Dawno, dawno temu
Once Upon a Time
2011 - 2018
- podstawowe informacje
- lista wszystkich sezonów
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- Rankingi
- pozostałe
powrót do forum serialu Dawno, dawno temu 
ocenił(a) serial na 10 ocenił(a) serial na 10 ocenił(a) serial na 10 
ocenił(a) serial na 10 
ocenił(a) serial na 5
Jak w temacie - serial ubóstwiam i jestem w nim totalnie zakochana, wszystkie wątki są
niesamowicie przemyślane i splatają się ze sobą w nieprzewidywalny sposób, a aktorzy
odwalają kawał dobrej roboty, wcielając się w postacie. Znalazłam w tym magicznym świecie
wiele par, którym zawzięcie kibicuję - Śnieżkę & Księcia, Rumbelle, Haka i Emmę (eat your
heart out, Neal), ale... No właśnie, coś musi być nie tak. To coś ma jedenaście lat i zwie się
Henry.
Słowa nie opiszą, jak nienawidzę tego dzieciaka. Zraził mnie do siebie od razu, od pierwszego
odcinka traktując biedną Reginę jak wroga, a to ona przecież od niemowlaka się nim
zajmowała, karmiła, bawiła się, wciskała syropki, wycierała nos, etc. Owszem, młody miał
rację, jego matula jest złą królową, ale nikt nie może jej nic zarzucić jako matce. Strasznie mi
się to nie spodobało. Nie pojmuję, po co się tak spieszą, żeby go ratować. Okej,
dla Reginy jest wszystkim, a Emma też się do niego szybko przywiązała, bo to w końcu jej
syn i w ogóle, chciała dla niego zawsze jak najlepiej, jednakowoż ja na ich miejscu
spuściłabym czasem temu młodemu człowiekowi solidne manto. Najgorsze jest to, że co rusz się
focha to na jedną, to na drugą - chociaż Regina, wysyłając go do psychologa, chciała po
prostu, żeby się od niej całkiem nie odwrócił, a Emma zełgała na temat jego ojca, bo trudno
powiedzieć dziecku prawdę w tym przypadku - Neal w swoich akcjach z tamtego
okresu nie był raczej wzorem do naśladowania. Oby go Piotruś Pan "przypadkiem" zestrzelił z kuszy
albo coś, bo ten chłystek nieco ogranicza mi przyjemność z oglądania.
A wystąpił do tej pory we wszystkich odcinkach. Every. Freakin'. Episode.
Heloł? Every. Freakin'. Episode oprócz 3x02. Resztę popieram, ale postaci nie nienawidzę. W końcu, to dla mnie tylko postać, która mi nic nie zrobiła.
Oj, fakt, totalnie zapomniałam :) Po prostu do postaci jestem nastawiona tak negatywnie, że nawet nie zauważyłam jego braku. Oczywiście, mi też nic nie zrobił, właściwie to źle się wyraziłam - nie tyle nienawidzę go, co czuję niechęć. Nie trawię rozkapryszonych dzieciaków, to wszystko, a Henry nie raz, nie dwa zachował się jak taki właśnie okaz.
Dlatego czekam na retrospekcje Reginy z małym Henrym. Nie tylko jako niemowlę, ale też jako dzieciaczek dorastający i zadający kłopotliwe pytania. Może TO wyjąśni to nastawienie?
Ja również bardzo jestem ciekawa, kto wie, może trochę się przekonam do tej postaci - przede wszystkim jednak jestem ciekawa, jakim cudem to właśnie jego Gold dostarczył Reginie, skoro magii w Storybrooke wówczas nie było.
Odcinek 3x09 (emisja 24 listopada w stacji ABC, 25 XI w necie = w Polsce ale bez napisów / lektora) da nam odpowiedź.
Czytałam już i czekam z niecierpliwością :) Mi tam brak napisów specjalnie nie przeszkadza, bo angielski znam w stopniu zadowalającym i nieźle radzę sobie z rozumieniem ze słuchu. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak scenarzyści rozwiążą ten wątek, to w końcu jedna z największych zagadek serialu.
Well... To twoja opinia, którą szanuję i... podzielam. Ale tylko w pewnym stopniu. Też nie lubię Henryego, ale nie tak, żebym dostawała torsji na jego widok ;) Przede wszystkim nie możemy zapomnieć, że to jest dziecko i, jak już gdzieś wspomniałam, nie lubił swojej mamy bardziej na zasadzie "Jest zła, bo nie pozwala mi jeść cukierków." Nikt chyba już nie wątpi, że Regina go kocha i chce dla niego jak najlepiej. I myślę, że on też to zrozumiał, bo w końcu przyznał w odc 2x22, że ją kocha. Po tym wyznaniu jakoś nie było czasu na jakąś rozmowę pomiędzy nimi, bo od razu go porwano, ale sądzę, że Henry w końcu doceni to, że starała się zmienić DLA NIEGO.
W sumie ostatnio stał się nawet bardziej znośny. Choć mam nadzieję, że wkrótce przestanie być "wszystkim co ma Regina". Nawet cieszyłabym się, gdyby doszło do jakiegoś powiązania Reginy nie tylko z samym RH, ale też z jego synem Rolandem. Poza tym, że dzieciak jest przeeeesłodki i nie mogę się na niego napatrzeć ( http ://25. media. tumblr. com/5157bec0eca63689be679acadbc4a3a1/tumblr_muotxt5uQg1qbrs65o1_500.png :)), to może Henry poczułby się odrobinę zazdrosny i docenił to, że jego mama zawsze wszystko robiła dla niego.
http://25.media.tumblr.com/5157bec0eca63689be679acadbc4a3a1/tumblr_muotxt5uQg1qb rs65o1_500.png - link od koleżanki, gdyby się komuś nie otwierało.
LUB
http://25.media.tumblr.com /5157bec0eca63689be679acadbc4a3a1/tumblr_muotxt5uQg1qbrs65o1 _500.png
*.*
Oczywiście przegięłam trochę, ja też nie dostaję torsji na widok Henry'ego, niemniej strasznie mnie on irytuje. Fakt, to tylko dziecko, ale ja na przykład nigdy nie byłam tak irytująca w tym wieku, co potwierdziła nawet moja mama po obejrzeniu kilku odcinków. Po prostu nie mogłam patrzeć na rozpaczliwe próby Reginy, która tak się dla niego starała, a on dalej swoje. Miejmy nadzieję, że doceni choć trochę jej wysiłki. Jednak ostatecznym gwoździem do trumny był dla mnie jego arcywielki foch na Emmę po tym, jak odkrył, że Neal jest jego ojcem. Rozumiem, że był rozczarowany jej kłamstwem, ale ona próbowała go tylko chronić, a potem musiała praktycznie błagać go o przebaczenie.
Zgadzam się w 100%, jeżeli chodzi o Reginę i Robina, a także Rolanda. Stanowiliby moim zdaniem fajną rodzinę, a Evil Queen byłaby z pewnością wspaniałą matką dla tego małego słodziaka. Tak w ogóle, to czy ship Regina&Robin ma swoją nazwę? Bo mi przyszło do głowy tylko Evil Hood, ale chyba się nie nada...
Robina - Rob(in) i (Reg)ina
LUB
Hoodina - Hood i (Reg)ina
ALBO JESZCZE
Rebin - Re(gina) i (Ro)bin
ALE...
twoja propozycja jest o wiele fajniejsza.
Oficjalna nazwa shipu Regina + Robin Hood to OutlawQueen :D Była jeszcze wersja, że RegalArrow, ale chyba się nie przyjęła xD
Powiem tak: Henry jest beznadziejnym aktorem i tym mnie do siebie zraził. Drażni i tyle.