardzo mnie rozczarował (choć poprzednie dwa też do rewelacyjnych nie należały, ale za to finałowa walka w szóstym odcinku była bardzo dobra), tak nie mogę pogodzić się z tym, że twórcy uj*bali złotej gąsce o imieniu "Muza", głowę. Po dwóch odcinkach aktywności, sztuka nie została sztuką, a jedynie jakimiś brudnymi bohomazami na ścianach i trupem na podłodze. Na język ciśnie mi się pewna fraszka, która jest też odpowiedzią na to co od dobrych lat MCU robi z antagonistami, a Disney remakami, sequealami i rebootami - "Disney, Disney ty ch*ju!".
Już po Prima Aprilis, jak mogliście zmarnować tak dobry potencjał, tak ciekawą postać komiksową? Jak?!
Mimo tego liczę, że chociaż finałowe odcinki powrócą co najmniej do jakości pierwszych. Ten serial nadal ma szansę być dobrym, ale marnowanie potencjału zaprzepaścił na bycie lepszym.