No przecież, że miał miejsce. Pokazano jak młody Henry - zgodnie z umową - oświadcza się Corze a kilka miesięcy później Regina jest podnoszona przez matkę w górę, by pokazać ją poddanym. Taki jest stan obecny. Jeśli pokażą lub wspomną, poprzez usta aktora, o czymś czego nie wiemy to wtedy można to podważać.

Ojoj. Moja pomyłka. Wydawało mi się, że ten książę to był ktoś inny, nie Henry (podczas oglądania sezonu w jedną noc dużo umyka). Bo jeśli mężem Cory był książę to przecież ich pierworodna - Regina też zostałaby jakąś tam księżniczką, więc pomyślało mi się, że w takim wypadku Cora nie musiałaby próbować tych swoich sztuczek, żeby uczynić Reginę księżniczką.
Mój błąd. Dzięki za odpowiedź.

Zdarza się. Też je popełniam. Regina jako księżniczka to było za mało dla Cory.