Skoro do Storybrooke powróciła magia, to czy oni nie mogą po prostu naprawić kapelusza
Jeffersona, i po problemie?
Jakby co, zakładam że jesteś na bieżąco z odcinkami.
Masz na myśli kapelusz, który zamienił się w garść popiołu? Cóż, może ktoś jakoś dałby radę, ale raczej wątpię.
BTW, o jakim problemie mówisz? Chodzi o to, że ludzie z Enchanted Forest są uwięzieni w Storybrooke? Ja tam nie widzę w tym sporego problemu. Mają wszystko na miejscu, odzyskali wspomnienia, jest git. Do czego mają wracać? Do zrujnowanego zamku? Ile zajęłaby jego odbudowa? Moim zdaniem nikomu nie opłaca się powrót do ojczystego świata. W Storybrooke wszyscy są już zjednoczeni, wiedzą kim są, mają bardzo dobre warunki mieszkalne, pracę, stabilne życie itd. Rzecz jasna jeśli komuś bardzo zależałoby na powrocie, to czemu nie?
Chodziło mi właśnie o to, że skoro magia wróciła, to prawdopodobnie można stworzyć nowy kapelusz.
Problem istnieje, bo większość mieszkańców Storybrooke o ile pamiętam chce wrócić do Enchanted Forest. Jedynie Śnieżka coś tam narzekała. Charming chce odbudować królestwo, krasnoludki wrócić do domu, nawet Henry wolał wrócić do EF, choć to oczywiście dziecko :).
No w zasadzie masz rację. To co napisałem, to w sumie jedynie mój własny punkt widzenia.
Nie mogą. Kapelusz Jeffersona został spopielony w odcinku 2x07 przez króla George'a/ Alana Spencera.
Jedynie, tak jak Jefferson powiedział, Emma mogła by stworzyć nowy Kapelusz i nadać mu (lub tym uszytym przez samego ojca Grace/Paige w swoim domu) podobne lub identyczne właściwości magiczne, ale skoro Szalony odzyskał swoją córkę = ma szczęśliwe zakończenie, jest to bardzo mało prawdopodobne.