Nie sądziłam, że kiedykolwiek mogłabym polubić czarny charakter, ale moim zdaniem Regina jest postacią najbardziej interesującą i tylko dla niej właściwie oglądam sezon trzeci. Czy wy też jesteście zmęczeni pozytywnymi postaciami jak Emma czy Henry?
Czarne charaktery są ciekawsze ponieważ ich osobowość jest bardziej złożona. Po za tym przechodzą większą transformację. Regina staje się dobra, chce kochać i być kochaną etc, etc. To samo dzieje się przecież z Rumplem.
Osobiście nie jestem zmęczona w obecnej chwili Emmą, gdyż jestem ciekawa jak rozwinie się jej zainteresowanie magią. Henry jest wkurzający, w pierwszym sezonie był do przeżycia.
Najmniej lubię w tym serialu Snow (za wyjątkiem scen kiedy była rozbójniczką). Dobre postaci są przewidywalne, nudne i jakieś takie bez wyrazu... Najbardziej lubię Rumpla i właśnie Reginę. Zresztą Lana i Robert są najlepszymi aktorami w tym serialu - to też wpływa na odbiór tych konkretnych postaci.
Regina i Rumple są genialni, Snow i Charming są takim ideałem który musi być stałą - wiadome że ich miłości nic nie zniszczy. Emma jako główna bohaterka no i jej nie do końca jasna relacja z Hookiem... Wszystko idealne. Henry jest irytujący, na szczęście chociaż większość kręci się wokół niego (choć w 3 sezonie mniej) nie widzimy go tak często.