Skoro jesteśmy już po ostatnim odcinku 2 sezonu, to może warto byłoby go teraz podsumować, wyrazić swoje opinie o całości itd.
PLUSY:
- 5 odcinków z Reginą w roli głównej. Jako Evil Regal jestem oczywiście na tak!
- Ten sezon był trochę mroczniejszy niż pierwszy, co mnie cieszy.
- Neal synem Golda = Rumpelstiltskin dziadkiem Henry'ego. Charmingstiltskin family!
- Jedno słowo: Hook.
- Pierwsze próby użycia magii przez Emmę.
- Chwilowe przejście Snow na ciemną stronę mocy.
- Doktor Whale okazuje się być Frankensteinem.
- Główna piątka zmuszona współpracować.
- Wątek Flynnów.
- Pojawienie się Cory.
- Charmingi ratujący Reginę.
- Magiczne fasolki.
- Fajnie, że pokazali pierwsze dni Storybrooke.
MINUSY:
- Wątek Aurory i Mulan - nudził mnie trochę.
- Rozdzielenie Rumbelle na połowę sezonu.
- Cora przeciągająca Reginę z powrotem na złą ścieżkę.
- Zbyt mało wątków miłosnych. Charmingi raczej zanudzali, zaczęto Swanfire, Captain Swan i jak na razie stoi to w miejscu.
- Za mało scen w których Emma buduje swoje więzi z rodzicami.
- Zamienienie Augusta w małego chłopca.
Jak na razie tyle z mojej strony, ale pewnie jeszcze sobie coś przypomnę. Ogólnie to drugi sezon oceniam bardzo dobrze, nawet wolę go od pierwszego.
PLUSY:
* rozterki czarnych charakterów - postacie Reginy i Golda były mniej jednoznaczne niż w 1. sezonie
* mroczna Nibylandia
* czarno biała kraina dr Frankensteina
* historia Whale'a
* Hook vs Rumpel
* śmierć Cory
* sceny z Jeffersonem (tylko czemu tak mało :( )
* Emma odnajdująca się w bajkowym świecie
* team z ostatniego odcinka wyruszający w rejs :D
MINUSY
* Mulan - drewno, drewno, drewno
* to jak łatwo Regina pogodziła się z Corą
* para Greg+Tamara
* generalnie niespójności w działaniu niektórych postaci, zbyt łatwe przechodzenie ze skrajności w skrajność
* czemu Emma już nie pełni obowiązków szeryfa?
* przemiana Augusta *facepalm*
ja osobiście nie mogłam przeboleć, że August jest teraz chłopcem ;__;
nienawidziłam historii Aurory, ta laska mnie po prostu w*urwia
tak samo Mulan
Emma " robi" magie = HURAAA !
CAPTAIN SWAN = ♥♥
a i pewnie zaraz zostane zhejtowana ale i tak to powiem : RUMBELLE MNIE OBRZYDZA
zapraszam hejterów :)
No i po co prowokujesz ludzi? Mnie oni nie obrzydzają, ale nie mam zamiaru cię 'hejtować'. :)
Ten sezon był naprawdę świetny, chociaż początek niemrawy. Oczywiście Hook, a w szczególności Hook i Emma <3 O dziwo, niemal tak samo podobała mi się para Neal i Emma. Dużo akcji, przy jednoczesnym nie zatracenie ogólnego stylu, do jakiego przywyklismy w 1 sezonie. Doktor Whale! Jeżeli chodzi o Augusta jako chłopca, to mi to nawet pasowało- zbyt dużo byłoby tych wątków miłosnych, nie przesadzajmy znowu, zresztą jego postać ciekawa była w pierwszym sezonie, w drugim, chociaż nie było jej prawie wcale, irytował mnie. Mi tam Mulan i Aurora nie przeszkadzały jakoś. Tiny! I co tam, że Piotruś Pan pojawił sie na jakies dwie sekundy, już go pokochałam. A przyszły sezon w Nibylandi to już w ogóle bajka. Cora była ciekawa, chociaż nie płakałam za nią jakoś szczególnie. Szkoda tylko, że jej śmierć stała się udziałem Śniezki. Właśnie, barkowało mi love story Charminga i Snow w tym sezonie, byłam chyba jedyną osobą, która lubiła "ich" odcinki. Na plus też to, że Charming i Snow w Storybrook w końcu zachowywali się jak trzeba. Regina przechodzi na jasną stronę mocy- ej no, brakuje mi głównej antagonistki! Na minus starszy Owen, bo chociaż strasznie było mi szkoda jego ojca, a tamare o dziwo nawet lubiłam jako złą bohaterkę, to on działał mi skrajnie na nerwy. Ojcowskie relacje Neala i Henrego były słodkie. Czekam jeszcze, aż wykorzystają magiczny potencjał Emmy i rozłoży ich wszystkich (myśl, że mogliby zrobić kiedyś z Emmy Mrocznego wydaje mi sie równie niepokojąca, co ciekawa). No i to by było na tyle w sumie chyba.