Dokładnie. Może zaczynanie wątku z Bogiem to błąd ale chętnie bym się dowiedział co zaszło, że Bóg "dawno opuścił to miejsce". Sam wątek sędziów posiadających uczucia jest ciekawy bo daje wiele możliwości poprowadzenia tego dalej.

Myślę, że Bóg to tylko określenie, jak Niebo i Piekło. W jednym z odcinków pokazano wielki obraz Buddy, więc trudno powiedzieć w jakiej wierze rozgrywa się akcja. Reinkarnacja też nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Nie mieszał bym Boga do fabuły tego anime. Sędziowie to w zasadzie najsłabszy punkt anime. O ile Decim wydaje się pozbawiony uczuć i emocji to pozostali arbitrzy zachowują się jak typowe postacie z anime i niepotrzebnie wprowadzają wątki komedii. Jeżeli z założenia arbiter nie odczuwa ludzkich emocji to jak wyjaśnić ich zachowania? Gra aktorska? Wielokrotnie powtarzano kodeks arbitrów ale zachowanie Ginti przeczy kodeksowi. Jego irytacja, gniew i inne uczucia są przedstawione zupełnie ludzko. Same osądy dusz na podstawie silnych emocji i bodźców wydają się nie właściwe. 'fundamental flaw' - tak Decim określił to pod wpływem działań głównej bohaterki. Mimo to akcja anime toczy się dalej i nikt nie zamierza wprowadzać żadnych zmian.

Ani Bóg, ani Budda, nie mieszałabym w to żadnej religii. Biorąc pod uwagę, że w buddyzmie 'reinkarnacja' jest tym czymś 'złym', a buddyści dążą do wyrwania się z cyklu reinkarnacji sądzę, że to żadna wiara, a jedynie taka radosna twórczość autora :)
Może się uda i doczekamy się jakiejś kontynuacji

To by znaczyło, że tutaj niebo jest piekłem i vice versa.

Czy Decim nie miał uczuć? Twierdził, że nie ma, udawał, że nie ma. Formalnie też nie powinien ich mieć. Natomiast jego relacje z tą łyżwiarką pokazują coś innego.

Według mnie ostatni odcinek pozostawił duży niedosyt. Mnie interesuje wątek 'arbitra z uczuciami', bo to Nona to rozpoczęła. Nie zostało to kompletnie wytłumaczone!