PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=603904}

Dawno, dawno temu

Once Upon a Time
2011 - 2018
7,4 40 tys. ocen
7,4 10 1 40144
6,2 6 krytyków
Dawno, dawno temu
powrót do forum serialu Dawno, dawno temu

czy tylko mi zaczyna być szkoda Zeleny?
Biedna, samotna dziewczyna, porzucona przez matkę, traktowana paskudnie przez przybranego
ojca, odtrącana i wyśmiewana przez mężczyznę, w którym jest zakochana...
W sumie, biorąc pod uwagę jej doświadczenia, i tak jest jeszcze nie dość wicked...
Co prawda ciągle się odgraża jak to zacznie zabijać, a na razie chyba jedyną jej "ofiarą" jest Neal, dla
którego, jak się okazuje, miała bardzo ciekawe rozwiązanie... Szkoda, że Rumpel zrobił się nagle taki
prawy i nie chce skorzystać z tej szansy... ;>
W sumie jedyną rzeczą, którą pragnie Zelena jest odrobina ciepła matczynego i normalne życie bez
ludzi, którzy ciągle nią pomiatają... Wcale się jej nie dziwię... Trochę zabrała się do tego niewłaściwie,
ale cóż... Przydałby się jej jakiś "true love", dzięki któremu nie chciałaby zmieniać przeszłości... :)

Btw, Rumpel naprawdę sądził, że tak łatwo odbierze sztylet? Dość naiwne z jego strony...

ocenił(a) serial na 8
AnnedeMarie

Poprzez cierpienie człowiek staje się okrutny, taka właśnie stała się Zelena, ale to chyba jedyna negatywna postać w tym serialu, która nie przypadła mi do gustu. Chociaż jej wątek jest ciekawy to za nią samą nie przepadam, głupia zazdrośnica, która nie umiała sobie poradzić ze swoimi emocjami, a potem jak dziecko obraziła się, że nie może rzucić klątwy:)

ocenił(a) serial na 8
NaomiClark_

Owszem jej zazdrość była mało racjonalna - w końcu Rumpel jej wytłumaczył dlaczego klątwę musi rzucić Regina... To było b. dziecinne i głupie...

Zelena nie może ruszyć do przodu, ponieważ nadal nie ma kogoś, kto by o nią dbał... Dlatego tkwi w przeszłości - to dla niej jedyna szansa na "lepsze" życie... Rumpel miał Bae i Belle, Regina - Henry'ego i teraz Robina... Zelenie wszyscy przypominają, że jest gorsza, nic nie znacząca - Regina ciągle jej powtarza, ze ona ma wszystko, a Zelena nie ma nic, Rumpel drażni się, że i tak by znowu wybrał Reginę, ect.

Działanie Zeleny jest samolubne, ale i tak pozostaje w tyle za Piotrusiem Panem, a nawet własną matką - której aspiracje i chęć władzy, bogactwa powodowały, że traktowała wszystkich (włącznie z Rumplem) instrumentalnie...

Jeśli chodzi o motywacje w rzuceniu klątwy to jest między Reginą (zemsta) a Rumplem (odzyskanie kogoś bliskiego)... Właściwie Zelena ma więcej wspólnego z Rumplem niż on sam chciałby przyznać... ;)

Zastanawiam się czy rzeczywiście tak jak mówił ten przybrany ojciec Zeleny - była ona od urodzenia 'wicked'/ naznaczona magią czy w innych okolicznościach nie stałaby się zła...

AnnedeMarie

Po scenie z Rumplem jej współczułam. Odniosłam wrażenie, że Zielona jest połączeniem Cory i Reginy. Z Reginy ma lepszą stronę charakteru, a z Cory wszystko co złe. Już na początku serialu odniosłam wrażenie, że Regina jest w sumie zagubioną, samotną osobą, która została skrzywdzona przez los. Okazało się, że to prawda. Zielona też jest zagubiona, samotna i pokrzywdzona. Ale na tym się kończy ich podobieństwo. Tego jej pragnienia bycia kochaną... tej pustki... tego jej współczuję i w sumie, jak tak patrzyłam na nią w ostatnim odcinku, to miałam nadzieję, że skończy się wszystko wielką sceną pojednania, a Zielona dostanie siostrę i być może jakiegoś true love.

Ale na ogół, jak na nią patrzę, na jej zachowanie, motywy... Mam ochotę złapać ją za fraki i wysłać do konta za bycie niegrzecznym dzieckiem. Tak rozkapryszonej i rozpuszczonej baby zwyczajnie znieść nie mogę xD

ocenił(a) serial na 8
salamandria11

Dokładnie, jej twarz kiedy zorientowała się, że Rumpel tylko udawał, aby osłabić jej czujność i odzyskać sztylet - pełna rozpacz... Aż przykro się zrobiło...
Też chciałabym raczej, aby miała swój happy ending mimo tego, że przesadza i wszystkich postrzega jako wrogów, konkurencję - syndrom oblężonej twierdzy to się chyba nazywa ;P

ocenił(a) serial na 9
AnnedeMarie

Ona sama siebie nakręca. Nawet nie spróbowała dogadać się z Reginą ani znaleźć Cory. Od razu przerzuciła się na opcję "zemsta". Gdyby została odrzucona przez siostrę, mogłaby mieć jej to za złe, ale Regina nawet o jej istnieniu nie wiedziała.

ocenił(a) serial na 8
gonia666

Właśnie, nawet nie spróbowała skontaktować się z matka, nie spytała o powody jej porzucenia, ja osobiście bym się tak nie zachowała. :)

ocenił(a) serial na 8
gonia666

To chyba bardziej chodzi o Rumple'a niż o Corę czy Reginę, może ma nadzieję, że jeśli zmieni historię, on nie pozna Belli i się w niej zakocha.

ocenił(a) serial na 8
naomi.clark

To byłaby całkiem ciekawa historia :) Ship Rumbelle robi się już nieco nudny ;)

ocenił(a) serial na 9
naomi.clark

Z tym, że ona cały czas skupia swoją uwagę na Reginie.

Jeśli chodzi o Rumpla to wydaję mi się, że Zelena nie kocha go tą samą miłością co Bella. Ona po prostu źle zniosła jego odtrącenie na rzecz Reginy. Jak sam Rumpel powiedział: "Jest wiele rodzajów miłości". To on pierwszy był dla nie łaskawy, pomocny, dał nadzieje, chociaż zaspakajał na tamtą chwile pragnienie dostania się do krainy bez magii.
Wiem, że argumentem może być to, że dała się ponieść w poprzednim odcinku przy kolacji, ale ja uważam, że Zelena pragnie władzy i posłuszeństwa, a nie miłości ze strony Rumpla.

gonia666

Dokładnie. Poza tym zachowanie Zielonej jest tak maksymalnie uproszczone, ze az niewiarygodne psychologicznie. Naturalną reakcją dla kogos, kto po wielu latach samotnosci odkrywa, że jednak ma rodzine, jest radosc i proba dotarcia, 'zaprzyjaznienia' sie z członkami. Nienawosc mogłaby sie pojawic dopiero pozniej, po ewentualnym odrzuceniu przez wspolnote, a nie, tak hop siup, od razu. Druga sprawa: przeciez Zielona, nie była tak totalnie pokrzywdzona w dziecinstwie, zeby być tak straumatyzowaną (przez co złą) jak sie ją przedstawia. Ojciec - owszem, nie kochał jej, ale matka (z tego co widac w scenie znalezienia noworodka w lesie), przepadała za nią i świata poza nią nie widziała. Akceptowała ją taką jaka była, nie zwazajac na jej nietypowosc (zwiazaną z magią). Nawet wyraziła się, że "od teraz nie bedzie jej niczego brakowac" czy jakoś tak podobnie.

ocenił(a) serial na 8
sever

Dla mnie ta niewiarygodność pojawiła się w momencie jak opuściła Oz - delikatna, zastraszona, zdezorientowana - chwilę później tryb zemsta...

AnnedeMarie

Właśnie o tym piszę. Tak jakby ominięto jeden etap.

sever

Może jeszcze coś pokażą w retrospekcjach. Ale na tą chwilę, to cała sprawa jest mocno naciągana.

ocenił(a) serial na 10
AnnedeMarie

Tak było z każdą złą postacią. Regina miała problemy z matką, straciła narzeczonego była wściekła i chciała znaleźć osobę, którą mogłaby by obwinić. Nie chciała obwinić matki, która zmuszała ją do wielu rzeczy i zabiła Daniela, tylko obce dziecko, które chciało jej tylko pomóc. Rumpelsztyk został porzucony przez żonę i próbował ochronić syna, a potem zawładnęła nim magia itp., Cora miała ojca nieroba, została oszukana i ośmieszona. Piotruś Pan nie mam pojęcia, może dlatego że ludzie go nie szanowali i ośmieszali. Nie pamiętam kto jeszcze był.

ocenił(a) serial na 8
Agnieszka1999

W tym serialu powinni wprowadzić osobę, która będzie prawdziwie zła, będzie mieć taki charakter a nie jak w przypadku dotychczasowych postaci wpłynęły problemy z przeszłości, kimś takim jest dla mnie jest w pewnym stopniu Eva, matka Śnieżki, najpierw była dla Cory nie miła, pomiatała nią a potem zdradziła przed Leopoldem.

ocenił(a) serial na 8
naomi.clark

Dla mnie Piotruś Pan był taką złą postacią, ponieważ nie mogę się doszukać jakieś poważnej motywacji jego zachowania.
A Eva to zdecydowanie antypatyczna postać.
Mam wrażenie, że tedy kiedy Eva źle traktowała na balu Corę to było ich drugie spotkanie.

ocenił(a) serial na 8
AnnedeMarie

albo jej zachowanie, gdy Cora przyniosła mąkę i podstawiła jej nogę.

AnnedeMarie

Bo to było ich drugie (albo trzecie, czwarte... na pewno nie pierwsze) spotkanie). Co tłumaczy wściekłość Cory, kiedy kazano jej przeprosić Evę, bo to przecież "normalne", że zawsze winna jest wieśniaczka, a nie księżniczka. Tu chodziło o coś innego - kolejne upokorzenie za sprawą kobiety, która odebrała jej dosłownie wszystko.

P.S. Im więcej wiem o Evie tym mniej ją lubię. W postaciach OUAT tkwi pewien paradoks: Ci, którzy są źli w bajkach dla dzieci, w serialu są po prostu nieszczęśliwi, natomiast ci dobrzy mają swoje mroczne historie i nie zawsze dają się lubić. (Michu, cicho, wiem że nie napisałam nic odkrywczego :P )

ocenił(a) serial na 8
gunia5

Ja często w bajkach bardziej lubiłam tych złych - byli po prostu ciekawsi ;) Przy OUAT to się jeszcze pogłębia - "złe" postacie są - jakby powiedziała Bella - wielowarstwowe i interesujące jest odkrywanie tych warstw. Dlatego moimi ulubionymi postaciami są Rumpel (!) i Regina. Zelena na początku mnie wkurzała, ale powoli się doń przekonuję. Z tym tylko zastrzeżeniem, że szkoda, iż pomiędzy zahukaną dziewczyną z wiejskiej chaty a zzieleniałą z zazdrości czarodziejką nie ma jakiegoś epizodu np. odrzucenia przez Reginę, ect. To by wiele wyjaśniało.

naomi.clark

Nie ma bata. Zaprzeczyli by hasłu serialowemu "zło się nie rodzi, tylko jest tworzone",

ocenił(a) serial na 8
Agnieszka1999

Dla Piotrusia Pana nie mam słów usprawiedliwienia - samolubny, zdziecinniały oszust, który nie potrafił wziąć odpowiedzialności i każdego by poświęcił dla swojego komfortu.

Cora wydała mi się bardzo nieszczęśliwa, ale po ostatnim back story straciłam do niej całą sympatię... Manipulantka, która zapragnęła być księżniczką i wykorzystywała nawet bliskie osoby do osiągnięcia tego celu. Rozumiem, że nie chciała być biedna, ale ona chciała mieć nie tylko bogactwo, ale i władzę. Jak książę to chętnie się z mężczyzną prześpi, jak nie to adieu. Jeśli będzie bogaty i posiadał władzę to może mieć nawet sporo lat więcej (Leopold), a nawet mieć gadzią skórę ;) A co jej się nie udało to przeszczepiła na swoją córkę, którą wydała za starszego mężczyznę, którego nie Regina nie kochała. Zeleny pozbyła się nie tyle, aby zapewnić jej lepszą przyszłość, ale żeby nie mieć balastu w zostaniu arystokratką.

Rumpel został owładnięty magią i tak naprawdę nie wiadomo ile z tego co robił było spowodowane mrocznością tej magii. Powód dla którego przyjął magię był szlachetny - obrona syna.

Regina chyba w pewnym sensie bała się Cory, więc się zaczęła odgrywać na Śnieżce. W dodatku Rumpel wytrwale sobie kształtował osobę do rzucenia klątwy - bez jego ingerencji Regina być może byłaby w długiej żałobie, ale nie stałaby się evil. Uczenie tak zrozpaczonej osoby magii nie mogło się najlepiej skończyć.

Zelena oczywiście mogłaby się zjednoczyć z Reginą, ale zaczęła być o nią zazdrosna i chciała na wszystkiego wyłączność - zwłaszcza Rumpla, którego zapewne pokochała dlatego, że był pierwszą osobą, która poświęciła jej uwagę. Rumpel pewnie dlatego nie był w stanie traktować na poważnie jej uczuć... A teraz wszyscy mieszkańcy EF płacą za decyzję Cory i ironiczną postawę Rumpla...

Agnieszka1999

Jak dla mnie, to dośc smieszne jest to, ze jak tylko coś idzie nie tak, to wszyscy tam (łącznie z teoretycznie "dobrymi" postaciami) momentalne przełączają sie w tryb "kill, kill, kill". Ja wiem, że to ma byc metafora (jak to w baśniach) na to że nienawiść i generalnie złe emocje, są destrukcyjne, ale mimo wszystko brakuje mi w tych wszystkich postaciach troche dojrzałości. W końcu w kazdej innej strefie jakies pozory realizmu tworcy starają sie zachowac, a nasi bohaterowei to są jednak wszystko (z małymi wyjatkami w postaci dzieci - ktore i tak zachowuja sie czesto dojrzelej niz ich rodzice ;) ) dorosli ludzie... A wystarczyłoby przecież, to co zrobił Rumpel podczas udawanej kolacji w ostatnim odcinku, czyli kilka dobrych słow: "Przepraszam, zle cie oceniłem, jestes swietna. Przykro mi, ze cie skrzywdziłem". I byłoby po sprawie. Od razu byłoby mniej villainów. :) Ta scena to dobry przykład na to jak działa mechanizm zła i frustracji i swietnie pokazuje ile znaczą wyważone i przemyslane słowa.

ocenił(a) serial na 8
sever

Jakby Rumpel był Belle to może coś by z tego wyszło, a on jest bezwzględnym graczem, który wykorzystuje słabość innych. Stara się to ograniczać i nie stosować na nagle i nieoczekiwanie powiększonej rodzinie, ale w stosunku do obcych to już inna sprawa... W dodatku podejrzewam, że po numerze Zeleny z Nealem to Rumpel chce się zemścić i nie ma nastroju na miłe wyznania... I w ten sposób spirala się nakręca. Rumpel za całokształt twórczości Zeleny nie jest zbyt pokojowo nastawiony - jak odzyska sztylet to Zelenie nawet miotła nie pomoże w zwiewaniu ;)

ocenił(a) serial na 6
AnnedeMarie

Dziewczynka z kompleksami i mająca obsesję na punkcie mamusi - było i wcale mi nie jest jej żal.
Piotruś Pan - to było to, zły do szpiku kości, a Wicked Witch jest ubogą siostrzyczką, powtarzającą schematy innych postaci...

ocenił(a) serial na 8
diana6echo

tak, brakuje takich jednoznacznych postaci... bo cóż to za villain jeśli zamiast się jego bać to się jemu współczuje...

ocenił(a) serial na 10
AnnedeMarie

Kocham Reginę chociaż na początku jej nienawidziłam... Ale potem współczułam. Jednak Zelena to zupełnie co innego... Koszmar ! Co ona chce osiągnąć niszczeniem innych ? Ma taką moc mogłaby sobie stworzyć własny świat bez nich. Ale musi zniszczyć ich szczęście, chociaż nawet jej nie skrzywdzili bezpośrednio ! I to jak traktuje Rumpla... Taka zielona su ka :/
Niby zupełnie osobny wątek i się nie łączy więc fajnie, ale ja to bym chciała Pana z powrotem :P
+dla Zeleny za wyeliminowanie Neala, niestety był zbyt irytujący i dobrze że nie wymyślili już żadnego głupiego wskrzeszenia

ocenił(a) serial na 8
Karlaaajn

Dla mnie Neal był obojętny - żal mi jednak Rumpla - tyle szukał syna, aby w końcu stracić go zupełnie...

Pan to obok Snow i Henry'ego najbardziej denerwująca postać ;>

Właśnie w tym się jednak Zelena rożni od Reginy - Regina chciała zniszczyć szczęście innych nawet kosztem własnego szczęścia (true love, ojciec) - Zelena pragnie zmienić przeszłość, aby mieć matkę i dostatnie życie... a że inni nie będą tak zachwyceni ze zmiany... no cóż... bywa ;P

Za to, co robi Rumplowi też mi podpada, ale trzeba przyznać, że Rumpel też nie za dobrze ją traktował...

Zelena nie ma nic do stracenia, bo nie ma nikogo o kogo mogłaby dbać - jest b. samotna i dlatego skupia się na czymś co uważa, że odmieni jej los...

ocenił(a) serial na 10
AnnedeMarie

No tak, Rumpla szkoda ale dobrze że docenił to co Neal zrobił...

Ale to Rumple, on większość tak traktował.

Ciekawe jak ona sobie to wyobraża, nigdy nie miała rodziny jest wredna i zimna i odzyska mamusię Core która jest niewiele lepsza ? Niby Leopold by jej nie odrzucił ale to wewnętrzne zło by się ujawniło, zależało jej tylko na tytułach... Super rodzinka (y)