PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=603904}

Dawno, dawno temu

Once Upon a Time
2011 - 2018
7,4 40 tys. ocen
7,4 10 1 40071
6,2 6 krytyków
Dawno, dawno temu
powrót do forum serialu Dawno, dawno temu

Nie sądzicie, że zła królowa ma ciągle pod górkę. Wiadomo jakby nie miała byłoby nudno, ale Henry
ciągle u Emmy, Robin ma przywróconą żonę…. Słabooo…..

beatastefanik

Karma. Skoro była s-u-k-ą i zabijała tyle osób a za swe winy obwinia innych... Co dajesz od siebie, to do Ciebie wraca.

ocenił(a) serial na 10
beatastefanik

Prawda że współczułem jej gdy straciła swojego ukochanego ale nie zmienia to faktu że nie jestem jej przychylny. To co się stało nie usprawiedliwia w żaden sposób czynów których dopuściła się później. Była zła i okrutna, krzywdziła ludzi zwyczajnie dla zabawy, taki Rumpel który swoją drogą miał za sobą o wiele tragiczniejszą historię może i krzywdził ludzi ale zawsze miało to jakiś głębszy sens i cel, Regina natomiast lubowała się w zadawaniu bólu jak chociażby w tedy gdy powiedziała mu o rzekomej śmierci Belle. Moim zdaniem kolega wyżej ma rację, zła królowa dostaje to na co zasłużyła, a pragnę tylko przypomnieć że Robin stracił żonę właśnie przez nią.

ocenił(a) serial na 8
beatastefanik

Jakoś już nie umiem jej współczuć, szczególnie po odcinku sprzed 2 tygodni, gdy robiła awantury Emmie, że jej życie zniszczyła, eciepecie. Są dwie rzeczy, których nienawidzę najbardziej na świecie: masło i hipokryzja, a to drugie to stały atrybut Reginy.
Poza tym, czy Robin w ogóle wie, że to ona uwięziła i skazała jego żonę na śmierć? Oby nie, bo chyba bym straciła do niego resztki szacunku.

I w ogóle nie wiem co to są za zagrywki, że niby Emma ma się przed nią płaszczyć i błagać o jej przyjaźń? Helloł! Obudźcie się scenarzyści, chyba powinno być na odwrót, a najlepiej to w ogóle. Nie mówię, że Regina nie zasługuje na drugą szansę, ale wyrządziła tyle zła, że nie wszystko powinno iść jej gładko.

Tak samo Rumpel. Ugh, ten to już w ogóle, tylko mu kopa w dupe zasadzić. Ciągle tylko czytam jaki to on biedny, widać jak bardzo żałuje, że okłamuje Belle z tym sztyletem. Nie no, serio?! Sorry, kto mu każe? To jest jego durna decyzja, ten typ tak ma, ciągle będzie dążył do władzy i posiadania mocy. Niech się tylko w końcu zdecydują, albo jest dobry, albo jest zły, bo to jest nudne.

ocenił(a) serial na 8
katniss_

Nikt nie jest do końca zły, ani dobry - tak to już jest...

ocenił(a) serial na 6
katniss_

On chyba wie, że to była robota Reginy.

ocenił(a) serial na 6
katniss_

I co jak co, ale to zdecydowanie nie Emma powinna przepraszać.

doma_filmmaniak

Zdecydowanie nie Emma powinna przepraszać, tak samo jak Śnieżka (wtedy dziecko) nie jest winna wygadania sekretu i jeszcze wiele innych sytuacji można wskazać. Ale to jest właśnie piękne w postaci Królowej, że jest inna niż wszystkie. My wiemy, że ona jest zła i źle postępuje, ludzie z jej królestwa też to wiedzą, ale mam wrażenie, że ona tego nie wie, tzn. nie przyjmuje do wiadomości.

Od początku Regina działa na zasadzie: "to nie ja jestem winna, to wy jesteście winni". Odbija od siebie piłeczkę wszelkiej winy za cokolwiek i jest w tym bardzo konsekwentna. Wątpię, że to robi świadomie. Raczej ma tak wysokie poczucie własnej wartości, jest tak rozpieszczona (nie przychodzi mi do głowy inne słowo), pewna siebie, a do tego broni się w ten sposób, że to jest dla niej naturalne. Jest taką księżniczką z krwi i kości i na księżniczkę została wychowana.

Kiedyś przeglądając spoilery na yt trafiłam na przeróbkę, w której jest ona i podłożona pod to piosenka "Vanity". Po prostu nic dodać, nic ująć (z akcentem humorystycznym, ale jednak). Moim zdaniem jest to klucz do zrozumienia tej postaci. Kiedy wymordowała całą wioskę, to nie męczą ją wyrzuty sumienia, jakieś przemyślenia, tylko pyta nie rozumiejąc "dlaczego mnie nie lubią?". Kiedy powinna żałować, mówi: "dzięki temu mam syna i się p…lcie". Pomimo wszystkiego co się stało, nie sądzę, żeby jakoś mocno się zmieniła. Hamuje się ze względu na syna, bardziej myśli o konsekwencjach tego co robi i to wszystko. Tylko ona jedna nie musiała pozbawiać się serca (uczuć), stwierdziła że może z tym żyć.

Generalnie jest to moja ulubiona postać, ale nie dlatego żebym uważała, że jest zła/dobra. Sawyera z Lost zepsuli, kiedy okazało się kim był w przeszłości. Mam nadzieję, że z nią tak nie zrobią. Ucieszyłam się gdy powiedziała, że poszuka dla siebie innego zakończenia, a wtedy ten z ciągle skrzywioną twarzą musiał się wtrącić.

Sądzę, że twórcy strzelają sobie w stopę po pierwsze redukując jej postać z pierwszoplanowej do drugoplanowej i po drugie pokazując, że oto wraca ta niewinna dziewczyna, którą widzieliśmy w retrospekcjach. Jeśli chodzi o drugi zarzut, na razie daję im kredyt zaufania. Już raz mnie niesamowicie zaskoczyli w odcinku "Save Henry". Byłam przekonana, że jedynie wmówiła sobie tę miłość (bo jest zbyt zapatrzona w siebie i tylko siebie kocha) i jej zachowanie jest niespójne, jednak nieźle to wytłumaczyli. Nie chodziło o to, że traktowała go jako swoją własność, "maskotkę" do zabawy kiedy jest nudno, ale rzeczywiście pokochała i była gotowa dla niego stracić wszystko.

Sorry za przydługą wypowiedź, ale rzadko się wypowiadam i już się nagromadziło spostrzeżeń.

Cairns

UWIELBIAM twój post. Leci "like".

ocenił(a) serial na 10
doma_filmmaniak

Regina i Rimple to moje ulubione postacie. Mroczne, ironiczne, przepełnione ciemnością i jednocześnie bezbronne w tęskniące za miłością, której nie było im dane zaznać. Zarówno Regina, jak i Rumple zrobili wiele złego, ale raczej niczego innego nie spodziewałabym się po osobach, które nigdy nie miały dobrych wzorców, które mogłyby naśladować. Regina - matka psycholka i ojciec pantoflarz, który nie umiał jej przed matką ochronić. Rumple - ojciec złodziej, dla którego dziecko było przeszkodą. Jedyną lekcję jaką dostali od życia to taką, że miłość jest słabością i prowadzi do cierpienia. Robin sam był kiedyś przestępcą więc świetnie rozumie Reginę, a że się w niej zakochał - miłość nie wybiera. A Emma, którą zresztą też lubię, też daleka jest od ideału. To jak w 3 sezonie chciała wrócić do NY, nie interesując się nikim dookoła, olewając zupełnie zdanie Henry'ego irytowało mnie niezmiernie...Myślę, że największą siłą postaci z tego filmu jest to, że nikt nie jest tylko dobry, albo tylko zły, że zdobywają się na bohaterskie gesty i ulegają złym nawykom i pokusom - uwielbiam to. I bardzo się cieszę, że ani Regina ani Rumple, a zwłaszcza Rumple nie stali się nagle ni z gruchy ni z Pietruchy super hiper dobrzy, byłoby to bez sensu, a ich postacie wiele by na tym straciły.