Daredevil: Odrodzenie (2025)
Daredevil: Odrodzenie: Sezon 1 Daredevil: Odrodzenie sezon 1, odcinek 9

Daredevil: Odrodzenie | Prosto do piekła

Straight to Hell 57m
8,0 501  ocen
8,0 10 1 501
Daredevil: Odrodzenie
powrót do forum s1e9

...począwszy od zepsucia zakończenia 3. sezonu: w jaki sposób Fisk mógł zostać po tym uniewinniony? Scenarzyści po raz kolejny unikają odpowiedzi na to pytanie, bo pewnie nie są w stanie (podobnie jak ja) sobie tego wyobrazić. Dodatkowo motywacja Vanessy do zlecenia zabójstwa Foggy'ego pozostaje słabo wytłumaczona: chodziło jej o to, że znalazł stary przywilej dla portu Red Hook? Abstrahując już od kwestii, skąd mogła wiedzieć o tym, co Foggy chciał złożyć w piśmie procesowym, to w jaki sposób unikała płacenia podatków (według słów Matta) na podstawie dokumentu, który jednocześnie utrzymywała w tajemnicy, mordując ludzi, którzy się o nim dowiedzieli?

Podstawowy problem tego odcinka jednak jest inny – scenariusz dąży do powtórki z The Dark Knight Rises, ale Fisk to nie Bane i nie może grozić zdetonowaniem głowicy nuklearnej, a Nowy Jork w uniwersum Marvela nie jest niezależnym państwem, tylko dość ważnym miastem Stanów Zjednoczonych. Trudno sobie wyobrazić, żeby aktywnością Wilsona po czymś takim nie zainteresował się gubernator stanu Nowy Jork i każda agencja federalna w państwie, a przecież wywołanie takiego zamętu stoi w zupełnej sprzeczności z deklarowanym przez niego celem, czyli potajemnym zbijaniem szmalu przez wyłączony spod ceł kompleks portowy.

Fajnie było znowu zobaczyć Karen (przynajmniej zdążyła odobrazić się na Matta od pierwszego odcinka) i Franka, ale mam wrażenie, że serial ignoruje zupełnie całą przemianę, którą przeszedł on w 2. sezonie Daredevila i dwóch sezonach Punishera, żeby dać nam w ramach nostalgii żądnego zemsty zabójcę z wybitnego odcinka na dachu wieżowca – trudno mi uwierzyć, żeby ten sam człowiek, który w 11. odcinku 2. sezonu ostrzegał Matta przed zabiciem kogokolwiek, teraz go do tego ochoczo zachęcał.

Ogólnie jako wielki fan oryginalnych trzech serii muszę powiedzieć, że Odrodzenie mocno mnie rozczarowało. Lepszy byłby kompletny reboot albo zupełnie nowa historia – to ostatnie całkiem przyzwoicie udało się w odcinku z napadem na bank, ale niestety to tylko 1/9 całości.

ocenił(a) serial na 8
HrabiaHenryk

"...począwszy od zepsucia zakończenia 3. sezonu: w jaki sposób Fisk mógł zostać po tym uniewinniony? Scenarzyści po raz kolejny unikają odpowiedzi na to pytanie, bo pewnie nie są w stanie (podobnie jak ja) sobie tego wyobrazić." --> było WPROST powiedziane, iż został uniewinniony, gdyż na jaw wyszła korpucja FBI. Ta sama korupcja, która była głównym motorem napędowym w 3 sezonie. Twórcy odpowiedzieli na Twoje pytanie, tylko trzeba było dokładniej oglądać odcinek.

"Dodatkowo motywacja Vanessy do zlecenia zabójstwa Foggy'ego pozostaje słabo wytłumaczona: chodziło jej o to, że znalazł stary przywilej dla portu Red Hook? Abstrahując już od kwestii, skąd mogła wiedzieć o tym, co Foggy chciał złożyć w piśmie procesowym" ---> mówimy tu o Vanessie Fisk. Tej samej Vanessie Fisk, której mąż, Kingpin, wie ABSOLUTNIE WSZYSTKO o każdej porze dnia i nocy. Łatwo się domyślić, że skoro na tamtą chwilę Vanessa rządziła mafią Fiska, to miała dostęp do tych samych źródeł (informatorów). Co za tym idzie, bez problemu mogła ustalić co odkrył Foggy, w szczególności w tak ważnej sprawie, która nie umknęła by jej uwadze.

"Podstawowy problem tego odcinka jednak jest inny – scenariusz dąży do powtórki z The Dark Knight Rises, ale Fisk to nie Bane i nie może grozić zdetonowaniem głowicy nuklearnej, a Nowy Jork w uniwersum Marvela nie jest niezależnym państwem, tylko dość ważnym miastem Stanów Zjednoczonych. " ---> ciekawe porównanie. Jak tak o tym pomyśleć to faktycznie finał DD: BA jest podobny do TDKR.

"Trudno sobie wyobrazić, żeby aktywnością Wilsona po czymś takim nie zainteresował się gubernator stanu Nowy Jork i każda agencja federalna w państwie" ---> Kingpin WRABIAŁ każdego w swoje czyny. Fisk odciął prąd w Nowym Jorku -> "As you may know, there was an attempt on my life by a vigilante last night, and in the act of sabotage, our city's power grid was disrupted." , 46 minuta odcinka. W tej wypowiedzi Fisk sugeruje ludziom, iż to mściciele odcięli prąd, a skoro wszystkie działania powiązane z tym były nielegalne, Kingpin zatuszował je. Wcześniej podobnie wrobił komisarza Gallo - powiedział rekrutom Task Force, że Gallo o nich nie dba, nie obchodzą go oni, po czym zabił go na ich oczach. W odcinku 2, ten sam Gallo walczył z Fiskiem o zwiększenie wypłat dla policji, a Wilson odmówił i nałożył na nich dodatkowe kary. Wystarczy tylko słuchać uważnie, a wszystko będzie miało sens.

"Ogólnie jako wielki fan oryginalnych trzech serii muszę powiedzieć, że Odrodzenie mocno mnie rozczarowało. Lepszy byłby kompletny reboot albo zupełnie nowa historia" ---> jako fan Daredevila od Netflixa i komiksów, muszę się nie zgodzić. Kompletny reboot (w szczególności ten, który Disney tak bardzo chciał zrobić, czyli śmieszkowaty, niepoważny, 13+ Daredevil) to byłaby kompletna porażka. Dostaliśmy zupełnie nową historię. Mieliśmy Muse'a, mieliśmy Kingpina jako burmistrza (komiksy 2015-2018) oraz AVTF. Zarzut, że nie dostaliśmy nowej historii jest absurdalny.

"to ostatnie całkiem przyzwoicie udało się w odcinku z napadem na bank, ale niestety to tylko 1/9 całości." ---> i na koniec, najgorzej oceniany odcinek - ten sam odcinek, który jak wielu twierdzi, był najmniej zmieniony od originalnej wizji starego zespołu odpowiedzialnego za rebootowanie serii - oceniasz jako najlepszy. Finał oraz odcinek 8 były znacznie lepiej zrealizowane. Dodatkowo za te dwa ostatnie odcinki odpowiedzialny był już twórca 2 sezonu Punishera, a nie zespół od reboota. Twój ton wypowiedzi oraz argumenty, którymi się posługujesz, mocno sugerują, iż nie chciałeś kontynuacji Daredevila.

PS; mam jedno pytanie. Czytając negatywne komentarze w sprawie Daredevil: Born Again bardzo często natrafiam na absurdy. Ludzie piszą rzeczy, które w serialu się nie wydarzyły, zmieniają przebieg scen, żeby pasował im do narracji (był taki użytkownik, który w komentarzach pod odc 8 kompletnie zmienił przebieg całej finałowej sceny na balu u Fiska. To co przedstawił kompletnie nie zgadzało się w tym, co stało się w serialu. Nie zgadzała się kolejność wydarzeń, podjęte czynności, dialogi i słowa). Oraz, tak samo jak tutaj, nie słuchają uważnie dialogów i piszą bzdury - jak np. "W jaki sposób Fisk mógł zostać po tym uniewinniony? Scenarzyści po raz kolejny unikają odpowiedzi na to pytanie." kiedy było to powiedziane. Pytanie brzmi tak: czemu niektórzy zachowują się, jakby odcinków w ogóle nie obejrzeli i piszą masę błędnych rzeczy zamiast po prostu dokładniej obejrzeć serial?

ocenił(a) serial na 5
Naver2956

Tak, jest to dosłownie zepsucie zakończenia trzeciego sezonu, bo to oznacza, że poświęcenie Nadeema poszło na marne, a jego deathbed confession, które miało utopić ostatecznie Fiska (czyli clue ostatniego odcinka) było bezwartościowe.

ocenił(a) serial na 5
HrabiaHenryk

W dodatku to, że za dokrętki odpowiedzialny był twórca 2. sezonu Punishera zupełnie mnie nie dziwi, bo w porównaniu z pierwszym sezonem był on znaczenie słabszy. Co do zarzutu o śmieszkowatość - oryginalne serie Netfliksa potrafiły dobrze wyważyć między humorem i brutalnością, a w Odrodzeniu zapomnieli prawie całkowicie o tym pierwszym, więc odcinek piąty na tle pozostałych jawił się jak jasny promyczek nadziei.

Serio uważasz, że wystarczy odcięcie prądu na jeden dzień i nikt nie będzie kwestionował ogłoszenia stanu wojennego przez burmistrza? Nawet u nas w Polsce jakby coś takiego odwalił Trzaskowski (albo Miszalski, Majchrowski, Sutryk, nieważne kto, bo to nie jest pytanie polityczne) nie przeszłoby to bez echa, a mamy uwierzyć, że po prostu wydarzyło się to w największym mieście USA i nikt nie zwrócił na to uwagi. Przypomina mi to opuszczone i odcięte od świata Gotham z 5. sezonu serialu o tym właśnie tytule, które w podobny sposób uniemożliwiało zawieszenie niewiary.

I racja, wolałbym brak kontynuacji Daredevila, niż taką, w której Foggy umiera po 10 minutach, a Karen, która nie opuściła Franka nawet w jego najgorszych momentach, zostawia Matta, bo był w żałobie (całe szczęście przynajmniej wróciła). Mimo wszystko próbowałem oceniać ten serial uczciwie, ale robiąc sobie jednocześnie rewatcha pierwszych trzech sezonów zobaczyłem znaczną różnicę poziomów scenariusza: proces Ayali wygląda jak tani odcinek Law&Order w porównaniu z procesem Punishera czy nawet Healy'ego z 3. odcinka 1. sezonu, a nowe postacie są w większości rozczarowujące - Buck to nie Wesley, Muse został raczej niewykorzystany, a Kirsten i Cherry to drugoplanowi pomocnicy bez żadnego wątku.

ocenił(a) serial na 8
HrabiaHenryk

"W dodatku to, że za dokrętki odpowiedzialny był twórca 2. sezonu Punishera zupełnie mnie nie dziwi, bo w porównaniu z pierwszym sezonem był on znaczenie słabszy. " ---> skoro 2 sezon był słabszy to raczej powinno cię dziwić, że nie wzięli reżysera 1 sezonu. Firma wolałaby mieć dobry produkt, czyż nie?

"Co do zarzutu o śmieszkowatość - oryginalne serie Netfliksa potrafiły dobrze wyważyć między humorem i brutalnością, a w Odrodzeniu zapomnieli prawie całkowicie o tym pierwszym, więc odcinek piąty na tle pozostałych jawił się jak jasny promyczek nadziei." ---> w serialu, który jest poważny i porusza ważne kwestie spodziewałeś się komedii? To jest jakby pójść na Piłę i spodziewać się tam Jacka Blacka rzucającymi żartami na lewo i prawo. Twórcy Born Again od dawna mówili, że będzie to najmroczniejszy i najbrutalniejszy sezon.

"Serio uważasz, że wystarczy odcięcie prądu na jeden dzień i nikt nie będzie kwestionował ogłoszenia stanu wojennego przez burmistrza? " ---> z perspektywy publicznej po ulicach latają zamaskowani mściciele, którzy są niebezpieczni. Często atakują, zabijają, kradną itd. Ba, jednym z nich został okrzyknięty szalony seryjny morderca, Muse. Dzień wcześniej jeden z nich próbował zastrzelić burmistrza, a nazajutrz mściciele odcięli prąd. Wprowadzenie godziny policyjnej, gdyż nie był to pełny stan wojenny, ktoś tu ewidentnie nie rozróżnia, to najlepsze co burmistrz mógłby zrobić w takiej sytuacji. Przypominam, mówimy tu z perspektywy PUBLICZNEJ. Bagatelizujesz sytuację, żeby pasowała ci do argumentów. Nie polecam tego kontynuować.

"I racja, wolałbym brak kontynuacji Daredevila, niż taką, w której Foggy umiera po 10 minutach, a Karen, która nie opuściła Franka nawet w jego najgorszych momentach, zostawia Matta, bo był w żałobie (całe szczęście przynajmniej wróciła)." ---> Karen potrzebowała czasu na przepracowanie traumy, dlatego wyjechała. Ludzie nie przechodzą traumy tak samo. Nie wszyscy od razu godzą się ze stratą bliskiej im osoby, a Karen już nie raz wyjechała w komiksach z dala od Matta. Tak dla twojej informacji ; twój upragniony reboot miał zacząć się od Matta w żałobie po śmierci zarówno Karen jak i Foggy'ego, które miały nastąpić poza ekranem, przed odc 1. Dodatkowo Matt miał nie pokazywać kostiumu Daredevila aż do odc 4. Kostium ten miałbyć też żółty, tak jak w She-Hulk.

"Mimo wszystko próbowałem oceniać ten serial uczciwie" ---> dlatego oglądałeś go niedokładnie. Ma sens.

" a nowe postacie są w większości rozczarowujące - Buck to nie Wesley, Muse został raczej niewykorzystany, a Kirsten i Cherry to drugoplanowi pomocnicy bez żadnego wątku." ---> Buck nie miał być Wesley'em. Muse faktycznie był bardzo rozczarowujący i dlatego odc 7 według mnie był tym najgorszym. Kirsten i Cherry też byli rozczarowujący. W końcu bazujesz na faktycznie dobrym argumencie.

Pozdrawiam :D

ocenił(a) serial na 5
Naver2956

Okej, masz rację z rebootem. Jeśli miało to tak wyglądać, pewnie byłoby to gorsze - z tego co słyszałem wydawało mi się, że mieli w nim traktować pierwsze trzy sezony, jakby w ogóle się nie wydarzyły.

Pozdrawiam serdecznie kolegę, ale wygląda na to, że to nie ja oglądałem nieuważnie, bo to Wilson Fisk powiedział pod koniec swojej przemowy, że "New York city is under martial law". W Ameryce to odpowiednik stanu wojennego, ostatni raz wprowadzono go w jakimś stanie w latach 60.

ocenił(a) serial na 8
HrabiaHenryk

Faktycznie mówi, "under martial law", ale nie zmienia to faktu, że w tej samej przemowie wprowadził tylko godzinę policyjną i nic więcej.

Dodatkowo, fakt, że powiedział "under martial law" został przeze mnie pominięty, gdyż nie miał wpływu na podjęde przez Kingpina działania, nie zmienia faktu, iż to ty oglądałeś serial dużo bardziej nieuważnie niż ja. U góry wszystko ładnie pokazane.

Pozdrawiam jeszcze raz, oby drugi sezon był lepszy.

ocenił(a) serial na 8
HrabiaHenryk

Nie, nie jest to dosłowne zepsucie zakończenia 3 sezonu. Pokazuje to jak bardzo wpływowy jest Kingpin, jak i to, że nie można mu nic zrobić. Dodaje to do konfliktu moralnego Matta, czy powinien go zabić, czy zostawić przy życiu.

ocenił(a) serial na 5
Naver2956

Nawet gdyby tak założyć, to mógłby być uniewinniony co najwyżej za zbrodnie 3. sezonu, ale nie za wyrok odsiadywany już po 1. sezonie. Prawo karne tak nie działa, nawet w Ameryce, dlatego zastanawiałem się dlaczego twórcy nie poszli na łatwiznę, jaką mogłoby być motywowane politycznie ułaskawienie Fiska przez prezydenta Rossa, które rozwiązałoby połowę problemów z założeniami tego serialu. Odpowiedź pewnie jest prosta: otóż dlatego, że w Marvelu nikt już nie planuje historii na dłużej niż miesiąc do przodu.

ocenił(a) serial na 8
HrabiaHenryk

Przypomnę, że w czasie ułaskawienia Kingpina był również BLIP, czyli pstryknięcie Thanosa i zmniejszenie ilości ludzi o 50%. To na pewno miało wpływ na ilość przysięgłych, świadków, prokuratorów, którzy walczyliby z Fiskiem w sądzie.

"zastanawiałem się dlaczego twórcy nie poszli na łatwiznę, jaką mogłoby być motywowane politycznie ułaskawienie Fiska przez prezydenta Rossa" ---> dlaczego prezydent USA, który z Wilsonem nie ma żadnych powiązań w MCU, miałby go od tak ułaskawić? Byłby to ogromny błąd z perspektywy PR'u. Nie wpsomnę już, że ułaskawienie Kingpina działo się ZANIM Ross został prezydentem.

"Odpowiedź pewnie jest prosta: otóż dlatego, że w Marvelu nikt już nie planuje historii na dłużej niż miesiąc do przodu." ---> odpowiedź jest prosta: otóż nie zgadzało by się to z timelinem MCU.

ocenił(a) serial na 5
Naver2956

Był blip, ale jakoś nikt o nim nie pamięta :)

ocenił(a) serial na 8
HrabiaHenryk

Temat blipa został zamknięty w Endgame, kiedy to dokanali drugiego, przywracającego 50% kosmosu do życia.

Dlaczego próbujesz teraz znaleźć lukę fabularną na siłę?

Naver2956

Zgadzam się w 100% ze wszystkim co napisałeś! Perfekcyjnie wypunktowanie.

ocenił(a) serial na 8
Rrouge

Kogo ja tu widzę. Witam serdecznie :D

ocenił(a) serial na 5
HrabiaHenryk

Generalnie raczej się zgadzam. Nie chce mi się nawet za bardzo o wszystkim rozpisywać. Ale do tego w tym odcinku mamy Punishera, który w scenach "u siebie" ma potężny arsenał, a po prostu rzuca się z nożem na grupę uzbrojonych policjantów. No i jeszcze dwie absolutnie kuriozalne rzeczy na koniec: "armia" Matta i scena po napisach.

ocenił(a) serial na 5
crooker

Tak, te klatki w piwnicy Fiska utrzymały końcówkę w oparach absurdu.